bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
Tapicer otwarty od dziesiątej. Czekam pod drzwiami. Dobrze, że nie pada. Zmokłyby mi krzesła. Coraz cieplejsze te zimy.
Otwierają punktualnie. Wchodzę, stawiam dwa kroki. Dalej nie dam rady. Jest ciasno, wszędzie spiętrzone meble.
Można zrobić tak:
Tapicer jest otwarty od dziesiątej. Czekam pod drzwiami. Dobrze, że nie pada, bo zmokłyby mi krzesła. Coraz cieplejsze te zimy.
Drzwi otwierają się punktualnie. (Można też napisać w tym zdaniu, kto otwiera drzwi np. kobieta podobna do Salmy Hayek albo kosmita w różowym kombinezonie - jakaś cecha, która akurat wpadła bohaterowi w oko).
Wchodzę.
(I teraz mam problem. Bohater stawia dwa kroki i dalej nie da rady, bo jest ciasno. Ale on wchodzi z krzesłami? Ile ma tych krzeseł? Nawet z jednym krzesłem trudno się poruszać, a co dopiero, gdy jest ich więcej. To mi się wydaje powodem, dla którego trudno iść dalej - krzesła. Ciasnota jest drugorzędna. Coś tu pominięto w opisie a coś innego podkreślono i skutek jest taki, że nagle w mojej wyobraźni facet z krzesłami stał się wyluzowanym turystą z rękami w kieszeniach, a krzesła magicznie zniknęły.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
Jest ciasno, wszędzie spiętrzone meble.
Ogólnik. Przydałoby się jakieś skojarzenie, porównanie. Powinniśmy zobaczyć ten zakład, wejść tam z bohaterem.
Spiętrzone meble to taka abstrakcja, nie przemawia do wyobraźni.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
Perły komunizmu na fotelach z baroku.
O, jest metafora. Bardzo fajnie. Tylko ja jej chyba nie rozumiem. Co to są te
perły komunizmu w tym kontekście?
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
Sowieci mogą pozazdrościć symboliki.
Jacy Sowieci?
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
– Co robimy? – pyta szefowa.
Wyciągam telefon i pokazuję. Kiwa głową, mogą tak zrobić. Ustalamy tkaninę i kobieta znika wśród próbek. Wiszą tak gęsto, że tracę ją z oczu. Jak ona się w tym odnajduje?
OK, tylko skąd wiadomo, że to szefowa? Nic o kobiecie nie wiadomo, były przedmioty, meble, perły komunizmu, kobieta zjawiła się nie wiadomo kiedy i skąd (to jeszcze ma sens, ponieważ bohater się pewnie zagapił na te perły i nie zauważył, kiedy ona podeszła) ale dlaczego szefowa? Zna ją? Wie, kim jest? Czytelnik nie wie, bo skąd.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
kobieta znika wśród próbek. Wiszą tak gęsto, że tracę ją z oczu.
Może tak być. Ale można też dać tu trochę kolorów, faktur - mowa przecież o próbkach tkanin. Zmarnowania okazja do pokazania czytelnikowi otoczenia.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
moje nie lepsze. Nie każdy lubi PRL. Zaglądam pod jedną z kanap.
Jaki jest związek pomiędzy PRL i zaglądaniem pod kanapę? Jest jakiś?
Jeżeli tak, to brakuje zdania, które by to wyjaśniło.
Jeżeli nie, to trzeba zaglądanie przenieść do nowego akapitu.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
– Spokojnie nie gryzie.
Tu jest napisane, że temu psu nie zdarza się gryźć spokojnie. Gryzie wyłącznie w dzikim szale!

Musi być znak interpunkcyjny po
spokojnie. Może być przecinek, wykrzyknik, kropka, ale coś musi być.
bozyslaw pisze: (pt 26 sty 2024, 21:36)
Mała chmurka, chyba rasowy.
Autorze, ja bardzo proszę! Opisz tego pieska! Mebli nie chcesz, tkanin nie chcesz, kobiety nie chcesz, to chociaż tytułowego pieska opisz! Jaki rasowy? Rasowy jamnik, rasowy york, rasowy shih-tzu? Jak się porusza, jaki ma kolor futerka, jakie oczy? Co to znaczy, że
wygląda jak uszyty? Bo dla mnie to oznacza, że jest jak zabawka, nie rusza się, nie wydaje dźwięków. O to chodzi? I dopiero potem, po cmokaniu i smyraniu zaczyna się zachowywać jak żywy?
W samej końcówce piesek porusza się swobodnie w przeciwieństwie do ludzi. Jest bardziej żywy (i żwawy) niż oni. A znów zostaje porównany do pluszowej zabawki. Zabawki żywe nie są. Nie składa mi się to w całość. Coś chyba nie wybrzmiało tak jak powinno, chociaż potencjał w tej scence niewątpliwie jest.
Rada: więcej szczegółów. Daj odbiorcy szansę, żeby poczuł, zobaczył, usłyszał, daj punkty zaczepienia dla wyobraźni. Czytelnik nie wie, co masz w głowie. Buduje własny obraz na podstawie informacji, które mu dajesz. Świat składa się z detali.