Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

16

Latest post of the previous page:

Romek Pawlak pisze: Teraz znacznie gorszym zjawiskiem jest fakt, iż bardzo ciężko jest wyrobić sobie nazwisko publikacjami w NF czy gdziekolwiek indziej.
Czemuż? Spadek nakładu?
Wydawcy branżowi przecież muszą się orientować w publikacjach debiutantów i że autor nadesłanego maszynopisu otarł się o NF, itd. Przykładem Michał Ochnik i Jacek Wróbel - którzy udzielali się chociażby na tym forum :)
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

17
Mówię o proporcjach, nie o wyjątkach.
No i wiesz... uważam, że to jest - też poza wyjątkami - mit, że wydawcy śledzą uważnie rynek opowiadań. Kiedyś, owszem, dziś... Opowiadanie tak się różni od powieści, że nigdy nie gwarantowało i nie gwarantuje, że autor świetnych opowiadań napisze dobrą powieść, tyle że kiedyś dawano na to autorowi tych opowiadań kredyt, a dziś to ma małe znaczenie. Taką sytuację widzę. Niezbyt dobrą, ale cóż...
Liczy się po prostu maszynopis dobrej powieści. Stąd coraz większa liczba autorów debiutujących książką, mających niewielkie, często wyłącznie internetowe doświadczenia z krótszymi formami :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

18
Romek Pawlak pisze: Stąd coraz większa liczba autorów debiutujących książką, mających niewielkie, często wyłącznie internetowe doświadczenia z krótszymi formami :)
Trudno się temu dziwić, rynek opowiadań praktycznie nie istnieje. Myśl, że pisanie opowiadań nie ma sensu, musi prędzej czy później zagościć w głowie każdego, kto pragnie publikować na papierze.
https://soundcloud.com/para-bellum-3

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

19
slavec2723 pisze:Pismo należało do innej stajni, Prószyński i s-ka nie chciało widać wspierać konkurencji. .
nie było żadnej konkurencji bo "fabryka" początkowo wydawała tylko Polaków - a tym się Prószyński w zasadzie nie zajmował,
Zresztą Fabryka odkupiła wtedy czasopismo Sience-Fiction, .
to też nie do końca tak - SF działało dłuższy czas jako czasopismo wyd. Ares2 fabryka najpierw wykupywała tam reklamy, potem kupiła pismo, a potem był kryzys i trzeba było je zamknąć.

Pismo przed przejęciem przez fabrykę już mocno kulało - bo cóż - gdy się trzeba szarpać 11 miesięcy o groszowe honorarium (mój przypadek) to się każdemu odechciewa. Topowi autorzy poszli gdzie indziej i mocne opowiadania pamiętne z pierwszych numerów też przestały się pojawiać.
Takie opowiadania to jednak perełki. Trudno, aby trafiały się w każdym numerze.
hmmm... szczerze? Dało by się. Potrzeba na to kasy. Większość autorów pisze powieści. Nielicznni opowiadania. Nie ma dziś zbytu na opowiadania... Sa antologie tematyczne, są zbiory autorskie. ja do gazet nie daję bo wolę świeże serwować w zbiorach.

jeśli jednak rzucimy hasło 1000 zł za opowiadanko 50 k znaków to i starzy wyjadacze się zainteresują i masie licealistów wyobraźnię to rozpali...

Patrzę na moje dokonnia - w ciągu roku wydałem 2 zbiory "reputacja" i "litr ciekłego ołowiu" najlepsze teksty: "Reputacja", "naszyjnik", "wielbłądzie masło", "sezam czerwia" - ładnie by zagrały w 4 numerach hipotetycznego pisma. (tylko co dałbym do zborów?) "Masło" nawet w odcinkach na dwa numery.

mając proporcję numeru:

1-2 teksty starych-wyjadaczy-z nazwiskami (w tym raz na kwartał absolutne arcydzieło)
2-3 teksty dobrych-pisarzy-mniej-znanych którym takie publikacje pomagają piąć się w górę
1-2 teksty zdolnych-początkujących co to flaki wyprują by trafić na ten parnnas i jeszcze 1000 zeta zarobić ;)
1 - stary-ale-jary coś z naszej bogatej zapomnianej klasyki

8 opowiadań do poczytania - 400 k. znaków + publicystyka

trzeba tylko płacić uczciwie i w terminie i pilnować jakości.

Added in 55 seconds:
DAF pisze: Myśl, że pisanie opowiadań nie ma sensu, musi prędzej czy później zagościć w głowie każdego, kto pragnie publikować na papierze.
eeee....?

POMIDOR :twisted:

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

20
Andrzej Pilipiuk pisze:
to też nie do końca tak - SF działało dłuższy czas jako czasopismo wyd. Ares2 fabryka najpierw wykupywała tam reklamy, potem kupiła pismo, a potem był kryzys i trzeba było je zamknąć.
z tą konkurencją to pisałem półżartem, półserio. Ot, zapomniałem dodać bużkę :)
Andrzej Pilipiuk pisze: szczerze? Dało by się. Potrzeba na to kasy. Większość autorów pisze powieści. Nielicznni opowiadania. Nie ma dziś zbytu na opowiadania... Sa antologie tematyczne, są zbiory autorskie. ja do gazet nie daję bo wolę świeże serwować w zbiorach.
A tu mnie zdziwiłeś - serio, dalibyście radę? Czytałem zbiorki opowiadań innych autorów i z żalem powiem, że potrafię wymienić może cztery, które z czystym sercem mógłbym komuś polecić (Zapach szkła, Ostatnie życzenie, Miecz przeznaczenia, Wiedźma z Wilżyńskiej Doliny). Jak na polską fantastykę po przełomie '89 to trochę mało.
Andrzej Pilipiuk pisze:
jeśli jednak rzucimy hasło 1000 zł za opowiadanko 50 k znaków to i starzy wyjadacze się zainteresują i masie licealistów wyobraźnię to rozpali...
serio nie dostajecie nawet tysiąca za opowiadanie?
rzucam to pisanie w cholerę, nie opłaca się.
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

25
O, Dyskusja o kondycji, wchodzę jak w dym ;)

Odnośnie opowiadań, to na początku się zabezpieczę: z punktu widzenia autorów publikujących wygląda to z pewnością inaczej, ale... ;) Z tym brakiem zapotrzebowania na opowiadania fantastyczne to chyba nie do końca prawda - odnoszę wręcz przeciwne wrażenie: z każdego zakątka sieci płyną nawoływania do debiutantów, jak głos zombie: daj mi swoje opowiadanie... Tu jakiś konkurs od wydawnictwa, tam jakaś inicjatywa fanowska, gdzieś tam rada miasta chce poprzez literaturę promować piękną okolicę itd. Jest tego mnóstwo, tylko trzeba chcieć pisać - wyniki albo wymówki, innej drogi nie ma.

Jasne, widać na półkach sklepowych, że zbiorów opowiadań jest mniej. Czyli łatwiej wydać książkę, niż zbiór. Dużo osób debiutuje powieścią - ludzie przynoszą doskonałe maszynopisy książek, Wydawnictwa je publikują, czytelnicy czytają, recenzenci chwalą. Jest łatwiej.

Ok, ale czy jest to przyczyną, żeby nawoływać do zupełnego niepisania opowiadań?

Osobiście uważam, że jak najbardziej warto jednak pisać opka. Tak, wiem: celem jest wydanie książki. Tylko jak się nie ma pomysłów na krótkie formy, to ta upragniona książka będzie jak napompowany balonik. Ogólnie, to warto zauważyć, że jest też dużo wyprodukowanych książek, gdzie jeden pomysł został rozdmuchany do kilkuset stron. Żeby jeszcze ten pomysł był jak pieniążek - pokazany z każdej strony. Ale nie, jest jak drewniany patyczek - oklejony watą. Serio, skumulowanie na małej przestrzeni pomogłoby wielu tytułom. Jeszcze gorzej, gdy autor wyda upragnioną książkę, a potem plum - znika z pola widzenia, bo oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością. Szampan się rozlał, kawior zepsuł, fanek - brak.

Każdy chce pisać książki, a krótka forma zdycha.
Brakuje opowiadań wybitnych, zapadających w pamięć. Przyczyna: bo się nie sprzedają, bo nikt na te opka nie czeka, bo mało kasy, bo żaden sokół z wydawnictwa nie wypatrzy. Innych przyczyn nie śmiem sugerować. Skutek: znalazłem niszę dla siebie! :D
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

26
Romek Pawlak pisze: I nie, nie zgadzam się, że nie ma autorów ani zbiorów. Gdzie w wymieniance Slaveca chociażby Dukaj czy Huberath? wymieniłbym więcej nazwisk, tylko to nie ma sensu.
Och, nie pretenduje do miana znawcy gatunku, z mojej strony to po prostu, zwykła, subiektywna ocena - Dukaj, i Huberath nigdy jednak nie trącili strun mej duszy, więc wypowiadać się nie będę.
Natomiast swego czasu założyłem w HP temat o opowiadaniach, podałem listę ulubionych i naiwnie liczyłem na jakiś wysyp nazwisk ze strony weryforumowiczów. Jak głupi jaki myślałem, że użytkownicy rzucą się z własnymi typami, a ja - nieuk i prostak, który naczytał się Sapkowskiego i Ziemiańskiego, nie wie co w trawie piszczy.
Serio, sądziłem, że nieoczytany jestem, że w przepastnych rocznikach NF-u kryją się opowiadania, które dokonają spustoszenia w mej pustej niczym dmuchawiec łepetynie. Szukam, szukam i jakoś trudno mi znaleźć.
Aha, co to znaczy, że nie ma zapotrzebowania na dobre opowiadania poważnych autorów? Przecież ja po nic innego nie kupuję tej nieszczęsnej NF, tylko niczym desperat poszukuję lekarstwa, by - jak pisał Pilch w Spisie cudzołożnic - zażegnać fenomen obojętności świata.

Podaje link to tematu.
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... 13&t=17623

Filip, znów ramię w ramię walczymy o słuszną sprawę :)
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

27
A mnie się wydaje, że brak zainteresowania wydawców opowiadaniami nie wynika z nikłego zapotrzebowania wśród czytelników. Winny jest rozwój techniki. Internet serwuje mnóstwo krótkich tekstów. Darmowych. Tylko nieliczni wyłożą parę zeta na pismo albo zbiorek. Pasjonaci i tradycjonaliści nie zapewnią opłacalnej dla wydawcy sprzedaży. Jedyne, co może przyciągnąć publiczność, to znane nazwisko. Pewnie dlatego obecnie zaczyna się od powieści, a na publikację zbioru mogą liczyć wyłącznie ci, którym się powiodło.

Co do NF - poczytuję sobie. I mam podobne wrażenie jak szopen - polskie teksty są zazwyczaj słabsze warsztatowo. Pojawiają się czasem całkiem zgrabne opowiadania (np. „Tytus Andronikus” Łukaczyńskiego), ale większość zapominam po ostatniej kropce. Brakuje im mocy - w języku, w fabule. Irytuje mnie też szkolne prowadzenie narracji i przegadanie. Akurat "Imago" zapamiętałam. Ciekawa koncepcja, chciało się czytać. Odrobinę się tylko przyczepię (nie będę oryginalna) do konstrukcji głównej bohaterki - czemu ona taka dzidzia momentami? Niby naukowiec, a jakaś taka... babowato rozmemłana. Ale tekst i tak bardzo w porządku.

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

28
Autorzy z pewnym doświadczeniem rzadko pukają do NF, bo nie mają interesu. Są już mniej czy bardziej znani, bardziej opłaca się im pisać książki. Stąd, wśród Polaków dominują debiutanci. A Michał bierze co dają ( i tak wybierając rodzynki z zalewu ekhmm... nierodzynkowych tekstów) :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

29
Zapominacie chyba trochę, że dział polski ma jednak trochę cięższe życie, bo jednak publikuje dużo autorów młodych czy wręcz początkujących, są w nim teksty niepublikowane wcześniej, a więc - niesprawdzone w boju. W przeciwieństwie do działu zagranicznego, drukującego przyuważone gdzieś perełki.
I imo - tylko się cieszyć, że ten dział polski wygląda tak, a nie inaczej. Tym bardziej, że wciąż ma sporo dobrych tekstów.

Pisałam tak długo, że Nav mnie uprzedził, ale nie chciało mi się edytować. xD
jestem zabawna i mam pieski

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2016

31
Słuszna uwaga, Cerro. I chwała im za to, bo początkujący nie mają łatwego życia na rynku wydawniczym... oj, nie.

Navajero, nie sądziłam, że praca w dziale polskim NF to aż taka orka na ugorze.
Przyznam się po cichu - też wysłałam coś do NF. Mam nadzieję, że tekst nie wyląduje w kategorii "ekhmm..." :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”

cron