O pięknie i brzydocie

1
Róża niczym jest bez ostrych cierni.
Nie ma piękna jeśli nie ma w nim brzydoty.
Nie wiesz, czym prawdziwy ciała odpoczynek,
jeśli z nóg nie padniesz nigdy od roboty.

Świat ten nie jest wcale znowu taki piękny.
I nie dla nas pachną kwiaty kolorowe.
Z różnych dzieł nam się wyłania wniosek pewny,
miłość nie jest pięknem, ona jest okowem.

I gdy wiosną wszystko budzi się do życia,
wiedz, że desperacko walczy o swój byt.
Lecz to w walce piękno i natura bycia.
W tym że ktoś, ale nie my, osiągnie szczyt.

Więc gdy spojrzysz nawet na otwartą ranę,
po tym jak ofiarę długo męczył kat,
to zachwycisz się i obrzydzisz zarazem,
bo tym samym jest, co najpiękniejszy kwiat.

A więc nie ma piękna wcale na tym świecie
i w tym właśnie chyba piękno całe tkwi.
Motyl i na śmieciu siądzie i na kwiecie.
Krwi się brzydzisz ale żyjesz dzięki krwi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”