Trotter
No to piękne. To by brzmiało jak wymioty. Dobra zmiana.
W dodatku miał być hobbitem. Aragorn wtedy jeszcze nie istniał
Immo, nie kłócę się, że Strider nie ma wydźwięku pejoratywnego, wydaje mi się tylko, że Łazik, szczególnie ze swoimi księżycowymi konotacjami, grzebie odbiór postaci

"But I am the real Strider, fortunately. I am Aragorn son of Arathorn; and if by life or death I can save you, I will." - jak to zostało przetłumaczone, by czytelnik nie ryknął śmiechem?
Nie mówiąc o Eldarionie Łaziku, który przyjął nazwisko ojca, co prawda w szlachetnej quenyi
Ale spór o łozinizmy jest stary jak samo tłumaczenie i nie doczekał się rozwiązania.