Obrazy pojawiają się spontanicznie. . Malowanie słowem tego co pojawia się w wyobraźni to wielka sztuka. Koneserów poproszę więc żeby kilka słów na temat mojego bohomaza wyrazili, bo nie wiem, w którą stronę pędzlem machnąć, żeby zacieków nie było:)
Muszę wiedzieć, nad czym mam pracować. Z góry dziękuje za cierpliwość:)
Cisza panująca od kilku dni u wybrzeży Peru wygładziła powierzchnię wody, czyniąc z niej niemal doskonałe lustro, niezmącone najmniejszą zmarszczką fali. Pustynny wyrostek półwyspu Peninsula de Paracas wrzynał się, niewielkim płaskowyżem w wody oceanu tworząc po obu stronach rozległe zatoki.
Całkowita cisza byłaby wręcz nienaturalna, gdyby nie delikatny szum generatorów prądu dobywający się spod pokładu jednostki.
Haarman Jones, stał na górnym pomoście i oparty o reling spoglądał w bezkresną przestrzeń Pacyfiku.
Rozciągający się na nieboskłonie pas Drogi Mlecznej odbijał swoje oblicze w czarnym lustrze oceanu. Jones zafascynowany widokiem uniósł wzrok, starając się dostrzec linię horyzontu, jednak czerń Pacyfiku zlewała się, z czernią kosmosu tworząc tak doskonałą jedność, że niemal nierozróżnialną dla oka. Wzrok płatał mu figle. Złudzenie połączenia dwóch żywiołów było perfekcyjne, widok hipnotyzował a on, wcale nie chciał przerywać tego stanu.
Dwa pierzaste obłoki, które Jones pierwotnie wziął za niewielkie chmury, kalające swą obecnością ten doskonały obraz okazały się, czymś zupełnie innym i bardzo odległym. Obłoki Magellana – pomyślał, ludzie przestali patrzeć w gwiazdy. Usłyszał za sobą kroki. Odwrócił się, wracając do rzeczywistości.
opisy do weryfikacji
1Najsmutniejszym aspektem dzisiejszego życia jest to, że nauka osiąga wiedzę szybciej niż społeczeństwo osiąga mądrość. http://cytatybaza.pl/autorzy/isaac-asimov.html?cid=41