Osobno do
Wrotycz. Zgadzam tam, gdzie trzyma się literatury. Tam, gdzie weszła, jak sama pisze "prywata", bardzo BARDZO się nie zgadzam.
Polityka w tym tekście pochodzi z głowy czytelnika, nie z głowy autora.
Mocno mnie ubodło, że wpływ na ocenę tekstu mogą mieć... poglądy polityczne głosującego w bitwie

dlatego pozwolę sobie jednak bronić tekstu przed takimi zarzutami.
Wrotycz pisze: nachalnie upchany horrorkowy kontekst polityczny w aktualnej naszej wyborczej rzeczywistości. Nietrudno się domyśleć czyją opcję reprezentuje narrator. Władza - kuratorium - na tak, szeregowy pracownik - pewnie nieusunięty spadek po poprzednikach
Początkowo bohater miał być sam przeciw wszystkim. Cały system, cała wioska przeciw niemu. Tekst miał się skończyć odebraniem i rozdzieleniem dzieci i słowami urzędniczki do nich: "to wasza wielka szansa". Ale taka wersja wydała mi się niewiarygodna. Jeden człowiek może mieć złą wolę, ale nikt nie sprawdzi, że dokumenty się zgadzają? Odbiorą dzieci ot tak? Urzędniczka kierująca się uprzedzeniami, usadzona przez nadzór - to już było IMHO bardziej realne. Jeden urzędnik, jeden sąsiad. Łyżka dziegciu, która zatruła goryczą beczkę miodu.
A teraz, po tym wyjaśnieniu, jeszcze raz do cytatu z Wrotycz. To jest mój "nachalnie upchany kontekst polityczny", czy jej?
Wrotycz pisze: No i 500+ wiadomo zabiorą:)
Miałbym wielką trudność wysłać do Ameryki Pd. samego siebie. Dla rodziny, która wysyła tam 8 osób, 500+ jest dodatkiem, za którym nie będzie się płakać. Natomiast ominąłbym ważny temat pisząc o chorych ludziach, czujących niechęć / nienawiść do rodzin wielodzietnych za sam fakt istnienia i nie wspomniał, że socjal rozpala ICH (uprzedzonych) wyobraźnię i ICH pobudza do złości. A skoro akcja dzieje się teraz, w pandemii, to słowo które będzie padać w takich złorzeczeniach to nie będzie "socjal", tylko "pińcsetplusy".
Wrotycz pisze:I jeszcze ten finał: Śmierć męża. No pomrze naród, jeśli...
A tego już zupełnie nie rozumiem. Ok, to może być cienkie, łzawe zakończenie. Ale o co Ci chodzi z wstawianiem tu narodu? Dalej kontekst polityczny? Są osoby, które w tekście mogą cierpieć, i takie, które cierpieć nie mają prawa?
Z całym szacunkiem
Wrotycz do Ciebie, i do Twoich bardzo rzeczowych uwag - nawet w pierwszej części tego komentarza - ale faktycznie włączyło się ideolo, i to nie autorowi tekstu nr I.