dziewczyna

1
Tę dziewczynę wiatr chwycił chłodną ręką

Prowadzi ją w rzekę niebieską

Z czarną tęczą

Nad głową



Aureolą



Żelazną

Koronkę za skrzydła

Dał jej w ostatnią drogę

Do nieba, po spokój, przez wodę
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat

2
Ja zgłaszam do najlepszych! O_o
"It is perfectly monstrous the way people go about, nowadays, saying things against one behind one's back that are absolutely and entirely true."

"It is only fair to tell you frankly that I am fearfully extravagant."
O. Wilde

(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

4
Hmm, przeczytałem raz jeden i drugi a po paru dniach i trzeci i dalej nie wiem do końca co powiedzieć. Na pewno jest intrygujący, symboliczny i potrafi zaciekawić. Ale z drugiej strony mam wrażenie, że bardziej się skoncentrowałaś na tym, żeby wyglądał ładnie wizualnie niż żeby jego struktura była "ładna słuchowo" a więc w czytaniu. Ma coś w sobie ale mnie nie do końca przekonuje.
Te nie pachnące żadnym nozdrzom -
cudowne, purpurowe kwiaty;
ta woda, której nikt nie pije,
ten wiatr nad pustką mgieł skrzydlaty...

...och! tam jedynie dusza żyje!

5
Ten wiersz nie miał być słuchowy - zależało mi bardziej na treści.

Tak się złożyło, że treść i struktura jak to napisała Gra architektoniczna są zbieżne - ale wyszłam od skojarzeń treściowych a nie dźwiękowych a już na pewno nie wizualnych.



Nie tłumaczę teraz jak go odczytać, ale tłumaczę jak powstał, żeby lepiej zrozumieć mechanizm, jaki tu zadziałał. Pierwsze dwa wersy mają naturalną długość zdań, w kolejnych już łamię dla uzyskania piętrowego, nieciągłego znaczenia.

1/ Z czarną tęczą nad głową

2/ Nad głową aureolą

3/ Z czarną tęczą - aureolą

4/ Z czarną tęczą, żelazną

5/ Aureolą żelazną

6/ Żelazną koronkę

7/ Czarną koronkę

Wszystkie te słowa mają powiązane znaczenie i są właściwie klockami, z których ma się wyłonić treść. Dopiero po zapisaniu tego okazało się, że treść sama się narysowała - nie była zamierzona od początku, choć nie powiem, że nie się nie ucieszyłam, widząc, że tekst również graficznie jest swoistą podpowiedzią, znakiem / ilustracją dla samego siebie - znów, odkryła to Gra :)

Był to jednak dodatkowy bonus, nie liczyłam na niego - sam się wykreował, więc zasługi sobie nie poczytuję :D

Ostatnie dwa zdania miały być klamrą dla pierwszych dwóch, bo lubię zamknięte formy :D Ot, cała tajemnica.

Zuz
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat

6
No to chylę czoła za pomyślunek :) Ale nie dla mnie takie zabawy. Mówiąc kolokwialnie nie kręci mnie to ;) Może to moja ignorancja :D
Te nie pachnące żadnym nozdrzom -
cudowne, purpurowe kwiaty;
ta woda, której nikt nie pije,
ten wiatr nad pustką mgieł skrzydlaty...

...och! tam jedynie dusza żyje!

7
Łaaaaaaa... Zuz, powaliłaś mnie. Cudowny jest! Chylę czoła.
"To, co poczwarka nazywa końcem świata, reszta świata nazywa motylem." Lao-Cy, Księga Drogi i Cnoty

"Litterae non erubescunt." Cyceron
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron