Latest post of the previous page:
8fun, dobrze,uznajmy, że się pogrążam.
Przyjmuję do wiadomości, że wiesz lepiej:)
Zostawiam Cię z obrazem, który masz we własnej głowie:)
Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele
Sarah, Ty się nie obrażaj, bo nie ma o co, tylko postaraj się zrozumieć, co mówi 8fun:-)) On ma wiele racji.
Daleko mi do obrażania:) I właśnie dlatego, że rozumiem o czym mówił poprzednik - nie prowadzę tej dyskusji dalej. Bo nic nowego z niej już nie wyniknie.
bardzo dziekuję za miłe słowa.
za krytykę również
Jaki jest mój obraz „clochette” to ja wiem, ja się pytam o Twój !Sarah pisze:
Może bardziej zrozumiała odpowiedź.
Pytasz mnie, jaki jest prawdziwy obraz clochette.
Ja odpowiadam, że nie ma jedynie słusznego i prawdziwego obrazu clochette, bo wszystko co wyobrazisz sobie na jej temat będzie prawdziwe - bo Twoje.
Juliahof, mam nadzieję, że Tobie też rozjaśniłam nieco moje "obrażenie".
Za bliskie znaczeniowo. Praktycznie znaczy to samo. Masz tam myśli, lęki i strachy. Czyli jedno określenie neutralne i dwa nacechowane negatywnie - czy intymność podmiotu lirycznego obejmuje coś nacechowanego pozytywnie? Np. Jakieś tajemne, intymne marzenia? Nie byłoby sensowniej z marzeniami (czy coś) zamiast lęków albo strachów?
Być może byłoby. Sensowniej. Ale czy ładniej lub bardziej emocjonalnie? Nie wiem.
Ja to rozumiem tak. Podmiot się psychicznie rozebrał przed partnerem, okazał swa jaźń. Elementy jaźni - myśli, strachy, obawy.
Nie było podziału na psyche i fizis.
Zawsze jest osobiście - nawet jeśli nie jest to opis konkretnego, namacalnego zdarzenia:)
No i tak to odebrałem, tylko brakło positivum.