Witajcie,
jestem świeżo po lekturze księgi Axlin i postanowiłem podzielić się z wami moimi przemyśleniami na temat tej zacnej książki. Łapcie linka. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4904645 ... -cytadeli
Szczerze, jestem zaskoczony tym, jak dobrą książkę przeczytałem. Podchodząc do niej, nie zaglądałem do opisu, a tylko spojrzałem na okładkę, która mi się spodobała, i zacząłem czytać. Nie uwierzycie, jakie było moje zaskoczenie, kiedy po przeczytaniu, dowiedziałem się, że to młodzieżówka.
No dobra, do rzeczy.
Historia skupia się wokół głównej bohaterki Axlin, której towarzyszmy od jej wczesnych lat. Dziewczyna nie ma łatwego życia, ponieważ przyszło jej żyć w świecie gdzie nieliczni ludzie skryci za palisadami w swych małych wioskach, co chwila padają ofiarą potworów. Nastolatka, postanowiwszy zmienić los swój i pozostałych ludzi, wyrusza w podróż, spisując swoje doświadczenia z potworami.
Książka świetna trzyma w napięciu i nie pozwala się znudzić, żonglując trzema filarami historii — przygodą, potworami i nastoletnimi miłostkami (ale takimi w wersji surival). Autorka świetnie balansuje książką, nie pozwalając się przejść żadnym aspektem, dając tylko tyle, by zaspokoić czytelniczy głód.
Przejdę teraz do mechanicznych aspektów książki, które mogą wam się przydać podczas pisania swoich. Będą tu zarówno plusy, jak i minusy. Uwaga na spoilery!
1. Imiona postaci.
To niestety w moim odczuciu minus, ponieważ autorka zdecydowała, że każde imię, jakie poznamy w książce, musi zawierać literę X. Rozumiem, że autorka starała się w ten sposób nadać charakter światu, z początku nawet myślałem, że jest to cecha danego regionu, ale nie, tam każdy, bez względu na pochodzenie, musi mieć literę X w imieniu. I tak dobrze, że nie mają nazwisk. Dlaczego to taki problem? Dla mnie, czytelnika o kiepskiej pamięci, zapamiętanie wielu nowych imion to problem, a teraz wyobraźcie sobie, że wszystkie imiona są do siebie podobne: Axiln, Xein, Nixi itp. Uważam, że jest to zbędne, ponieważ utrudnia zapamiętaniem nowych bliźniaczo podobnych imion i jak na razie nie stoi za tym żadne przemyślane znaczenie. Sytuacje ratuje to, że im dalej w książkę, tym spotykamy więcej postaci, do których zwracamy się funkcjami, które spełniamy, co odciąża trochę czytelnika.
2. Bestiariusz.
I tu mamy pierwszy ogromny plus serii — duża i ciekawa kolekcja potworów. Autorka zadbała o to, by bestii polujących na ludzi nie zabrakło. Jesteśmy wręcz bombardowani nowymi nazwami bestii, co akurat mi nie przeszkadzało, gdyż pisarka zastosowała tu ciekawy sposób nazewnictwa. Z początku nazwy potworów wydawały mi się nawet śmieszne, bo jak bać się np. kościokrada alb miękokotka, jednak uśmieszek bardzo szybko zszedł mi z twarzy. Ponieważ potwory okazały się dość brutalne. Weźmy np. Miękokotka. Jak sama nazwa wskazuje, jest to małe puszyste urocze stworzonko, które skacząc wokół 5-6 letnich dzieci, zwabia je do krzaków, by razem z resztą stada rozszarpać na strzępy. Kościokrad z kolei, choć nazwa mogłaby sugerować potworka kradnącego kości dla psa, morduje ludzi tylko po to, by z ich kości zrobić sobie pancerz, a z czaszki hełm.
Dlatego bestiariusz książki jest taki ciekawy, bo z jednej strony dostajemy nazwy śmieszne, ludowe, a z drugiej informacje, w jaki brutalny sposób potwory lubią mordować ludzi. Daje to niesamowity kontrast. Na koniec dodam jeszcze jedną nazwę, którą zostawiam do waszej wyobraźni — mózgosiorb.
3. Równowaga historii.
Tak jak wspominałem, wcześniej historia opiera się na trzech filarach:
- Przygodzie, której doświadczamy z każdą nową osadą, zasadami świata i zagadkami na mapie. Co kryje klatka, namalowana na mapie, napis cytadela napisany ze strzałką poza krawędź mapy. Świat Axlin jest prosty, ale mimo to czytałem z zaciekawieniem, co kryją te zagadkowe nazwy wymawiane przez podróżnych;
- Potwory. Nie będę się rozpisywał, macie dużo u góry. Są zróżnicowane, polują solo lub w stadach wyłącznie na ludzi i świetnie dopełniają aspekt przygodowy książki. To one różnicują tak bliźniaczo podobne do siebie wioski, ponieważ to one są głównym czynnikiem, jakie zachowanie obronę wymyślają mieszkańcy. W jednym miejscu trzeba golić głowy, w innym trzeba mieć zatkane uszy, a jeszcze gdzie indziej spać w skarpetkach nasączonych cytryną oraz czosnkiem i spać pod siecią z pietruszki. Tak brzmi to śmiesznie, ale ma to swój cel — przeżyć, co w połączeniu z nazwami potworów, robi mieszankę grozy oraz śmiechu i nadaję światu klimat;
- Nastoletnie miłostki. Czy zostać w wiosce i rodzić dzieci wraz z ukochanym, a może wyruszyć w świat, tworząc księgę? Czy spełnić swoje marzenie o bibliotece cytadeli, a może jednak zostać z złotookim przystojniakiem i zrzędliwą teściową? W książce Axlin będzie musiała podjąć wiele decyzji, które złamią jej serce. Marzenia i miłość mieszają się tu z brutalnym światem, gdzie na pierwszym miejscu stoi dobro ogółu i przedłużenie populacji, niż marzenia pojedynczej dziewczyny. Jednak te nastoletnie uczucia, w połączeniu z brutalną przygodą, twarzą tak świetną całość.
4. Wyczucie.
Autorka dobrze wie, kiedy wprowadzić coś nowego i jak wiele można wycisnąć z danej części historii. Tak jak wspominałem, świat jest prosty, dlatego trzeba wiedzieć, kiedy przejść dalej. Z tego, co zauważyłem, pisarka podzieliła to na trzy części:
- maleńkie wsie gdzie ludzie walczą o przetrwanie;
- wioski, gdzie życie jest ciężkie, ale ludzie radzą sobie znacznie lepiej;
- Cytadele i bastion, w których nie znajdziemy potworów, tylko ludzi stłoczonych za murami.
Każda z tych części, prócz Cytadeli rozwijanej w dalszych tomach, jest opisywana dopóty, dopóki nie zaczną się pierwsze sygnały zmęczenia schematem u czytelnika. Czytając, nie doświadczyłem uczucia, że coś się ciągnie albo że dane miejsce było eksponowane za krótko. Nawet moment, w którym Axlin zaczyna mieć już mało do zaoferowania czytelnikowi, został przewidziany i autorka wprowadza nową postać — Xeina, która zmienia jednowątkową narrację trzecioosobową w historie dwójki bohaterów, tak samo ciekawych.
No trochę się rozpisałem, ale mam nadzieje, że wam się spodoba. Gdybyście chcieli w przyszłości więcej takich tekstów, piszcie.
Pozdrawiam.
"Księga Axlin. Strażnicy Cytadeli" Laura Gallego Garcia
1Człowiek ma trzy twarze. Pierwszą, którą pokazuje całemu światu. Drugą, którą pokazuje swojej rodzinie i bliskim przyjaciołom, oraz trzecią, której nie pokazuje nikomu.