Wiersz z mojego tomiku: "Oczyma duszy - Wiersze wyrwane..."
Cmentarzysko
Noc rozchyla się cicho...
krążą po marmurze gwiazd błędne ogniki.
Blask księżyca ścieka z delikatnym trzaskiem,
oblewa sobą brudnej szarości pomniki...
Przenika...
uliczki tak ciasne, pełne drzew garbatych...
ich korzeni - zakrzepłych brudem, wśród traw szarych -
bez zieleni...
spowitych kruchym starości piaskiem.
Tam liście... martwe składają oblicza...
i płaczą ... i wiem, że nie zasnę...
jak w ciemnej sieni...
O marmuru zimno opieram swe dłonie...
serce o światło wygasłego znicza,
a duszę składam w kamiennym wazonie - uschłych kwiatów,
brudnej wody, co obmywa skronie
i czytam...
Nieme słowa - spisaną przez śmierć historię...
W starych krzyżach, wypalonych świecach,
w murze z cegły i nagrobków popękanych płytach...
W odbiciach ludzkich wspomnień.
***
Cmentarzysko
1Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...
Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...
See the fallen angels pray... for my sweetest poison...
I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...
Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...
See the fallen angels pray... for my sweetest poison...
I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...