Bury w prążki

1
Przed zimnem, przed psem
potrzebny dach nad głową.
Czy można tu wejść?

Zwierz Schrödingera
wlazł do pudełka i śpi.
Albo i nie śpi.

Chwała upartym!
Wymiauczą rozejm z każdym
imperatorem.

Ktoś bury w prążki
był widziany w kuchni.
Brak polędwicy!

Wraca nad ranem
w upapranym smokingu.
Władca podwórka.

Za mocno, na sztorc
jesteśmy wylizani.
Brzuch pełen sierści.

Oto mój pazur,
którym będę trzymał brzeg
twojego serca.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Bury w prążki

3
Wzruszyć Chii... Dobre sobie. Człowiek sobie chciał wleźć na mały pagórek, a tu każą od razu w Himalaje! Ale OK, pomyślę nad tym i będę Cię miała w najczulszej pamięci! ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Bury w prążki

5
brat_ruina pisze: (wt 21 sty 2025, 09:03) 4 i 5 głaszcze mi się najbardziej.
Czwórka i piątka, czyli Brat Kot. Gangster. Jak my tu wszyscy.
Dzięki, Ruin.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Bury w prążki

6
Mogiem zaśpiewać?
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Bury w prążki

7
P. Yonk, ale to się nie nadaje! Poczekaj, coś rymowanego Ci napiszę, sonet jakiś albo co... :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Bury w prążki

8
Ja wiem, ja wiem... To tylko dopytam, czy mogę przy okazji zmienić parę słów tu i tam, jeśli taka zajdzie potrzeba?

A na sonet "Jakiś albo co" też poczekam :D
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Bury w prążki

9
Ale ja poważnie! Zostaw koty, bo Ci wyjdzie kocia muzyka! Napiszę jakąś pieśń porządną, jamby, dytyramby, onomatopeje, to będziesz sobie śpiewał. A tu to tylko miauknąć można. Ewentualnie zawyć. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Bury w prążki

11
brat_ruina pisze: (wt 21 sty 2025, 20:00) To są tytuły?
Nie, one nie mają tytułów. Ja sobie zrobiłam założenie takie, że to będą trójwiersze nawiązujące formą do haiku (5-7-5 sylab) bez tytułów i w żadnym nie padnie słowo kot. Dlatego jest np. Zwierz Schrödingera. Ja tego mam znacznie więcej, niż tu wrzuciłam. I widzę, że można je układać w rozmaite cykle - tu zrobiłam cykl niby chronologiczny (znajomość z kotem się zaczyna, rozwija i trwa), który zresztą Romecki, pewnie ze względu na tę logikę, odczytał jako jedną całość. Ale można też poukładać cykle tematyczne, pokazujące różne aspekty kotowatości, czyli np. kot- gangster, kot-ofiara, kot-artysta itd. Te, które wybrałeś, są "gangsterskie", a mnie się ostatnio pisanie (zwłaszcza odkąd przyglądam się poezji) właśnie z gangsterką kojarzy - trzeba się zaczaić i strzelać zza rogu prosto w serce.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mini poeticum”