Chmurka

1
Tapicer otwarty od dziesiątej. Czekam pod drzwiami. Dobrze, że nie pada. Zmokłyby mi krzesła. Coraz cieplejsze te zimy.
Otwierają punktualnie. Wchodzę, stawiam dwa kroki. Dalej nie dam rady. Jest ciasno, wszędzie spiętrzone meble. Perły komunizmu na fotelach z baroku. Sowieci mogą pozazdrościć symboliki.
– Co robimy? – pyta szefowa.
Wyciągam telefon i pokazuję. Kiwa głową, mogą tak zrobić. Ustalamy tkaninę i kobieta znika wśród próbek. Wiszą tak gęsto, że tracę ją z oczu. Jak ona się w tym odnajduje?
Rozglądam się po zakładzie. Same szkarady, ja bym nie odnawiał. Ładniejsze można dostać w Ikei. Z resztą, moje nie lepsze. Nie każdy lubi PRL. Zaglądam pod jedną z kanap.
– O cholera. – Podskakuję z wrażenia, a mały piesek wybiega spod siedziska.
– Spokojnie nie gryzie.
Może i nie gryzie, ale prawie go zdeptałem. Mała chmurka, chyba rasowy. Wygląda jak uszyty. Cmokam, idzie niechętnie. Daje się posmyrać. Chwila i jesteśmy przyjaciółmi.
– Taki pasuje? – Szefowa pokazuje materiał.
– Idealny.
– To zapraszam.
Idziemy do kasy, a chmurka ucieka. Ona jedyna chodzi tu swobodnie. Pluszowy pies tapicera.
Mam nadzieję, że nie jest bardzo kulawo. Sytuacja z dzisiaj, zachwyciłem się małym pieskiem i zamieniłem emocje na wprawkę :)

Chmurka

2
Całkiem zgrabna wpraweczka. Emocjonalnie, moim zdaniem, gra. Jest w tym jakiś urok - i opisie otoczenia, i spotkania z pieskiem.

To mi się podoba:
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) Perły komunizmu na fotelach z baroku. Sowieci mogą pozazdrościć symboliki.
Trochę mniej sam początek.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) Tapicer otwarty od dziesiątej. Czekam pod drzwiami. Dobrze, że nie pada. Zmokłyby mi krzesła. Coraz cieplejsze te zimy. Otwierają punktualnie. Wchodzę, stawiam dwa kroki. Dalej nie dam rady.
Pomyślałabym o jakiejś zmianie rytmu w tym ciągu zdań jednakowej długości, bo choć takie zabiegi z wypluwaniem krótkich komunikatów miewają swoją siłę, to tu pod koniec tego ciągu brzmiało mi to bardziej w stylu "autor nie umie łączyć myśli".
I zwróć na to uwagę także w dalszej części, bo choć raziło mnie to później mniej, to mam wrażenie, że masz tendencję do popadania w taki monotonny, posiekany nieco rytm.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) Z resztą, moje nie lepsze.
Zresztą.

No i chyba tyle ode mnie. Podsumowanie: jest potencjał, popracuj nad melodią i rytmem tekstu :)
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Chmurka

3
Adrianna, Dzięki za pomoc, trafne uwagi!
Adrianna pisze:Zresztą.
:ups:

Czytałem to kilka razy przed wrzuceniem wczoraj, ale jak zerknąłem dzisiaj, to sam się naciąłem na ten monotonny rytm. Niemniej nie umiałbym siebie podsumować równie zgrabnie, jak Ty to zrobiłaś. Uwagi biorę do serca i dziękuję, że poświęciłaś dla mnie czas :D

Chmurka

4
Bardzo jasne i czytelne. Nie natknąłem się na żadne bugi. Czuć obeznanie czy ciągoty do tapicertwa. Nawet wciągające. "Mała chmurka" jako określenie na pieska - nie spotkałem się, ale nie brzmi źle. Bardzo króciutkie te zdania i wypowiedzi tu pewnie można by popracować nad nadaniem tempa. Czekam na więcej ;D

Chmurka

5
Zbuntowana SI, Dziękuję za uwagi i czas poświęcony na przeczytanie!
Zbuntowana SI pisze: (sob 27 sty 2024, 21:18) Czuć obeznanie czy ciągoty do tapicertwa.
Ogólnie do designu, praca w architekturze zostawia ślady na psychice :lol:
Zbuntowana SI pisze: (sob 27 sty 2024, 21:18) Bardzo króciutkie te zdania i wypowiedzi tu pewnie można by popracować nad nadaniem tempa
Totalnie zgoda. Również biorę do serca i zwrócę na to uwagę.

Dzięki jeszcze raz :)

Chmurka

6
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) Tapicer otwarty od dziesiątej. Czekam pod drzwiami. Dobrze, że nie pada. Zmokłyby mi krzesła. Coraz cieplejsze te zimy.

Otwierają punktualnie. Wchodzę, stawiam dwa kroki. Dalej nie dam rady. Jest ciasno, wszędzie spiętrzone meble.
Można zrobić tak:
Tapicer jest otwarty od dziesiątej. Czekam pod drzwiami. Dobrze, że nie pada, bo zmokłyby mi krzesła. Coraz cieplejsze te zimy.
Drzwi otwierają się punktualnie.
(Można też napisać w tym zdaniu, kto otwiera drzwi np. kobieta podobna do Salmy Hayek albo kosmita w różowym kombinezonie - jakaś cecha, która akurat wpadła bohaterowi w oko). Wchodzę.
(I teraz mam problem. Bohater stawia dwa kroki i dalej nie da rady, bo jest ciasno. Ale on wchodzi z krzesłami? Ile ma tych krzeseł? Nawet z jednym krzesłem trudno się poruszać, a co dopiero, gdy jest ich więcej. To mi się wydaje powodem, dla którego trudno iść dalej - krzesła. Ciasnota jest drugorzędna. Coś tu pominięto w opisie a coś innego podkreślono i skutek jest taki, że nagle w mojej wyobraźni facet z krzesłami stał się wyluzowanym turystą z rękami w kieszeniach, a krzesła magicznie zniknęły.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) Jest ciasno, wszędzie spiętrzone meble.
Ogólnik. Przydałoby się jakieś skojarzenie, porównanie. Powinniśmy zobaczyć ten zakład, wejść tam z bohaterem. Spiętrzone meble to taka abstrakcja, nie przemawia do wyobraźni.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) Perły komunizmu na fotelach z baroku.
O, jest metafora. Bardzo fajnie. Tylko ja jej chyba nie rozumiem. Co to są te perły komunizmu w tym kontekście?
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) Sowieci mogą pozazdrościć symboliki.
Jacy Sowieci?
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) – Co robimy? – pyta szefowa.
Wyciągam telefon i pokazuję. Kiwa głową, mogą tak zrobić. Ustalamy tkaninę i kobieta znika wśród próbek. Wiszą tak gęsto, że tracę ją z oczu. Jak ona się w tym odnajduje?
OK, tylko skąd wiadomo, że to szefowa? Nic o kobiecie nie wiadomo, były przedmioty, meble, perły komunizmu, kobieta zjawiła się nie wiadomo kiedy i skąd (to jeszcze ma sens, ponieważ bohater się pewnie zagapił na te perły i nie zauważył, kiedy ona podeszła) ale dlaczego szefowa? Zna ją? Wie, kim jest? Czytelnik nie wie, bo skąd.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) kobieta znika wśród próbek. Wiszą tak gęsto, że tracę ją z oczu.
Może tak być. Ale można też dać tu trochę kolorów, faktur - mowa przecież o próbkach tkanin. Zmarnowania okazja do pokazania czytelnikowi otoczenia.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) moje nie lepsze. Nie każdy lubi PRL. Zaglądam pod jedną z kanap.
Jaki jest związek pomiędzy PRL i zaglądaniem pod kanapę? Jest jakiś?
Jeżeli tak, to brakuje zdania, które by to wyjaśniło.
Jeżeli nie, to trzeba zaglądanie przenieść do nowego akapitu.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) – Spokojnie nie gryzie.
Tu jest napisane, że temu psu nie zdarza się gryźć spokojnie. Gryzie wyłącznie w dzikim szale! ;)
Musi być znak interpunkcyjny po spokojnie. Może być przecinek, wykrzyknik, kropka, ale coś musi być.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36) Mała chmurka, chyba rasowy.
Autorze, ja bardzo proszę! Opisz tego pieska! Mebli nie chcesz, tkanin nie chcesz, kobiety nie chcesz, to chociaż tytułowego pieska opisz! Jaki rasowy? Rasowy jamnik, rasowy york, rasowy shih-tzu? Jak się porusza, jaki ma kolor futerka, jakie oczy? Co to znaczy, że wygląda jak uszyty? Bo dla mnie to oznacza, że jest jak zabawka, nie rusza się, nie wydaje dźwięków. O to chodzi? I dopiero potem, po cmokaniu i smyraniu zaczyna się zachowywać jak żywy?

W samej końcówce piesek porusza się swobodnie w przeciwieństwie do ludzi. Jest bardziej żywy (i żwawy) niż oni. A znów zostaje porównany do pluszowej zabawki. Zabawki żywe nie są. Nie składa mi się to w całość. Coś chyba nie wybrzmiało tak jak powinno, chociaż potencjał w tej scence niewątpliwie jest.

Rada: więcej szczegółów. Daj odbiorcy szansę, żeby poczuł, zobaczył, usłyszał, daj punkty zaczepienia dla wyobraźni. Czytelnik nie wie, co masz w głowie. Buduje własny obraz na podstawie informacji, które mu dajesz. Świat składa się z detali.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Chmurka

7
Thana, Dziękuję za uwagi i przeczytanie tekstu. Czuję się rozwalcowany, ale to dobrze. Ciasto też trzeba rozwałkować, żeby coś z niego ulepić!
Thana pisze: (ndz 28 sty 2024, 19:53) Można zrobić tak:
To jest dla mnie bardzo wartościowe, dzięki za przykład :)
Thana pisze: (ndz 28 sty 2024, 19:53) Co to są te perły komunizmu w tym kontekście?
Oczywiście chodziło o meble zaprojektowane w okresie PRL, ale nie wybronię tego. I widzę, że to niedomówienie/ nieprecyzyjne określenie odbija się czkawką później.
Thana pisze: (ndz 28 sty 2024, 19:53) Gryzie wyłącznie w dzikim szale!
Szanuję, aż się obśmiałem :clap:
Thana pisze: (ndz 28 sty 2024, 19:53) Rada: więcej szczegółów.
Biorę do serca. Za bardzo chciałem uprościć, żeby nie nasadzić byków.

Dziękuję jeszcze raz, dużo się nauczyłem :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wprawki, czyli ćwiczenia warsztatowe”

cron