Ćwiczenie;

1
Stary tekst, po współczesnej edycji; ździebko rzewny. Wrzucam, bo ciągle szukam złotej granicy między opisem, a płaczliwym wynaturzeniem twórcy, przez który treść traci "polot". W swoich "czystych" tekstach zauważyłam, że wpadam w pułapkę: albo opis jest suchy jak pieprz, albo płaczliwy, jak z Harleqina.
A, i ćwiczę zapis, a przede wszystkim sposób, by dialogi opisywały charakter postaci, a nie były jednym z elementów, który ma opisać świat przedstawiony.


Ptasi świergot wraz z akompaniamentem wirujących na wietrze, kolorowych liści tworzy przepiękną muzykę- etiudę o nadchodzącej jesieni. Trzask uginających się gałęzi, szum deszczu i snujący się wśród nich cień.
Cień mężczyzny. Obcy przybysz nie zwracał najmniejszej uwagi na otaczający go świat. Nagle upadł. Krople deszczu zmieszały się z potem, chłodząc czerwoną ze zmęczenia twarz. Spróbował się podnieść, ale nie coś go powstrzymywało. Może to ból w lewej kostce, a może przerażenie tym, przed czym ucieka? Resztkami sił przyczołgał się do pobliskiego drzewa i oparł o nie, dając dojść do głosu myślom, o których nie chciał pamiętać.
Biegł. Mały chłopiec z czarnymi włosami. Na twarzy miał wypisaną potrzebę zrobienia czegoś ważnego. Misję przepełniającą całe jego serce. Nagle coś zauważył i zatrzymał się. Słońce zaślepiło zapłakane oczy. Stanął na baczność i zacisnął pięści.
- Iwan, idź stąd póki Ciebie nie widzą!
- Tato, gdzie idziesz!?!
- Idźże już skąd!!!
Mężczyzna wzdrygnął się. Niechybnie zamknął oczy, po to, by jak najszybciej je otworzyć. Wspomnienia stanęły przed nim jak żywe.
- Tato!Nie odchodź! Kto się nami zaopiekuje? Potrzebujemy cię! Kto się zaopiekuje mamą?!? A Ania?! Tato!
- Dasz sobie radę…
Ojciec się mylił. Nie dał sobie rady. Nagle coś przerwało jego myśli. Nawet nie zauważył przypatrującego się z oddali wieśniaka.
- Pomóc? – nie odpowiedział od razu. Chłop zbliżył się i powtórzył pytanie, sądząc, że obcy albo nie dosłyszał, albo nie zrozumiał.
- Dam sobie radę
- No nie wiem. Mogę pana wziąć; syn mój kobyłkę prowadzi. O tam jest – i wskazał palcem postać w oddali, która z trudem prowadziła zwierzę.
- Nie trzeba
- A niech się pan nie boi! Nasza Marcysia dobra jest, tylko uparta jak osioł. Ale nie zrzuci…
- Nic od pana nie chcę! Idźże pan w cholerę!- wrzasnął, przerywając monolog wieśniaka. Ten mruknął coś niezrozumiałego i podszedł do syna.
- Kto to był?
- A nie wiem, pijak czy wariat jakiś. Idziem Stasiek. Niech go wilki zjedzą, jak życie mu niemiłe.
I zostawili go. W lesie, pomiędzy drzewami a swoją samotnością

Chłopiec płakał. Widział, jak jego ojciec odjeżdża i gdzieś w głębi serca czuł, że nigdy więcej już się nie spotkają...
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Ćwiczenie;

2
Z góry zaznaczam, że mam zamiar strasznie się poprzyczepiać. No bo skoro to jest tekst ćwiczebny to wyciśnijmy z niego ile się tylko da. Nawet jeśli przesadzam. :)
Ptasi świergot wraz z akompaniamentem wirujących na wietrze, kolorowych liści tworzy przepiękną muzykę- etiudę o nadchodzącej jesieni. Trzask uginających się gałęzi, szum deszczu i snujący się wśród nich cień.
Jak dla mnie zbyt duży kontrast. Rzewne skrzypeczki (śliczne :) ) i nagle cień. Jeśli to miał być kontrast to ok, ale tu jest zbyt duży, jakbym podczas opalania się na słońcu dostała nagle w zęby :P .
Cień mężczyzny. Obcy przybysz nie zwracał najmniejszej uwagi
Że tak powiem… a czy to czasami nie są dwie osoby? Bo mi tak się w pierwszej chwili skojarzyło. Ten mężczyzna mógł się przecież ukrywać w cieniu śledząc tego obcego przybysza. No bo to podejrzane, taki przybysz i w dodatku obcy :mrgreen:
I skoro jesteśmy w lesie to skąd (brak kontekstu) mamy wiedzieć, że jest tu „obcy” i do tego skądś przybył? I dlaczego „obcy przybysz”? - samo „przybysz” by wystarczyło.
Obcy przybysz nie zwracał najmniejszej uwagi na otaczający go świat. Nagle upadł. Krople deszczu zmieszały się z potem, chłodząc czerwoną ze zmęczenia twarz.
Tu nie wiem, niech się mądrzejsi ode mnie wypowiedzą, ale mi to nie pasuje – kadrowanie. Mamy „zwracanie uwagi” (kadr zewnętrzny, zachowanie peela), a zaraz potem jego twarz (kadr w zbliżeniu, opis wyglądu)
ale nie coś go powstrzymywało
błądzik? :)
Resztkami sił przyczołgał się do pobliskiego drzewa i oparł o nie, dając dojść do głosu myślom, o których nie chciał pamiętać.
Podobnie – kadry. Oparł się o drzewo dając myślom? A co ma piernik?
Biegł. Mały chłopiec z czarnymi włosami. Na twarzy miał wypisaną potrzebę zrobienia czegoś ważnego. Misję przepełniającą całe jego serce. Nagle coś zauważył i zatrzymał się. Słońce zaślepiło zapłakane oczy. Stanął na baczność i zacisnął pięści
Podoba mi się taki opisowy opis ;) . Ale też można by się przyczepić.
Na twarzy miał wypisaną potrzebę zrobienia czegoś ważnego.
Nieco zbyt bezosobowy ten opis, mamy małego chłopca, a „mieć wypisane” to takie strasznie „literackie” określenie. Nie pasuje do dziecka. (ale przypominam – ja się czepiam. Samo to stwierdzenie jest ok)
Słońce zaślepiło zapłakane oczy.
Dwa razy „Z”. Czy nie czasem słownikówka? :)
Stanął na baczność i zacisnął pięści
Tu moja osobista opinia. Mi „Stanął na baczność” podświadomie kojarzy się z bezruchem (również emocjonalnym), staniem jak do hymnu narodowego. Za to: „zacisnął pięści” ma już ładunek emocjonalny.
- Iwan, idź stąd póki Ciebie nie widzą!
To „Ciebie” z dużej?
- Idźże już skąd!!!
Literówka
Niechybnie zamknął oczy
Chyba nie to znaczenie
- Tato!Nie odchodź! Kto się nami zaopiekuje? Potrzebujemy cię! Kto się zaopiekuje mamą?!? A Ania?! Tato!
Ile lat ma ten dzieciak? Bo brzmi jak jego mamusia.
- Dasz sobie radę…
Ojciec się mylił. Nie dał sobie rady
Kto? Ojciec mówi do syna, że syn da radę. Więc kto nie dał? I jeśli to syn, to skąd ojciec miał to wiedzieć?
- Pomóc? – nie odpowiedział od razu.
Znów – kto? (to po przecinku powinno zejść linię niżej)
W lesie, pomiędzy drzewami a swoją samotnością
A nie czasem „jego” samotnością? I skrzypeczki.
Rzecz nie w tym, by ich nie było, ale by pasowały do reszty, a tu tego nie robią. Masz chłopa, kobyłę, wkurzonego faceta i nagle to. Pajacyk z pudełka.

A teraz podsumowując sam tekst. Jest o rozstaniu, niezrozumiałej dla syna ucieczce. Jak dla mnie to nie wybrzmiało, głownie przez zapis. Owszem, można się postarać podać głębokie emocje przez suchy opis, ale to bardzo trudna sztuka. Trzeba szczególnie uważać na właściwy dobór słów, i jest jeszcze coś takiego jak (jak ja to nazywam) „przestrzeń między słowami”, pauzy gdy na coś czekamy, emocje, które powstają, mimo że słowa, które je wywołały, wcale na to nie wskazują. Tu to się nie udało.
A tak na „normalniej” :) , jeśli twoim zamiarem było przekazanie emocji, a nie sam opis wydarzeń, odrobinka Harleqina jednak by nie zawadziła.
Dream dancer

Ćwiczenie;

3
Medea33 pisze: (czw 17 lut 2022, 17:59) A tak na „normalniej” :) , jeśli twoim zamiarem było przekazanie emocji,
No właśnie nie, jeżeli chodziłoby mi o same emocje, ujęłabym to inaczej. Kiedyś to był fragment pomysłu, który kiedyś mi w głowie zaświtał. Miał to być wstęp- kadr z przeszłości wprowadzający w opowiadanie. I tyle z tego pomysłu zdążyłam napisać.
Medea33 pisze: (czw 17 lut 2022, 17:59) To „Ciebie” z dużej?
Nie zauważyłam przy edycji ;) Nie wiem dlaczego, ale we wszystkich starych tekstach "ciebie" pisałam wielką literą.

Co do reszty, dzięki za poświęcony czas ;) Uświadomiłaś mi jedną, najważniejszą rzecz- brak jest celu, przynajmniej w tym tekście. W sumie nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na to co chce przekazać - emocje bohatera czy walnąć jakiś neutralny opis ;)
Jeszcze raz dzięki ;)
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Ćwiczenie;

4
Fallen pisze: (śr 16 lut 2022, 17:03) Spróbował się podnieść, ale nie coś go powstrzymywało.
Chyba brakuje przecinka i trochę śmiesznie wyszło:)
Fallen pisze: (śr 16 lut 2022, 17:03) Resztkami sił przyczołgał się do pobliskiego drzewa i oparł o nie,
Tak dziwnie brzmi zdanie gdy na siłę staramy się uniknąć powtórzeń. To co on oparł o to drzewo?
Fallen pisze: (śr 16 lut 2022, 17:03)
Fallen pisze: (śr 16 lut 2022, 17:03) Niechybnie zamknął oczy,
Może raczej szybko. Nie spotkałam takiego wyrażenia, żeby "niechybnie zamknąć oczy."
Synonimem "niechybnie" będzie " na pewno" , " bez wątpienia" - trochę to nie brzmi i jest nielogiczne.

Dam Ci szanse się zrewanżować , bo też wrzucę dialog:))
Najsmutniejszym aspektem dzisiejszego życia jest to, że nauka osiąga wiedzę szybciej niż społeczeństwo osiąga mądrość. http://cytatybaza.pl/autorzy/isaac-asimov.html?cid=41

Ćwiczenie;

5
Mary Ann May pisze: (pn 21 lut 2022, 21:06) Dam Ci szanse się zrewanżować , bo też wrzucę dialog:))
Dzięki za uwagi ;)
I spokojnie, nie mam przyjemności w krytykowaniu cudzych tekstów, ani potrzeby, by się odgrywać ;)
Po prostu jestem wredna z natury. I tyle :P :D
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Ćwiczenie;

6
Fallen pisze: (wt 22 lut 2022, 13:34) Po prostu jestem wredna z natury. I tyle
No to są nas dwie:))) i za to Cie lubię. Ale w końcu po to tu się dajemy poniewierać żeby się czegoś nauczyć. Najgorsze jest to że dopiero jak wrzucę tekst na wery to widzę jak jest to słabe. Też tak masz?
Najsmutniejszym aspektem dzisiejszego życia jest to, że nauka osiąga wiedzę szybciej niż społeczeństwo osiąga mądrość. http://cytatybaza.pl/autorzy/isaac-asimov.html?cid=41
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wprawki, czyli ćwiczenia warsztatowe”