Pierwszy taki film, czyli wszystko tylko nie miłość, część dziesiąta

1
Poprzednia scena skończyła się przygotowaniem do kolejnej sceny

Kamerzysta Heniek
- Mam pomysł na tą scenę.

Bolek
- Naprawdę, a jaki?

Kamerzysta Heniek
- Po prostu usuniemy ten stół i te cztery krzesła, a potem zobaczysz, będzie scena.

Bolek
- Jak na razie to widzę, ale ciebie.

Kamerzysta Heniek
- No i jak, ładny jestem?

Bolek.
- Nie żartuj, aha ty mówisz to poważnie, no dobra robimy kolejną scenę.
(Po czym zostały usunięte krzesła oraz stół.)

Celinka
- Akcja.
(Po wypowiedzeniu tych słów, Andrzej uderza tłuczkiem o deskę, po czym Krystian zaczął kręcić.)

Kamerzysta Heniek
- Miłe pomieszczenie, co nie? Tak bym teraz coś zaśpiewał.

Bolek
- Zaraz, zaraz, zaczekaj, a zwierzęta w okolicy to co?

Kamerzysta Heniek
- Też śpiewają i czują się dobrze.

Bolek
- Ależ oczywiście jeszcze czują się dobrze, bo jeszcze nie śpiewałeś serenady pod tym oknem.

Kamerzysta Heniek
- Aha, a potem poczuły by się gorzej.

Bolek
- Tak, potem poczuły by się gorzej, bo jesteś za dobry.

Kamerzysta Heniek
- No dobra nie będę śpiewał.

Janek
- A dlaczego by nie, może ja bym chciał posłuchać?

Kamerzysta Heniek
- Naprawdę chciałbyś?

Janek
- Tak.

Bolek
- A ja będę rozdawał autografy.

Janek
- Poważnie, mogę mieć twój autograf?

Bolek
- Tylko żartowałem.

Janek
- No tak, ty i te twoje suchary. Czasami naprawdę nie wiadomo, kiedy żartujesz.

Bolek
- Teraz to na pewno nie żartuje. Na pewno nie chciałbym przyćmić takiego wielkiego artysty jak Heniek.

Janek
- Nie żartuj sobie, przecież wiem, że nie chciałeś, aby Heniek tutaj śpiewał.

Bolek
- Bo jego talent jest dla mnie za wielki, on powinien występować w telewizji.

Kamerzysta Heniek
- Na razie nie planuje kariery muzycznej, a więc nie sądzę, żebym wystąpił.

Bolek
- No ale chciałbyś wystąpić w telewizji, co nie?

Kamerzysta Heniek
- No pewnie kto by nie chciał?

Bolek
- No widzisz, jak tylko będzie okazja, to wystąpisz w telewizji.

Kamerzysta Heniek
- No może poprowadzę swój autorski program kulturalny, bo jestem bardzo kulturalny.

Bolek
- Ależ oczywiście jak na razie to bardzo kulturalnie pijesz oranżadę.

Kamerzysta Heniek
- Ma się rozumieć, bo ją bardzo lubię.

Bolek
- No widzisz, bardzo ciekawie mówisz o oranżadzie, telewizja to lubi.

Kamerzysta Heniek
- Naprawdę tak myślisz?

Bolek
- Tak, będą wprost zachwyceni twoją osobą, szczególnie gdy będziesz pił oranżadę.

Janek
- Nie słuchaj go Heniek, bo on cie wkręca.

Bolek
- W żadnym wypadku, po prostu chętnie bym zobaczył, jak Heniek pije oranżadę w telewizji.

Heniek
- Naprawdę, to znaczy nawet jeśli żartujesz, to z chęcią bym zaryzykował i opowiedział ci o swoim pomyśle na program kulturalny.

Bolek
- No mów, słucham.

Kamerzysta Heniek
- Otóż mam pomysł na program kulturalny, bo będzie on bardzo kulturalny.

Bolek
- Jak na razie to bardzo kulturalnie mówisz o niczym.

Kamerzysta Heniek
- Bo widzisz. Osoby kulturalne mówią czasem w sposób niezrozumiały, nie to, że same się nie rozumieją, tylko osoby postronne mogą tak interpretować rzeczywistość.

Bolek
- Tylko mi nie mów, że jesteś osobą kulturalną?

Kamerzysta Heniek
- A co, nie widać?

Bolek
- Widać, widać, tylko nie to co byś chciał żeby było widać.

Kamerzysta Heniek
- Co chcesz przez to powiedzieć?

Bolek
- Że bredzisz?

Kamerzysta Heniek
- Naprawdę bredzę, a to ciekawe?

Bolek
- No rzeczywiście ciekawe, szczególnie że bredzisz.

Kamerzysta Heniek
- Ja nie bredzę. Ja mówię prawdę.

Bolek
- Tego jeszcze tu nie słyszałem, respekt!

Kamerzysta Heniek
- Miło mi, że chodź tak mnie doceniasz.

Janek
- Nie słuchaj go, bo on znowu żartuje.

Bolek
- Teraz akurat nie żartuje.

Janek
- Ale jednak lubisz żartować.

Bolek
- Lubię i co z tego?

Kamerzysta Heniek
- Lepiej wróćmy do programu kulturalnego, bo on mnie bardziej interesuje niż Bolka żarty.

Bolek
- Aha rozumiem, czyli sierpień nie jest już miesiącem trzeźwości.

Kamerzysta Heniek
- Nie wiem, co piłeś, ale to nie był alkohol, co?

Bolek
- Nie, to była twoja oranżada, naprawdę bardzo mi posmakowała.

Kamerzysta Heniek
- A to ciekawe, bo nie pamiętam, abym cię nią ostatnio częstował.

Janek
- No widzisz, znowu żartuje. Lepiej powiedz coś o osobach kulturalnych.

Kamerzysta Heniek
- No cóż, zawsze znajdzie się mała grupka ludzi, która ma swoją kulturę. Powiedzmy, że jest ich z dziesięć procent i oni właśnie są kulturalni.

Bolek
- Heniek! To ja nie wiedziałem, że ty jesteś aż takim znawcom procentów.

Kamerzysta Heniek
- Jak na razie to tylko wącham, ale nic się nie bój. No bo wiesz pełna kultura i nic więcej.

Bolek
- Aha, czyli jednak jesteś trzeźwy.

Kamerzysta Heniek
- Tak, właśnie tak jestem trzeźwy.

Bolek
- Bo myślałem, że upiłeś się oranżadą.

Kamerzysta Heniek
- Wiesz, co? To nawet nie było śmieszne, a nawet było żałosne i puste. Z drugiej jednak strony muszę zaznaczyć, że istnieje tego typu poczucie humoru.

Janek
- Nie rozumiem.

Kamerzysta Heniek
- Bo widzisz, Bolek nie umie żartować, a jednak próbuje.

Bolek
- No tak, znalazł się specjalista od żartów i zaraz będzie je opowiadał.

Kamerzysta Heniek
- Powiedzmy, że moje poczucie humoru jest bardzo dyskretne i nie muszę żartować.

Bolek
- Poważnie, nie będzie ani jednego żartu o oranżadzie.

Kamerzysta Heniek
- Ma się rozumieć. To nie jest czas ani miejsce na głupie żarty.

Bolek
- A to szkoda, bo bym ci parę opowiedział.

Kamerzysta Heniek
- Już wystarczy mi twoich żartów, a więc nie żartuj.

Janek
- No pewnie, bo teraz będziemy rozmawiali o kulturze poważnej i twoim nowym programie w telewizji.

Kamerzysta Heniek
- Już wiem, będę opowiadał o kulturze z dodatkiem kieliszka wina.

Janek
- Ale najpierw musisz ukończyć osiemnaście lat i być osobą pełnoletnią.

Kamerzysta Heniek
- Ależ oczywiście i potem się napiję.

Bolek
- I wkroczysz chwiejnym krokiem na progi kariery telewizyjnej.

Kamerzysta Heniek
- Tylko spokojnie, bo na pewno sobie poradzę.

Bolek
- Nie wątpię, przecież o alkoholu będziesz wiedział wszystko.

Kamerzysta Heniek
- Bez przesady, a wiesz ile jest rodzajów alkoholu?

Bolek
- Więcej niż jeden i oranżady nie można do niego zaliczyć.

Kamerzysta Heniek
- Masz rację, oranżady nie można zaliczyć do alkoholu.

Janek
- To ja zadam kolejne pytanie. Co trzeba zrobić, aby być mężem stanu?

Kamerzysta Heniek
- No cóż, wystarczy znaleźć dziewczynę o nazwisku Stan, a potem się z nią ożenić.

Bolek
- No tak, jak chcesz być bliżej stanu, to ożeń się, to jest moja dobra rada.

Kamerzysta Heniek
- No może będę miał dziewczynę, czemu by nie. Jeszcze wszystko jest możliwe.

Bolek
- Widzisz Janek. Wszystko jest jeszcze możliwe. Heniek może być trzeźwy.

Janek
- Widzę, widzę, bo zawsze można odwiedzić stany, na przykład stan Kalifornia.

Kamerzysta Heniek
- A nie lepiej się napić, to znaczy stanąć przy takim pod sklepem? Oczywiście chodzi mi o to, że on też może być w stanie.

Janek
- Ależ oczywiście u nas jest takich wielu, którzy są w tego typu stanie.

Kamerzysta Heniek
- No i z pewnością w samej Kalifornii też się tacy znajdują.

Bolek
- No pewnie niedługo sam się przekonasz, jak to jest być w stanie.

Kamerzysta Heniek
- Naprawdę mam okazje odwiedzić Amerykę?

Bolek
- Jak będziesz chciał, to odwiedzisz.

Kamerzysta Heniek
- A więc muszę zacząć oszczędzać na podróż.

Bolek
- Masz rację, zacznij oszczędzać na oranżadzie.

Kamerzysta Heniek
- No rzeczywiście, a teraz powiem wam taką ciekawostkę. Otóż jak ktoś się znajduje w jednym z tych środkowych stanów USA, czyli w tych co nie ma wody na granicy. Otóż tam ludzie żyją jednocześnie przed stanem, w stanie i za stanem.

Janek
- Aha, czyli nie muszą pić, aby być pod wpływem.

Kamerzysta Heniek
- No pewnie wystarczy że żyją w odpowiednim stanie i są szczęśliwi.

Janek
- Wszystko jedno, bo i tak wszyscy lgną do tych Stanów Zjednoczonych jak pijak do rowu.

Kamerzysta Heniek
- Tylko spokojnie, lepiej zachowajmy odrobinę kultury i przy okazji napijmy się oranżady umiarkowanie.

Bolek
- Masz rację, lepiej za dużo nie pić.

Kamerzysta Heniek
- Słucham?

Bolek
- Mówiłem, że lepiej za dużo nie pić.

Kamerzysta Heniek
- Ale ja też piję herbatę, kawę, no może kawę nie.

Bolek
- No tak ktoś inny pije kawę.

Kamerzysta Heniek
- No i jak smakuje?

Bolek
- Bardzo, szczególnie że nie muszę się dzielić z Jagodą.

Kamerzysta Heniek
- To masz szczęście, a tak właściwie to wpadłem teraz na taki fajny pomysł, czyli będziecie mi zadawali pytania, a ja będę na nie odpowiadał.

Janek
- Tak jest szef, bo dobra zabawa to podstawa.

Bolek
- Masz rację, będziemy się teraz bawili klockami.

Janek
- Nie żartuj sobie Bolek, bo to nie jest śmieszne.

Bolek
- Naprawdę nie ma klocków, a to szkoda.

Janek
- Nie ma i przestań żartować, rozumiesz!

Kamerzysta Heniek
- Tylko spokojnie wystarczy, że ktoś zada mi jakieś pytanie i będzie wszystko w porządku.

Janek
- To ja mam takie pytanie. Czy wszystko da się udowodnić?

Kamerzysta Heniek
- Ależ oczywiście, a co chciał byś udowodnić?

Janek
- A weźmy takiego Herkulesa.

Kamerzysta Heniek
- A gdzie?

Janek
- Na przykład do Rzymu. Z pewnością by podziwiał to piękne miasto.

Kamerzysta Heniek
- No rzeczywiście jest ono piękne, a ile tam zabytków?

Janek
- Masz rację, jest co zwiedzać.

Kamerzysta Heniek
- Ależ oczywiście co druga osoba to zabytek.

Bolek
- Naprawdę tak myślisz?

Kamerzysta Heniek
- No pewnie tamtejszy klimat sprzyja długowieczności?

Bolek
- Tylko mi nie mów, że spotkali tam samego Herkulesa.

Kamerzysta Heniek
- No widzisz, wszystko da się udowodnić.

Bolek
- No tak, a potem jedź do Rzymu i sam się przekonaj, jak tam jest.

Kamerzysta Heniek
- Nic się nie bój, bo odwiedzę to cudowne miasto.

Bolek
- Mam nadzieje, że ci się ono spodoba.

Kamerzysta Heniek
- Ależ oczywiście będzie przecudownie, poznam Herkulesa, to znaczy poproszę kolejne pytanie.

Janek
- Tak więc, czy mógłbym się do ciebie zwracać o wielki edukatorze?

Kamerzysta Heniek
- No pewnie w końcu ta rozmowa nabierze lepszego charakteru.

Bolek
- Ależ oczywiście nabierze, ale nie powiem jakiego.

Kamerzysta Heniek
- No mów, proszę. Jestem ciekawy, co masz na myśli?

Bolek
- No wiesz? O wielki edukatorze naprawdę mam się tak do ciebie zwracać?

Kamerzysta Heniek
- A co może wielki edukator ci się nie podoba?

Bolek
- Nie, nie o to chodzi.

Kamerzysta Heniek
- Aha, mam urosnąć.

Bolek
- Nie, nie wygłupiaj się.

Kamerzysta Heniek
- No tak jestem już duży.

Bolek
- No właśnie urosłeś i powinieneś zadbać o odpowiednie wizerunek własnej osoby.

Kamerzysta Heniek
- Ale on mi się podoba i jestem zadowolony.

Bolek
- Poważnie?

Kamerzysta Heniek
- Oczywiście, jestem poważnym mężczyzną i chcę się trochę zabawić.

Bolek
- W takim razie nie przeszkadzam o wielki edukatorze.

Kamerzysta Heniek
- No widzisz, można się dobrze bawić, można.

Bolek
- Aha, rozumiem, to teraz będziemy się ciuchcią bawić.

Kamerzysta Heniek
- A po co mi ciuchcia?

Bolek
- Przyda się, na pewno się przyda.

Kamerzysta Heniek
- W żadnym wypadku się nie przyda, tylko ktoś mi zada kolejne pytanie i to mi wystarczy.

Janek
- W takim razie o wielki edukatorze, jakie jest najtrudniejsze pytanie zadane przez dziennikarza?

Kamerzysta Heniek
- O co chodzi w jego pytaniu?

Janek
- Jak to o co? On po prostu zadaje pytanie i chce usłyszeć odpowiedź.

Kamerzysta Heniek
- No właśnie, on nie wie i chce się dowiedzieć czegoś konkretnego.

Bolek
- Raczej jest to jego praca geniuszu.

Kamerzysta Heniek
- Naprawdę jestem geniuszem? …
(Bolek się tylko na niego popatrzył.)
… Nie wiedziałem, że tak o mnie myślisz?

Bolek
- Powiedzmy, że taki dziennikarz wykonuje swoją pracę prawidłowo i zada pytanie.

Kamerzysta Heniek
- Masz rację jego praca polega na zadawaniu pytań.

Bolek
- No właśnie, a potem zada pytanie, o co chodzi w jego pytaniu, acha, nieważne.

Kamerzysta Heniek
- Jak to nieważne. W końcu taki dziennikarz, musi wiedzieć, o co pytać.

Janek
- Ależ oczywiście, a potem taki Andrzej zada pytanie. O co chodzi w jego pytaniu?

Bolek
- A co on ma do tego?

Janek
- Ma zostać dziennikarzem, nie pamiętasz?

Bolek
- No rzeczywiście mówił coś o tym.

Janek
- No widzisz, a potem zada pytanie. O co chodzi w jego pytaniu?

Bolek
- No tak on jest do tego zdolny. Tylko ciekawe jaki szmatławiec go zatrudni.

Janek
- Nigdy nie słyszałem, aby kiedykolwiek chciał zostać sprzedawcą szmat.

Bolek
- Chodziło mi oczywiście o gazetę, która by go zatrudniła.

Janek
- Nic się nie martw, na pewno jakaś się znajdzie.

Bolek
- Już nawet domyślam się jaka.

Janek
- No widzisz, Andrzej będzie pracował w gazecie.

Bolek
- A potem będzie w niej pisał same głupoty.

Janek
- No wiesz, prawda sama się obroni.

Bolek
- Tak, szczególnie gdy Andrzej będzie miał co pisać.

Janek
- A jednak miałem rację i Andrzej będzie pisał całą prawdę.

Kamerzysta Heniek
- Naprawdę cała, aha, rozumiem, a więc poproszę kolejne pytanie.

Janek
- O wielki edukatorze, a czy jest możliwe, aby dziury w drogach były większe od tych dróg?

Kamerzysta Heniek
- Nie, to niemożliwe.

Janek
- A dlaczego by nie? Może jednak gdzieś na świecie znajduje się taki kraj?

Kamerzysta Heniek
- No może Rosja?

Janek
- No widzisz, jest takie miejsce na ziemi.

Kamerzysta Heniek
- A dlaczego się pytasz?

Janek
- Po prostu się zastanawiałem, czy jest takie miejsce.

Bolek
- A co chcesz się udać w miłą podróż?

Janek
- Do Rosji, nie żartuj.

Bolek
- No co? Odwiedzisz Kamczatkę i będziesz spał z niedźwiedziami.

Janek
- No nie, ty nadal żartujesz.

Bolek
- A co Rosja ci się nie podoba? Duże przestrzenie, jest gdzie pobiegać.

Janek
- To sam sobie pobiegaj.

Bolek
- Ale to ty mi mówiłeś, że z miłą chęcią gdzieś byś się wybrał.

Janek
- Wcale tak nie mówiłem. Po prostu się zastanawiałem, czy jest takie miejsce, gdzie dziury w drogach są większe od dróg.

Bolek
- No i masz babo placek, to znaczy masz okazje sprawdzić wszystkie dziury w drogach, a w Rosji jest ich dużo.

Janek
- Czy ja wiem?

Bolek
- Rosja to wspaniały kraj, pełna dziur i pięknych krajobrazów.

Janek
- Nie, raczej nie.

Bolek
- Może następnym razem ci bardziej pomogę, a więc do następnego razu.

Janek
- Naprawdę dziękuję ci, za taką pomoc.

Bolek
- Nie ma sprawy i polecam się na przyszłość.

Janek
- Dobra, dobra, zobaczymy, zobaczymy.

Bolek
- Masz rację, z pewnością ci następnym razem pomogę.

Kamerzysta Heniek
- No tak, a więc proszę o kolejne pytanie.

Janek
- O wielki edukatorze zastanawiam się, jaki powinien być dobry ekolog.

Kamerzysta Heniek
- Dobry ekolog, to martwy ekolog.

Bolek
- Heniek co ty masz do tych ekologów? Przynajmniej dbają o środowisko.

Kamerzysta Heniek
- Bo widzisz, oni organizują takie bojówki jak Leśne Dziatki, a ich filozofia jest destruktywna dla środowiska, tym bardziej dla ludności cywilnej. Właściwie to oni sami nie lubią ludzi, to znaczy, że są wrogami środowiska naturalnego i elementem obcym. Zgodnie z ich filozofią, gdy ekolog żyje, wtenczas negatywnie oddziałuje na środowisko naturalne. A jak umrze taki ekolog, to wtenczas przyroda korzysta z jego zwłok, konsumuje go po kawałeczku aż do końca przy okazji wzbogacając glebę o niezbędne substancje i minerały. Można powiedzieć, że wszyscy po części na tym korzystają, no może oprócz ekologa.

Bolek
- Ależ oczywiście ekolodzy mają najgorzej.

Kamerzysta Heniek
- No cóż, to jest taka ideologia. Co ja mogę poradzić, że ludzie popierają tego typu teorie? Chyba na poważnie zacznę ludzi edukować. Czy może ktoś ma jeszcze jakieś pytanie?

Janek
- Nie! Ponieważ właśnie skończyła mi się moja pula pytań o wielki edukatorze.

Bolek
- W takim razie co myślisz o prawach zwierząt?

Kamerzysta Heniek
- A wiesz, że właśnie zgłodniałem. To nasuwa mi pewną myśl, że prawa zwierząt kończą się tam, gdzie zaczyna się prawo mojego brzucha do obiadu.

Bolek
- A więc wychodzę, bo czuje się jak ten gatunek chroniony, no to na razie, no to cześć.
(Po czym Bolek wyszedł z kadru.)

Kamerzysta Heniek
- No cześć.

Janek
- To ja też wychodzę, no cześć.
(Janek też wyszedł z kadru, po czym usiadł na Andrzeja krześle, a Bolek na swoim. Po zastanowieniu Heniek też wyszedł .)

Kamerzysta Heniek
- No cześć, na razie.

Celinka
- Akcja.

Andrzej
- Sąd wyszedł.
(Po wypowiedzeniu tych słów Andrzej uderzył tłuczkiem o deskę, natomiast Krystian przestał kręcić.)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze filmowe i teatralne”

cron