Latest post of the previous page:

Przecież nie napisałem, że dojdą

Romek, nie denerwuj konkurencji

Romek Pawlak pisze:Nawet nie wysyłajcie. Ode mnie idą trzy teksty

regulamin konkursu:

autorzy-amatorzy

?

Navajero, trzeba muszą iść jak na wojnę, a nie na letni spacerek, mieć świadomość, że będą tam zawodowcy

padaPada, a czego dotyczy znak zapytania?

Nie czytałem regulaminu szczegółowo, ale wydawało mi się, że to konkurs dla debiutantów bez żadnej publikacji. Myliłem się?

Nie, nie myliłeś się, tylko nie doczytałeś, że moje co prawda idą, ale zapewne z powyższych powodów nie dojdą

A poważnie, nie - ja nie wysyłam, to konkurs dla amatorów bez jakiejkolwiek publikacji opatrzonej ISBN albo ISSN (nawet w sieci).
Ja jedynie chcę ewentualnym uczestnikom uświadomić w sumie przykry fakt, że co prawda regulamin zawodowców wyklucza formalnie, jednak należy nad tekstem tak pracować, aby miał szansę wygrać z takim paskudnym i cynicznym zawodowcem jak ja nie da się bowiem wykluczyć, że nagle ktoś z krewnych jakiejś osoby piszącej odkryje w sobie talent literacki
Jeśli więc kogoś rywalizacja ze mną miałaby odstraszyć, od razu może sobie ten konkurs odpuścić

Romek Pawlak pisze: Jeśli więc kogoś rywalizacja ze mną miałaby odstraszyć, od razu może sobie ten konkurs odpuścić

O, to o mnie. Nawet nie widzę sensu zaczynać (w tym momencie)

Romku, toż to jakaś pisarska fala i gnojenie "kotów"!

Czy w wolnych zawodach można złożyć pozew o mobbing?

Jesteś kobietą, celuj od razu w molestowanie!

Szkoda, że nie jestem do tego czarna i homo. Nagrodę miałabym w kieszeni.

Zawsze możesz napisać o czarnej lesbijce, nie widzę powodów do marudzenia.
Ale jakoś wydaje mi się to jednak średnio skutecznym przepisem na sukces książki dla dzieci.

"Małe książeczki o..." byle czym jakoś się sprzedają.

Zaryzykowałbym opinię, że to jednak bardzo zależy od tego, co znajduje się w środku, ale boję się, że to pociągnie za sobą niepotrzebny dryf

Hmm, chyba zaryzykuję stwierdzenie, że nie mam wątpliwości, że nie chcę wiedzieć, jaką zawartość ma "Mała książka o kupie".

Żeby nie było offtopu, zamknęłam już pierwszy rozdział tekstu na konkurs.

Półtora tygodnia temu skapnęłam się, że to miało być minimum 20 000 znaków, a nie słów, jak sobie początkowo ubzdurałam... Rzuciłam się do pisania i dziś skończyłam I pomyśleć, że nie wierzyłam, że można napisać książkę w miesiąc