W drogę
Siodłaj żelazo mój przyjacielu,
W ogrody przygód ruszyć czas,
Drogą ku słońcu, drogą bez celu,
Manetką śmiało odkręć gaz.
W garażu zostaw troski i złość,
Przed nami loteria zdarzeń,
Benzyny w bakach mamy dość,
By sięgnąć swoich marzeń.
Zmoczy nas deszcz, wysuszy wiatr,
Ognistym oddechem tłumików,
Nie jest to żaden kadr czy żart,
Śmiechem częstujmy "krytyków"
4
Bardzo przyjemne
Jako była harcerka stwierdzam, że na ognicho po całym dniu biegów na orientację i podchodów nadaje się świetnie. Sprawdza się tu maksyma, że piękno tkwi w prostocie 


"The test of a first-rate intelligence is the ability to hold two opposed ideas in mind at the same time and still retain the ability to function" F.S.Fitzgerald
W drogę
7Po jedenastu latach:)
bracie_Pajonku w razie wu zmień w tekście co trzeba. Zezwalam na wszystko. (nie widzę weryfikacji bo piszę z telefonu)
Siodłaj żelazo mój przyjacielu, W ogrody przygód ruszyć czas, Drogą ku słońcu, drogą bez celu, Manetką śmiało odkręć gaz.
W garażu zostaw troski i złość, Przed nami loteria zdarzeń, Benzyny w bakach mamy dość, By sięgnąć swoich marzeń.
Pod orzechem okulary,
Szron zabieli wnet nam szkła,
Nie przewidzisz tego wcześniej,
Że w przełęczach będzie mgła.
Zmoczy nas deszcz, wysuszy wiatr, Ognistym oddechem tłumików, Nie jest to żaden kadr czy żart, Śmiechem częstujmy krytyków.
Pod orzechem okulary,
Szron zabieli wnet nam szkła,
Nie przewidzisz tego wcześniej,
Że w przełęczach będzie mgła.
bracie_Pajonku w razie wu zmień w tekście co trzeba. Zezwalam na wszystko. (nie widzę weryfikacji bo piszę z telefonu)
Siodłaj żelazo mój przyjacielu, W ogrody przygód ruszyć czas, Drogą ku słońcu, drogą bez celu, Manetką śmiało odkręć gaz.
W garażu zostaw troski i złość, Przed nami loteria zdarzeń, Benzyny w bakach mamy dość, By sięgnąć swoich marzeń.
Pod orzechem okulary,
Szron zabieli wnet nam szkła,
Nie przewidzisz tego wcześniej,
Że w przełęczach będzie mgła.
Zmoczy nas deszcz, wysuszy wiatr, Ognistym oddechem tłumików, Nie jest to żaden kadr czy żart, Śmiechem częstujmy krytyków.
Pod orzechem okulary,
Szron zabieli wnet nam szkła,
Nie przewidzisz tego wcześniej,
Że w przełęczach będzie mgła.
W drogę
8Włączyłem w drodze z Luksemburga do Brukseli i... Musiałem zjechać na parking. KO - nokaut.
Z pięciu wybrałem dwa. Pierwszy trochę Roguckim i Comą trąci
https://suno.com/song/9690b767-7676-4ef ... 497fb3481f
Skłaniam się jednak do drugiego.
https://suno.com/song/ab07de49-c0e0-472 ... 85cfc0013f
Z jednej strony - niesamowite - łaał! Z drugiej trochę niepokoi jakimi narzędziami zaczynamy operować i w którą stronę to pójdzie. Zrobiło mi się mnóstwo pytań bez odpowiedzi.
Tak czy owak, dzięki.
Z pięciu wybrałem dwa. Pierwszy trochę Roguckim i Comą trąci
https://suno.com/song/9690b767-7676-4ef ... 497fb3481f
Skłaniam się jednak do drugiego.
https://suno.com/song/ab07de49-c0e0-472 ... 85cfc0013f
Z jednej strony - niesamowite - łaał! Z drugiej trochę niepokoi jakimi narzędziami zaczynamy operować i w którą stronę to pójdzie. Zrobiło mi się mnóstwo pytań bez odpowiedzi.
Tak czy owak, dzięki.
W drogę
10Niezwykle łatwo zepsuć komuś (pasażerowi) motocykl. Krótką złą przejażdżką na wystraszenie. Tym bardziej z wypadkiem.
Trudniej pokazać, podzielić się pasją. Kilku - kilkunastodniowe wyprawy motocyklowe (Bałkany, Italia, Monaco itp) to trochę inne przejażdżki.
Do refrenu może kiedyś jeszcze wrócę. Dzięki.
W drogę
12Niby tak, ale dlaczego nie mielibyśmy użyć wszystkiego? Wszystko może być cegłą w tym moście, który budujemy od siebie do siebie.brat_ruina pisze: (czw 30 sty 2025, 20:26) Z jednej strony - niesamowite - łaał! Z drugiej trochę niepokoi jakimi narzędziami zaczynamy operować i w którą stronę to pójdzie. Zrobiło mi się mnóstwo pytań bez odpowiedzi.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
W drogę
13Toż to sam brat_Leszek_Pipka się pojawił. Ale skąd? Ale jak?
Do festiwalu to trza szerszego repertuaru. Kilka piosenek już jest, ale to mało. Korci mnie ballada o bracie_Leszku_Pipce Tytuł już mam - "O Leszku Pipce co pisać ni chce"
siostro_Thano, widzisz widziszwidzisz? W festiwal idzie... Tekstów trzeba.