Latest post of the previous page:

Pierwsze zdanie jest jak... wykrochmalona serwetka. I cudownie pasuje do tego obrazka. W filmie "Titanic" jest scena, kiedy Rose pije herbatę (tu pasuje: herbatkę) w towarzystwie innych dam i przygląda się dziewczynce, która starannie układa serwetkę na kolanach. Coś w tych klimatach, świetnie uchwycone.

Bardzo ładne, bardzo zgrabne i ten krochmal na początku - rewelacja

Łasic, jakie ładne porównanie. Dziękuję za miłe słowa.

Ależ ładnie dobrany tytuł! Dobry utwór, chociaż jednak, moim zdaniem, tych przymiotników w pierwszych dwóch zdaniach jest za dużo. Ze dwa można by wymienić na coś innego.

No dobra, ale co dalej, czyli ja nie wiem o co chodzi, tekst napisany mistrzowsko, bez treści, ładna filiżanka i woda, pozdr.

Feder9 pisze: bez treści

A tam, nie znasz się. Treść jest, jak najbardziej. To jest piękna filiżanka z kawą. Nie musi być nic dalej.

Miras pisze:

Feder9 pisze: bez treści

A tam, nie znasz się. Treść jest, jak najbardziej. To jest piękna filiżanka z kawą. Nie musi być nic dalej.

ok.

A co było dalej wiadomo.
Jedwabna pościel, daleki, śpiewny głos imama o zmierzchu i barabaramadan aż do rana.

(Ithi, ten komentarz nie odnosi się do drabelka, który jest super, tylko to taka tu jest luźna adaptacjo-kontynuacja w kontrapunkcie do Federera )

Thana, ;*
dziękuję za odwiedziny.

Chłopaki, Wam też

Oj Ithi nie kwaś się, to jest świetnie napisane, taka kawa na ławę,

To jest za krótkie. Smakuje jak coitus interruptus bez coitusa.

Kot Garfield pisze: To jest za krótkie.

To jest drabel:)
Spróbujesz?

Mirasie, jesteś geniuszem słowotwórstwa - Twój barabaramadan zapisałem kaligraficznie w moim prywatnym słowniku języka polskiego.

Bracie Ruino, wytłumacz, proszę, co to jest drabel, to jak najbardziej spróbuję.

Added in 56 minutes 39 seconds:
Ostatnio, do kawy z mlekiem zięć dolewa mi whisky. Nie stawiam oporu.