w codziennym tyglu
czarnym od zwęglonych słów
zachłannie szukam złotej prawdy
garściami przesypuję litery
odmierzam atomy wartości
szydzi ze mnie
języczek wagi
Alchemia
2Nic nie poradzę. Trafiasz we mnie każdym słowem.
Zacznę zbierać do specjalnego kajeta Twoje wiersze i będę się nimi raczyć gdy internet padnie.
Chyba że do tego czasu zdążysz się wydać ! Ale wtedy poproszę o specjalną dedykację.
Bardzo dziękuję. :brawo:
Zacznę zbierać do specjalnego kajeta Twoje wiersze i będę się nimi raczyć gdy internet padnie.
Chyba że do tego czasu zdążysz się wydać ! Ale wtedy poproszę o specjalną dedykację.
Bardzo dziękuję. :brawo:
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Alchemia
3Sarah, Wydać to ja się za mąż mogę ale dopiero jak owdowieję, co mam nadzieję nie nastąpi rychło.
Droga Sarah, dziękuję za tak uskrzydlające słowa. Kajet chyba sobie założę - o ile rzeczywistość mnie czymś nie przytłoczy. Mam nawet pomysł na jego tytuł i graficzną oprawę. Jeśli ujrzy światło dzienne, to będzie dla mnie zaszczyt Ci go sprezentować.
Wrzuciłam te kilka słów, bo mi nadmiar przymiotników nie dawał spokoju. Może niepotrzebnie.
Frustruje mnie, że do jednych się trafia w sam środek serca lub rozumu a do innych wcale. Ja mam taki trochę matematyczno-finansowy charakter (skrzywienie zawodowe? ) Wolałabym, żeby była jasność: ten tekst jest wart tyle, więc koniec i kroka. A tamten jest mniej niż zero więc nikt nie "kupi". Ale przy ocenie wartości czegokolwiek szydzi ostatnio ze mnie języczek wagi...
Ja wiem, że wszystko jest względne ale czy musi aż tak?
Pozdrawiam znad świeczki, bo nam burza prąd ukradła.
Droga Sarah, dziękuję za tak uskrzydlające słowa. Kajet chyba sobie założę - o ile rzeczywistość mnie czymś nie przytłoczy. Mam nawet pomysł na jego tytuł i graficzną oprawę. Jeśli ujrzy światło dzienne, to będzie dla mnie zaszczyt Ci go sprezentować.
Wrzuciłam te kilka słów, bo mi nadmiar przymiotników nie dawał spokoju. Może niepotrzebnie.
Frustruje mnie, że do jednych się trafia w sam środek serca lub rozumu a do innych wcale. Ja mam taki trochę matematyczno-finansowy charakter (skrzywienie zawodowe? ) Wolałabym, żeby była jasność: ten tekst jest wart tyle, więc koniec i kroka. A tamten jest mniej niż zero więc nikt nie "kupi". Ale przy ocenie wartości czegokolwiek szydzi ostatnio ze mnie języczek wagi...
Ja wiem, że wszystko jest względne ale czy musi aż tak?
Pozdrawiam znad świeczki, bo nam burza prąd ukradła.
Alchemia
4a tym żeś mnie Pani zaskoczyła. Myślałam że to oczywista oczywistość. Jak to, że słońce wstaje rano a zachodzi wieczorem. I że czarne jest czarne a białe nie jest czarne (no chyba że ktoś widzi tylko szarości).Soma pisze: (śr 10 lip 2024, 22:38) Frustruje mnie, że do jednych się trafia w sam środek serca lub rozumu a do innych wcale
Gra słów, użycie ich w określonym szyku lub rytmie, forma, "przymiotnikowość" - u każdego odbiorcy będzie budziła inne skojarzenia. Otwierała wewnętrzne furtki lub je zamykała. Albo pozostanie zupełnie obojętna niczym telewizyjny bełkot.
Dla mnie każde słowo jest tu odpowiednie, wyważone i doskonale zgrane. Nie zmieniłabym niczego. Otworzyłaś furtkę przemyśleń dokładnie tyle ile potrzeba. Ani za szeroko ani za wąsko.
Frustracja? Bo wszystko jest względne i zależy od obserwatora?
No wymyśl sobie jakiś bardziej prawdopodobny powód do niezadowolenia. Bo ten, w naszym wszechświecie, jest bezsensowny.
a pamiętasz to.. :
Nauczyli mnie mnóstwa mądrości,
Logarytmów, wzorów i formułek,
Z kwadracików, trójkącików i kółek
Nauczyli mnie nieskończoności....
..itd..
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018