Mówi się, że poświęcenie ma swoje granice. Dla Kathy było to oczywistą bzdurą.
Nie mogła się już doczekać, więc weszła za bar, choć nie powinna, a wręcz było to zabronione. Potrzebowała trzech Stelli, dwóch podwójnych sznapsów, no i oczywiście whisky dla tego dupka, który chwycił ją za pośladek kiedy przyjmowała zamówienie.
Nalewała drinki z kranu, obserwując przez okno pubu ostatnich wychodzących z budynku gości. Ten przystojny blondyn w bejsbolówce tak bardzo przypominał Franka. Jej byłego chłopaka. Tak bardzo go kiedyś kochała, ale musiała kazać mu w końcu spierdalać. Nic nie rozumiał, prosił, zaklinał, nawet straszył, ale kontrakt z Damianem miał dla niej największe znaczenie. Trzysta sześćdziesiąt pięć dni pracy dla bossa. Harówki bez granic, pozbycia się przyjaciół, nawet Lucy z którą przecież razem dostały pierwszego okresu i zaliczyły pierwszy seks. Bez znaczenia. Potem będzie nowe, wspaniałe życie.
Skończyła nalewać ostatnie piwo, ciekawie zerkając na ludzi siedzących w ogrodzie pubu. Wyglądali na takich szczęśliwych, czego ona nie mogła powiedzieć o sobie w czasie ostatnich dwunastu miesięcy. Praca przez osiemnaście godzin na dobę, potem szybki prysznic i od następnego dnia to samo. Już nie pamiętała kiedy zadbała porządnie o włosy, czy dała komuś swój numer telefonu.
Postawiła alkohol na czarnej, plastikowej tacy i ruszyła na zewnątrz budynku. Spotkała po drodze uśmiech dziewczyny, której imienia nie pamiętała i kompletnie go zignorowała. Z wprawą pchnęła drzwi i po kilku krokach stała już przy stoliku.
- Stella dla pana. – posłała zawodowy uśmiech, bo facet wydawał się sympatyczny.
Rozdała resztę drinków, a Dupek wspomniał, że w sumie, to mogą jej przecież nie zapłacić. Nie twierdził, że tak zrobią, ale istniała taka możliwość. Uśmiechnęła się przyjaźnie, mówiąc, że nie ma problemu i wtedy ona ureguluje rachunek. Ten Dupek przypominał jej ojca. Byli co prawda w różnym wieku, ale za to bardzo do siebie podobni. Lecz ten tu miał chyba tylko pyskatą gębę, taki frajer co to lubi się popisywać przed znajomymi. Za to jej tatuś zbyt mocno kochał swoją córeczkę. Wsypywał jej coś do picia i robił swoje. Tak poinformował Kathy policjant.
Ruszyła z powrotem do pubu, całkiem zapominając o tamtych ludziach. Spojrzała na zegar wiszący na ścianie i drgnęło jej serce. Nie za mocno, ale poczuła to w swojej piersi. Minęła dziesiąta wieczorem. Jej kontrakt się wypełnił. Zdjęła mały czarny fartuszek i skierowała swoje kroki w stronę biura Damiana.
Siedział jak zwykle przy dębowym biurku i nie odwrócił głowy kiedy weszła do środka.
- Szefie czas się skończył – oznajmiła, dziwiąc się, że nie czuje emocji. A powinna. W końcu, przecież za chwilę otrzyma trzy miliony funtów i będzie mogła zacząć działać przy otwieraniu swojej własnej hotelarskiej firmy.
- Tak? – odezwał się bez entuzjazmu w głosie.
- Trzy minuty temu kontrakt się wypełnił – wyszeptała.
Wstał z krzesła spoglądając na nią. Był wysoki i szczupły i gdyby nie wiedziała, co naprawdę kryło się w jego wnętrzu, to mogłaby powiedzieć, że jest pociągający jak na swój wiek. Podał jej stylowy neseser z pieniędzmi i to było wszystko. Nawet jednego słowa. Usiadł znów przy biurku.
Patrzyła na niego ciekawie, zastanawiając się ile naprawdę ma lat. Wyglądał na sześćdziesiąt, ale prawda była zupełnie inna. Miał dużo, dużo więcej. W końcu był przecież Diabłem.
Prolog - wulgaryzm- +18
2Czasem za dużo mówisz. Nie bój się ciąć.
Przykłady:
Nie rozumiem. Policja poinformowała ją, że była molestowana, a ona nic o tym nie wiedziała? To skąd wiedziała policja, skoro nie od ofiary?

Jako prolog, tekst spełnia swoje zadanie. Jestem ciekawa, co się zdarzy dalej. Zaczęło się, jak należy, od trzęsienia ziemi. Teraz napięcie powinno rosnąć.
Przykłady:
Podkreślone jest niepotrzebne, wynika przecież z kolejnego zdania. W pierwszym zdaniu możesz spokojnie wyrzucić tak bardzo - nic nie wnosi, a dubluje początek ostatniego zdania.tomek3000xxl pisze: (śr 20 lip 2022, 16:55) Ten przystojny blondyn w bejsbolówce tak bardzo przypominał Franka. Jej byłego chłopaka. Tak bardzo go kiedyś kochała, ale musiała kazać mu w końcu spierdalać.
Mało wyraziste. To jest przecież Faustowska sytuacja, a tu największe znaczenie, jakby sobie podliczyła w Excelu, że będzie miała trochę większą stopę zwrotu z tej inwestycji, niż z Franka.tomek3000xxl pisze: (śr 20 lip 2022, 16:55) nawet straszył, ale kontrakt z Damianem miał dla niej największe znaczenie.
Trzeba to rozdzielić, bo w jednym zdaniu, na jednym oddechu, to wygląda, jakby obie natychmiast z tym krwawieniem poszły uprawiać seks.tomek3000xxl pisze: (śr 20 lip 2022, 16:55) razem dostały pierwszego okresu i zaliczyły pierwszy seks.
Kompletnie zignorowała uśmiech znajomej dziewczyny. Nie pamiętała nawet jej imienia.tomek3000xxl pisze: (śr 20 lip 2022, 16:55) Spotkała po drodze uśmiech dziewczyny, której imienia nie pamiętała i kompletnie go zignorowała.
tomek3000xxl pisze: (śr 20 lip 2022, 16:55) Za to jej tatuś zbyt mocno kochał swoją córeczkę. Wsypywał jej coś do picia i robił swoje. Tak poinformował Kathy policjant.
Nie rozumiem. Policja poinformowała ją, że była molestowana, a ona nic o tym nie wiedziała? To skąd wiedziała policja, skoro nie od ofiary?
Czemu służy podkreślone zdanie? Po co tu jest?tomek3000xxl pisze: (śr 20 lip 2022, 16:55) Spojrzała na zegar wiszący na ścianie i drgnęło jej serce. Nie za mocno, ale poczuła to w swojej piersi. Minęła dziesiąta wieczorem.
A tu, dla odmiany, czegoś brakuje. Tak od razu z dzikiej harówki w kolejną? Nie odpocznie najpierw? Nie pojedzie na Malediwy? Nie kupi sobie willi i porządnego auta?tomek3000xxl pisze: (śr 20 lip 2022, 16:55) za chwilę otrzyma trzy miliony funtów i będzie mogła zacząć działać przy otwieraniu swojej własnej hotelarskiej firmy.
Nie! Nie mów takich rzeczy wprost! Kontrakt za trzy miliony funtów! Wypełnił się! Zegar! Ja już wiem, co to za transakcja, nie rób ze mnie głupszej niż jestem!

Jako prolog, tekst spełnia swoje zadanie. Jestem ciekawa, co się zdarzy dalej. Zaczęło się, jak należy, od trzęsienia ziemi. Teraz napięcie powinno rosnąć.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Prolog - wulgaryzm- +18
3Całkiem mi się podobało. Thana wytknęła już najważniejsze błędy, a ja najbardziej zgadzam się z tym, że ostatniego zdania w ogóle nie powinno być. Daj czytelnikowi myśleć samodzielnie, zostaw niedopowiedzenia.
„Words create sentences; sentences create paragraphs; sometimes paragraphs quicken and begin to breathe.” – Stephen King