Bajka z interesem, czyli turystyka w Krakowie

1
Bajka z interesem, czyli turystyka w Krakowie



A ja bajkę wam opowiem
O Smoczysku, co w Krakowie
W Jamie mieszka pod Wawelem.
Remont Jamy był w niedzielę,
Więc Smoczysko na kamieniu
Grzało ogon w słońc promieniu.
(Słońca tutaj pomnożyłam
W wyobraźni rytmu siła
)

Więc ten Smoczek czy Smoczysko -
Smok Wawelski ma przezwisko -
Bo jak głosi bajda taka,
Konsumował w grodzie Kraka
Dziewic cudnych nazbyt wiele -
Świątek, piątek i niedziele.
Nie wiadomo, czy od siarki,
Co mu Szewczyk dał dwie miarki,
Czy po prostu taka praca
Niosła moralnego kaca?
Smok się napił wody z Wisły
I posady czary prysły
Z hukiem wielkim i łoskotem.

Ale moja bajka o tem,
Jak Wawelska Smoka Chała
Robi dziś turystów w wała.
Otóż... Głosi tam promesa:
Za jednego esemesa
Zionie ogniem Smok jegomość
.
Dzwonię, patrzę, jest wiadomość,
wielkim drukiem w telefonie
Smok Wawelski właśnie zionie.
Patrzę w górę - ognia nie ma!
Dymu nie ma! Smok z kamienia
Patrzy na mnie, bożą krówkę,
Co to chciała za złotówkę
Widzieć n i c - jak wielkie dziwy;
Której nawet wiek sędziwy
Nie uchronił od głupoty.
Moja bajka właśnie o tym.


Lecz by morał baśń ma miała,
Powiem jeszcze: gdybyś chciała
błysnąć świetnym interesem:
Zwiedzaj Wawel esemesem`
Firmę załóż z szyldem takim-ć
Głupków zawsze można trafić.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

3
Przeczytałem "I pośladki czarem prysły".

Co do wiersza, smutna to prawda o dzisiejszym życiu na infolinii.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

Bajka z interesem, czyli turystyka w Krakowie

7
Natasza pisze: (Słońca tutaj pomnożyłam
W wyobraźni rytmu siła)
Lubię tego typu wtrącenia w wierszach, powyższe ciekawie brzmi i ubarwia dodatkowo tekst, ale zastanawia mnie nawias.
Natasza pisze: Świątek, piątek i niedziele.
Oczami wyobraźni widzę "w" - W świątek, piątek i (w?) niedzielę. - jakoś tak.
Natasza pisze: Otóż... Głosi tam promesa:
Za jednego esemesa
Zionie ogniem Smok jegomość.
Dzwonię, patrzę, jest wiadomość,
wielkim drukiem w telefonie
Smok Wawelski właśnie zionie.
Patrzę w górę - ognia nie ma!
Dymu nie ma! Smok z kamienia
Patrzy na mnie, bożą krówkę,
Co to chciała za złotówkę
Widzieć n i c - jak wielkie dziwy;
Której nawet wiek sędziwy
Nie uchronił od głupoty.
Moja bajka właśnie o tym.
To jest super! :D

Podsumowanie:

Jest bajka, podoba mi się! :D

Bajka z interesem, czyli turystyka w Krakowie

9
Bardzo fajna i zgrabna bajka. Dawniej chyba sie smokowi pieniążek wrzucało, ale widocznie poczwara ta posępna gardzi bilonem. I nie dziwota - złazić co dnia z cokołu, taszczyć to wszystko do banku i jeszcze znosić spojrzenia pełne wyrzutów, w miarę jak dwadzieścia kilogramów miedziaków brzęczy na biurku kasjera, jeden po drugim. Ale żeby aż tak się rozleniwić, by nie raczyć ziać ogniem za SMSa? Oszustwo w biały dzień!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron