w lesie strip-tease
drzewa wzruszyły rozpostartymi bezradnie ramionami
i jak na komendę
zrzuciły z siebie pomarańczowo-rude ubranka
z liści
i złoconą biżuterię
pójdą na biednych jeży i tą
wielodzietną mysią rodzinę pod dębem
trochę też misiek wepchał do poduszki, ale on tak zawsze
co bardziej wstydliwi nastroszyli się
obrażeni
cali zzieleniali z zazdrości
nie będą się rozbierać, o nie
tylko popatrzą
no, jeszcze stara orzechowa się trzyma
za kieckę, ale ta to zawsze była hipokrytką
w końcu i ona pęknie
tymczasem napiją się wszyscy deszczu na sąsiedzką zgodę
(grabowie tylko po kropelce)
zanim zima
uszyje im nowe śnieżnobiałe piżamki
przed snem
borsuk ziewnął



Sławkowi Grzędowskiemu poświęcam

gra/29/10/2016

Bardzo sympatyczne!

I dla mnie z utkanymi metaforami:)

Udany strip-tease, fajne spojrzenie na drzewa:)

Gra pisze: pójdą na biednych jeży i tą

a nie na biedne jeże i tę rodzinę*
i jeszcze pomyślałabym nad trzy razy się* blisko siebie.
Bardzo sympatyczny wiersz. Cieszę się, że tu zajrzałam