Piłem whisky z Morrisonem w L.A.

1
Miałem wczoraj taki sen,
W którym wieczory trwały dnie,
Gwiazda nie była rozpaczną,
Poranki - cudownie rześkie.

Pamiętam jak w upalny dzień,
Piłem whisky z Morrisonem w L.A.,
Dał mi dwa bilety do raju,
A ona powiedziała – czemu nie?

Po stu próbach nam się udało,
Przebić na drugą stronę,
Kochanie – zapal me cygaro,
Czekam na was w Edenie.
Call out in the middle of the night
For when else would I hear you?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”