porozdzierały się ciuchy
nawet święty habit poszedł przed wieprze
i w czym zostałem?
w powietrzu
czystym
powietrzem?
zbłękitniałym jak szata cesarza
jak jedwab niewidoczny dla plebejskich oczu
przezroczysty
jak bóg kapryśny
jaka władza
taki sen
rżnij majestat monarszy o kant
najbliższego pałacu dla władzy
wtop się w tłum
tam najmniejsi też chadzają nadzy
przeszedłem rewolucję w zdartych butach
2Trochę dobrze, trochę nie.
Powtórka przezroczystego zaraz po niewidocznym dla oczu, który znaczy to samo, wygląda na nieprzemyślaną.
A dalej to już tylko słychać echo:
Rżnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta!
A u Ciebie bez mocy i na siłę. Od tych plebejskich coś się zaczęło psuć, a pod koniec zepsuło się całkiem.
Albo za długi wiersz, albo w końcówce była myśl, ale odpowiednich słów zabrakło.
Nie wiem, czy masz zwyczaj poprawiać wiersze. Jeżeli tak, to wróć do tego kiedyś. Jeżeli nie, pisz następne. Któryś będzie mocny. To kwestia czasu i cierpliwości.
Podkreślone nie pasuje. Sens rozumiem, ale brzmienie i rytm - to nie to.
Powtórka przezroczystego zaraz po niewidocznym dla oczu, który znaczy to samo, wygląda na nieprzemyślaną.
A dalej to już tylko słychać echo:
Rżnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta!
A u Ciebie bez mocy i na siłę. Od tych plebejskich coś się zaczęło psuć, a pod koniec zepsuło się całkiem.
Albo za długi wiersz, albo w końcówce była myśl, ale odpowiednich słów zabrakło.
Nie wiem, czy masz zwyczaj poprawiać wiersze. Jeżeli tak, to wróć do tego kiedyś. Jeżeli nie, pisz następne. Któryś będzie mocny. To kwestia czasu i cierpliwości.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
przeszedłem rewolucję w zdartych butach
4Moim zdaniem ciekawe.
Z punktu widzenia surrealizmu, bym " wybaczył" powtórzenie, nie przeszkadza mi ono.
Głównie dlatego iż w " Przedmowie do trzeciego Manifestu" A. Breton.
Gdzie autor wprowadził pojęcie Grand Transparents - Wielkich Przeźroczystych..
Tytuł wiersza + powyższe skojarzenie, dla mnie od razu dało Rewolucji Surrealistyczną.
Spoko utwór.
Z punktu widzenia surrealizmu, bym " wybaczył" powtórzenie, nie przeszkadza mi ono.
Głównie dlatego iż w " Przedmowie do trzeciego Manifestu" A. Breton.
Gdzie autor wprowadził pojęcie Grand Transparents - Wielkich Przeźroczystych..
Tytuł wiersza + powyższe skojarzenie, dla mnie od razu dało Rewolucji Surrealistyczną.
Spoko utwór.