Komiksy

1
Znacie jakieś komiksy, które nie tylko przyjemnie się ogląda, ale i czyta? Ja do tej pory trafiałem na bardzo słabe tekstowo albumy, w których roiło się od błędów stylistycznych (nie mowiac juz o mieszczacych sie w granicach poprawnosci jezykowej uchybieniach). Np. Incal Jodorowskyego, Preludia i nokturny Gaimana czy Codzienna walka Larceneta.
https://sceptyk.substack.com/

Komiksy

2
Poszukaj na stronach translacyjnych, jest sporo fan klubów, które robią polską translację numerów niewydawanych w Polsce. A czy tam są błędy? nie znam się, sam robię byki.

Komiksy

6
Poleciłbym "100 Naboi" Briana Azzarello i Eduarda Risso. Główną postacią jest agent Graves, który wybranym przez siebie ludziom wręcza aktówkę, w której są dowody na to, że krzywda, która ich spotkała, nie jest wynikiem nieszczęśliwego wypadku, tylko świadomym działaniem danego osobnika. W aktówce znajduje się też broń i sto naboi - podobno nie do namierzenia. Jest więc możliwość dokonania zemsty.

Już w pierwszym tomie pojawia się niejaki Pan Branch.Pracował jako dziennikarz. Poznajemy go jako mieszkańca Paryża. Prawdopodobnie uciekł ze Stanów Zjednoczonych. Jego też odwiedził agent Graves. Nie wiemy jaka krzywda go spotkała. On sam ucina temat: "Wolałbym o tym nie mówić". Branch dostał okazję wyrównania rachunków, ale z niej nie skorzystał. Uznał, że Graves to wariat. Ale... Branch przekazuje broń znajomemu policjantowi, by ją sprawdził. Okazuje się, że jest zarejestrowana, czyli legalna. Później Branch zaczyna sprawdzać samego Gravesa. Ktoś taki nie pracuje dla CIA, FBI, ATF i tym podobnych legalnych instytucji. Branch postanawia przeprowadzić ostateczny test. Bierze psa ze schroniska i idzie z nim do parku. Tam zabija go z broni, którą otrzymał od Gravesa. Zostaje zatrzymany i trafia do aresztu. Po dwóch godzinach z niego wychodzi. Policja oddaje mu pistolet bez żadnych wyjaśnień.

Mocna, niebanalna historia. W pierwszych dwóch tomach próbujemy się dowiedzieć, kim jest osławiony agent Graves i dlaczego robi to, co robi. Wiele wskazuje na to, że sam szuka zemsty. Na kim?

Przeczytałem dwa pierwsze tomy. Przeczytałbym już dawno tom trzeci, ale nigdzie nie mogę go dostać. Tom czwarty i piąty leżą zafoliowane na półce.

Komiksy

7
Przeczytałem "V jak Vendetta" Alana Moore'a i Davida Lloyda i jest to dość dziwaczny twór tego brytyjskiego duetu. Akcja toczy się w latach 90. XX wieku w Londynie, gdzie terrorysta o pseudonimie "V" dokonuje zamachów, wymierzonych we władzę, którą tutaj reprezentują faszyści i skrajna prawica zjednoczona z korporacjami. O "V" wiemy tylko tyle, że jest to były więzień obozu koncentracyjnego w Larkhill, do którego trafiają najpierw czarnoskórzy i Pakistańczycy, później działacze ugrupowań lewicowych i homoseksualiści, a na końcu wrogowie reżimu. Wątek tego obozu przewija się przez całą opowieść, ponieważ nie dotyczy tylko ofiar, ale również katów, pojawiających się, jako prowadzący nowe życie praworządni obywatele. Na przykład śledczy w sprawie zamachów terrorystycznych niejaki Finch (zapomniałem jaki miał stopień w policji), na wieść o śmierci swojej kochanki doznaje wstrząsu i wyrusza do osławionego obozu (który jest już opuszczony), po to by... no właśnie nie wiadomo po co. Popełnić samobójstwo? On sam nigdy tego obozu nie widział, ale jego kochanka była tam lekarzem, przeprowadzającym eksperymenty na więźniach. Koniec końców ma on jakąś wizję, ponieważ w ostatnim kadrze widzimy go stojącego nago na środku Stonehenge (sic!). Rozumiem, że jest to symbol czegoś, ale czy od czytelnika komiksu trzeba aż tyle wymagać?

Komiksu "V jak Vendetta" nie polecam, ponieważ robi on duże nadzieje czytelnikowi (przynajkmniej w pierwszej księdze "Europa po burzy"), by później zasypać go tropami, prowadzącymi donikąd. Rysunki też są takie sobie, chociaż trzeba pamiętać, że jest to stylistyka lat 80. i w tamtym czasie mogły uchodzić za komiksowy standard. Moja ocena 5/10.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”