Miasteczko - ani lepsze, ani gorsze od setek mu podobnych - śmiało się ze starszego pana w cylindrze, tudzież jego skąpych bokobrodów, starannie przystrzyżonego wąsika i czerwonej muchy na czarnym podkoszulku. Biały, letni garnitur leżał na nim świetnie, zapewne szyty na miarę. Chude i bose stopy mężczyzny, dopełniające nietypowy wizerunek, mnożyły drwinki na starym rynku, czyli tam, gdzie stał od rana do wieczora.
Przekonał do siebie, kiedy młoda wdowa zaczęła się uśmiechać. Ba, nawet bywać w kinie i na koncertach organizowanych przez miejscowy Dom Kultury. Szybko zauważono, że kobieta wieczorem podchodziła do handlarza snów, wyjmowała piątaka i siadała na rozkładanym plastikowym krześle. Między jego siedziskiem a oparciem widniał napis: Sens ma sen za złotych pięć!
Szczupła dłoń, ozdobiona starczymi plamami inkasowała ustaloną kwotę, następnie podawała kartkę formatu A4 z listą snów na sprzedaż. Śliczna wdowa wskazywała paluszkiem wybrany, mistrz ceremonii dotykał jej czoła, ust, serca i uśmiechał się serdecznie. Szczyptę tajemniczego proszku wcierał zawsze najpierw w lewą, później prawą skroń kobiety. Stała się jego żywą reklamą, wypiękniała. Jej śladem poszła bliższa i dalsza rodzina, sąsiedzi, współpracownicy.
Reklamacji nigdy nie było. A chętnych na dobre sny przybywało. Kiedy nawet burmistrz przełamał swój sceptycyzm i wieczorem, jako ostatni, zaraz po dyrektorze jedynego liceum w mieście odwiedził handlarza, stało się jasnym, że proceder starszego pana nie jest oszustwem, hipnozą, tanim chwytem, przekrętem. Wszystkim śniło się to, co wybrali, o czym marzyli. Miłość, bogactwo, władza, zemsta, lot na Karaiby, na Księżyc.
Handlarz podnosił cenę systematycznie, po pięciu miesiącach stawka urosła do pięćdziesięciu złociszy. Pracował piętnaście godzin na dobę. Zjeżdżali się chętni z całego powiatu, później województwa, ba, samej stolicy. Czekał na finał.
Życie wokół i daleko dalej powoli zamierało. Ludzie pozbawiali się oszczędności, wyprzedawali majątki, zadłużali w zagranicznych bankach. Kupowali sny całodobowe. Później całomiesięczne, całoroczne, dożywotnie.
Kiedy wszyscy posnęli, sprzedawca snów obudził młodą wdowę, zaniósł do ostatnio nabytego białego, królewskiego merca i odjechał.
Świat spał. Nie zauważył.
Sprzedawca snów [P]
2Bankowo z tymi odsetkami:) dałbym - od wielu podobnychWrotycz pisze: Miasteczko - ani lepsze, ani gorsze od setek mu podobnych
BakówWrotycz pisze: - śmiało się ze starszego pana w cylindrze, tudzież jego skąpych bokobrodów

Ubrał bym koszulę. Podkoszulek kojarzy się z t-shirtem, (wiązanie muchy do podkoszulka bez kołnierzyka to skomplikowana operacja) oczywiście może być podkoszulka z kołnierzykiem tylko że...Wrotycz pisze:czerwonej muchy na czarnym podkoszulku.
Dobry miniatur. Czyta się. Nic nie wskazuje na zakończenie, chociaż miałem ochotę na lepsze.
To jest materiał na dłuższe opowiadanie, ba, nawet na powieść:)
Sprzedawca snów [P]
3dobry tekst. rzeczywiście nic nie wskazuje na zakończenie. które jest potraktowane nieco po macoszemu.
Sprzedawca snów [P]
4Dobre to, nawet powiem dobre, dobre
- tylko zmień zakończenie.

Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz
Sprzedawca snów [P]
5Niezłe.Wywaliłbym "czekał na finał".
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
dr Samuel Johnson
Sprzedawca snów [P]
6O jak miło, jest tekst:)
Dziękuję za odzew.
__________
Dziękuję za odzew.
Taka opcja była brana pod uwagę, ale liczebnik nieokreślony 'wielu' zaniża ilość niczym nie różniących się miasteczek do np. kilku, stąd setki.
To jest podkoszulek, ale z nadrukiem czerwonej muchy, nie tą wiązaną pod kołnierzykiem, fakt, można było uściślić w opisie:)
Jeden z niewielu momentów, gdzie narrator wychodzi poza przyjętą rolę obserwatora. Masz rację, do usunięcia ów wszystkowiedzący wtręt.
__________
Snów za ciężką gotówkę nie przerywa się samemu. Jedyne uzupełnienie finału, jakie mi teraz przychodzi do głowy : I żyli długo i szczęśliwie. Świat nie przeszkadzał, spał.
Sprzedawca snów [P]
7Doskonale przedstawiona jednoznaczna metafora. Aczkolwiek z pewnym wyprzedzeniem; dziesięć, dwadzieścia lat zostało? Forma może być inna, ale treść pewnie bardzo zbliżona. W każdym razie jesteśmy „na dobrej drodze”. Niezauważalnie najczęściej, bezwiednie.
Sprzedawca snów [P]
8Piękne. A dobre zakończenia lubię
Żebym Ci się przydał, a nie robił tylko za lizusa - przeszkadzały mi "złocisze", wybijały z klimatu.

Żebym Ci się przydał, a nie robił tylko za lizusa - przeszkadzały mi "złocisze", wybijały z klimatu.
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
Sprzedawca snów [P]
9może od 'większości' a może z 'od setek' jest ok, tylko u mnie piaskiem siedzi w oku:) nie mam monopolu na rację, mogę się mylić.
siostro_Wrotycz, dasz jeszcze nam jakiś tekst do miniaturowni? Niekoniecznie z [P]

Sprzedawca snów [P]
10I raczej nie pojawi się nowy Neo czy Trinity
Pięknie dziękuję za interpretację.
Może i racja? Pomyślę.
Dzięki za uważne czytanie.
Od tysięcy... może być?:)
Ale tu nie ma możliwości edycji, musisz sobie czytać albo 'od wielu', albo 'od tysięcy' - zrzekam się praw autorskich co do tego zdania:)
Bracie_Ruino - nie wiem, jak się napisze dam bez [P]
Pięknie dziękuję za okazywane zainteresowanie, to naprawdę daje kopa.
Pozdro.

Sprzedawca snów [P]
11za niecałe trzydzieści postów otworzy ci się sezam vel dziewiąty krąg dantego vel żmijowisko vel nocne polaków rozmowy vel 22 vel łelłelłelWrotycz pisze:Pięknie dziękuję za okazywane zainteresowanie
tylko miej ze sobą nóż bo tam każdy chodzi z nożem
NAJLEPSZA MINIATURA GRUDNIA 2019 -Sprzedawca snów [P]
13Zakończenie nieco odstaje, takie bynajmniej mam odczucie. Poza tym malutkim akcentem, poziom naprawdę rewelacyjny. Czytając kolejne dzieła, dochodzę do wniosku, że najlepsze jest to, co prawdziwe. Pewne upiększacze zawsze będą potrzebne, ale meritum pozostaje realne. Gdy każdy, lub niemal każdy, może utożsamić się z treścią, niekoniecznie samym bohaterem. Tak jest i tutaj. Żyjemy marzeniami, gonimy za złudnym szczęściem, a życie nam umyka. Nawet nie zauważamy jak je tracimy.
NAJLEPSZA MINIATURA GRUDNIA 2019 -Sprzedawca snów [P]
14Dziękuję za opinię i interpretację, Wujku Blady, i życzę powodzenia na portalu. 
