Pierwszy taki film, czyli wszystko tylko nie miłość, część ósma

1
Poprzednia część skończyła się sceną, w której występowali: Celinka, Krystian i Andrzej, jednak się nie skończyła, gdyż nagle zadzwoniła Heli komórka i wszyscy się na nią popatrzyli z ukosa. Tymczasem ona nie wie, co ma dalej robić. Tymczasem Heniek nie przestaje nagrywać, wtenczas Hela podejmuje decyzje i odbiera telefon.)

Hela
- Halo, halo, tak to ja Hela. Tak, wiem, wiem, jak się nazywam. Nazywam się Hela. Aha, rozumiem, po prostu jestem teraz bardzo zajęta. Nie, nie mogę teraz z tobą rozmawiać, bo jestem teraz bardzo zajęta, ale potem do ciebie oddzwonię. Tak, tak, wiem, z pewnością do ciebie oddzwonię. Rozumiem, rozumiem, no niestety nie mogę teraz z tobą rozmawiać. Co dokładnie robię? Nic, absolutnie nic. Po prostu nie chciałabym teraz o tym z tobą rozmawiać, bo nie chciałabym, aby ktoś miał przez to kłopoty, aha, napad, jaki napad? Aha, bandyci, pościg, no i ja w to zamieszana. Rozumiem, rozumiem, tylko że ja nic nie kradnę, a na pewno nic szczególnego. Tylko spokojnie, bądź pewna jak dwa razy dwa jest cztery, tak, tak, jest cztery. Po prostu wszystko jest cztery, a więc cztery dziewczyny są tu i też się dobrze bawią. Tak, tak, dobrze się bawią. Oczywiście zaraz do ciebie oddzwonię i wszystko ci opowiem. Z pewnością wszystko gra, gitara też gra, no i czasem ją też można usłyszeć, no to pa, pa, pa.
(W końcu Hela przestała rozmawiać przez telefon, po czym odetchnęła z ulgą.)

Celinka
- Krystian, czy to nie była czasem twoja nowa dziewczyna, a może to ktoś inny uczył się matematyki przez telefon?
(Najpierw Krystian przełknął ślinę, po czym nastała dłuższa chwila ciszy. W końcu usłyszeliśmy, że właśnie coś zaczęło się zbliżać w kierunku planety zwanej Krystian.)

Krystian
- No tak, to była ona oczywiście, to moja nowa dziewczyna, czyli Hela.
(I właśnie odkrył tajemnicę kosmosu, po czym pojawiła się kolejna kometa.)

Celinka
- A nie mówiłeś mi, że masz nową dziewczynę, ale wiem, wiem, że masz. Ostatnio to w ogóle nic mi nie mówisz, no co ty tam jeszcze masz.
(No cóż, najwidoczniej to niektórzy lubią mieć swoje meble.)

Krystian
- Już nawet zapomniałem, jak bardzo ją kocham. Och! Jak ją bardzo kocham, że aż po grób. No może trochę mniej, ale na pewno niewiele.

Celinka
- Wiedziałam, naprawdę wiedziałam, że ją kochasz.

Krystian
- Ależ oczywiście kocham ją miłością namiętną i czułą.

Andrzej
- Co takiego? Ty chyba źle się czujesz.

Krystian
- Ależ skąd czuje się wprost wyśmienicie odkąd ją poznałem. Pamiętam, jakby to było wczoraj, a było to wczoraj, gdy ją pierwszy raz spotkałem w tą bezksiężycową noc w parku.

Andrzej
- Naprawdę, musiałeś iść z nią do parku, a nie mogłeś na przykład do kina? To znaczy, co ja mówię? Aha, a dlaczego w ogóle z nią gdziekolwiek poszedłeś?

Krystian
- A co, miałem ją zostawić w lesie? Czy ty wiesz, jak tam jest teraz niebezpiecznie?

Andrzej
- No tak jeszcze by ją coś zauważyło z krzaka i byś miał przerąbane przez resztę życia.

Celinka
- Jeszcze zobaczysz, że świeże powietrze dobrze działa na organizm.

Andrzej
- Skąd wiesz? A może mi szkodzi?

Celinka
- To może wybierzesz się na mała wycieczkę w miasto, bo Jagoda ma prawo jazdy.

Andrzej
- Wiesz co? A weź swój romans w stylu Alfa Romeo i sama wyrusz w trasę.

Celinka
- Ale to jest twoja podróż, a potem będzie ślub, no i noc poślubna.

Andrzej
- Nie żartuj sobie, ja się nigdzie nie wybieram, zrozumiano!

Krystian
- No właśnie Andrzej zostaje tutaj.

Andrzej
- Poza tym ona woli towarzystwo kobiet.

Celinka
- Nie mów tak, bo ona ciebie kocha.

Andrzej
- Chyba w twoich snach, marzeniach.

Celinka
- Nie wygłupiaj się Andrzej. Ja dobrze wiem, co ona o tobie myśli.

Andrzej
- I tu się mylisz, bo ona mnie nienawidzi.

Celinka
- Nie przejmuj się Andrzej, jeszcze ci wyzna miłość i będziecie razem. A ty Krystianie zaproś tu Helę, bo tam sama siedzi dziewczyna.

Krystian
- No ale ona jest tam bardzo zajęta, naprawdę jest ona tam bardzo zajęta.

Celinka
- Krystian! Nie wygłupiaj się, tylko idź po nią i to już!

Krystian
- Naprawdę muszę?

Celinka
- Idź i już!
(Po namyśle Krystian wstał z krzesła, no i udał się do Heli.)

Krystian
- Czy można prosić?
(Tajemniczo się zapytał, a w odpowiedzi uzyskał tylko jej spojrzenie, po czym wstała z krzesła i podeszła z nim do stołu, gdzie siedział Andrzej z Celinką. Krystian siadł na swoim krześle, a Hela koło Celinki.)

Hela
- No dobra. Cześć.

Celinka
- Cześć.

Andrzej
- Witam.

Celinka
- Krystian czemu jej wcześniej nie zaprosiłeś, przecież wygląda na taką normalną dziewczynę?

Krystian
- Naprawdę normalną?

Celinka
- A co może jest nienormalna?

Hela
- Zaraz, zaraz, zaczekaj, chyba się przesłyszałam.

Krystian
- A co ja powiedziałem?

Hela
- No właśnie, przeproś!

Krystian
- Przepraszam. Mam nadzieję, że ciebie nie obraziłem.

Hela
- Nie za bardzo, ale na drugi raz pamiętaj, że jestem normalną dziewczyną.

Krystian
- Na pewno będę pamiętał.

Hela
- No i znów możemy być szczęśliwi, prawda Krystian?

Krystian
- Tak, możemy.

Celinka
- No widzisz Andrzej, ty też możesz być szczęśliwy ze słodką Jagódką.

Andrzej
- W żadnym wypadku nie będę z nią szczęśliwy.

Celinka
- Przecież wiem, że o niej tylko myślisz, no i hop po Jagódkę.

Andrzej
- Nawet nie chce jej w ogóle na oczy widzieć, bo i po co? To jest tylko jedna jagódka, a nie powiedzmy, że cały koszyk. Nawet nie wiem, co mogę robić z całą resztą jagódek.

Celinka
- Aha, a więc masz chrapkę na jagódki, och jagódki, jagódki, słodkie jagódki.

Andrzej
- Takie jagódki to ja mogę, co najwyżej wyrzucić do wygódki.

Celinka
- Nie mów tak, bo ona może się na ciebie jeszcze obrazić.

Andrzej
- To dopiero Hela może się na ciebie obrazić, bo ostatnio byłaś sama w pokoju razem z Krystianem i ja nie wiem, co wy tam robiliście.

Hela
- Naprawdę, była taka sytuacja?

Andrzej
- Ależ oczywiście sam widziałem, jak gdzieś wychodzili.

Hela
- A to niedobrze, naprawdę niedobrze.

Krystian
- Nic się nie bój, bo do niczego nie doszło, a przynajmniej do niczego szczególnego, co by ciebie szczególnie zainteresowało. Już się nie denerwuj. My tylko oddychaliśmy tym samym powietrzem. Naprawdę, uwierz mi na słowo, że nawet nie przejechaliśmy żadnego kota.

Hela
- Aha, czyli ten kot jeszcze żyje?

Krystian
- Tak, żyje i czuje się dobrze.

Andrzej
- Na twoim miejscu bardziej bym uważał na psa albo na samotnego walca drogowego. W każdym razie lepiej uważać na przejściach dla pieszych.

Hela
- Tylko mi nie mów, że coś się stało?

Krystian
- Nic się nie stało, naprawdę nic się nie stało, kot przeżył, no i ja też przeżyłem.

Andrzej
- Gdyby tu tylko o kota chodziło, to byłoby pół biedy.

Hela
- A jednak coś się stało.

Andrzej
- Może tak, może nie, musisz się sama przekonać.

Hela
- No więc co się tam wydarzyło?

Krystian
- Nic, naprawdę nic, tylko oddałem jej kasetę i nic więcej.

Hela
- No dobra to mi na razie wystarczy.

Andrzej
- Naprawdę, nie chcesz poznać całej historii?

Celinka
- No tak ekspert się znalazł, a więc co się stało w 1981 roku?

Andrzej
- Nie zmieniaj tematu, bo ja dobrze wiem, co widziałem.

Celinka
- Kosmitów, wróżki, czy może o czymś nie wiem?

Andrzej
- Ja dobrze wiem, co robiliście w pomieszczeniu.

Celinka
- A więc o to chodzi.

Andrzej
- Tak o to chodzi.

Celinka
- A to ciekawe, bo drzwi do pomieszczenia były zamknięte.

Andrzej
- No właśnie drzwi do pomieszczenia były zamknięte i nie wiem, co tam robiliście, ale coś tam robiliście.

Celinka
- A widzisz, drzwi były zamknięte.

Andrzej
- Widzisz Hela sytuacja jest poważna.

Hela
- Masz rację muszę coś z tym zrobić, a więc muszę was połączyć.

Andrzej
- Co takiego?

Hela
- No wiesz? Będziesz z Celinką, tak jak ja jestem z Krystianem.

Andrzej
- Aha rozumiem. Co takiego?

Celinka
- Teraz będziesz ze mną dobry żart.

Andrzej
- No właśnie dobry.

Hela
- Cieszę się, że się on wam podoba, a teraz zamienimy się miejscami.

Andrzej
- No dobra zamienimy się miejscami. Będzie dobra zabawa, co nie?

Celinka
- Nie wygłupiaj się Andrzej.

Andrzej
- A dlaczego by nie, w końcu lubię dobre żarty.

Celinka
- To pocałuj dla żartu Jagodę.

Krystian
- To może ja pocałuje Hele i to wystarczy?

Hela
- Wiesz co? Może nie tak przy ludziach, aby się na nas nie gapili.

Krystian
- A niech się patrzą i podziwiają naszą miłość.

Andrzej
- No co ta miłość potrafi zrobić z normalnego faceta?

Hela
- Nic się nie martw, bo sam pocałujesz Celinkę i dasz jej pierścionek.

Andrzej
- Pierścionek, jaki pierścionek? Aha, pierścionek. Nie ma mowy, na pewno nie dam tu nikomu żadnego pierścionka.

Krystian
- Masz rację, jak nie chcesz, to nic nikomu nie dawaj.

Hela
- No i co dalej będzie z tym pierścionkiem?

Krystian
- Jak chcesz, to sam ci go kupię.

Hela
- Naprawdę zrobisz to? No to super.

Andrzej
- No widzisz, on cię kocha, to znaczy, co ja chciałem powiedzieć?

Hela
- Chciałeś powiedzieć, że kochasz Celinkę i dasz jej inny pierścionek.

Andrzej
- Ani myślę jej dawać cokolwiek.

Hela
- Wiem, że nie myślisz, ale o tym byś pomyślał i byłaby szczęśliwa.

Andrzej
- Dobry żart, naprawdę dobry, ale ja znam lepsze.

Hela
- Ja nie żartuje, po prostu dasz jej pierścionek i już!

Celinka
- Ale ja nie chcę żadnego pierścionka tym bardziej od Andrzeja, zrozumiano!

Andrzej
- No właśnie wystarczy zegarek albo jakaś bransoletka.

Hela
- No widzisz, podarujesz jej prezent i będzie zadowolona.

Andrzej
- Ale ona jest już zadowolona i nie potrzebuje żadnych prezentów.

Celinka
- Masz rację, po co mi prezent?

Andrzej
- No właśnie, po co?

Celinka
- To ja się pytam, po co?

Andrzej
- Po prostu kupisz sobie i będziesz miała bransoletkę albo zegarek.

Celinka
- No tak znalazł się doradca klienta, co jeszcze?

Andrzej
- Dobry klient, dobry klient może coś jeszcze kupi?

Celinka
- A kto ci powiedział, że jestem twoim klientem?

Andrzej
- A wiesz, że u mnie są promocje?

Celinka
- A co, będziesz od teraz sprzedawał podrabiane zegarki.

Andrzej
- Tak, a ty je kupisz, bo one ci się tak bardzo podobają.

Hela
- To może zrobicie lepszy biznes i będziecie razem.

Andrzej
- A gdzie tam, ja muszę zarabiać.

Celinka
- Akurat, ja wiem, że ty kochasz Jagodę i nic tego nie zmieni.

Andrzej
- Nic sobie nie wyobrażaj, bo to ty kochasz Krystiana.

Hela
- Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że mam konkurencje.

Celinka
- Spokojnie, tylko spokojnie, bo Krystian jest już twój i nie mam, co do niego żadnych planów.

Hela
- Mam nadzieje, bo już w przyszłym tygodniu wybieram się z nim na małą wycieczkę.

Andrzej
- A na jego serce to nie zwracasz uwagi?

Hela
- A co, trzeba zwracać?

Andrzej
- Tak trzeba, naprawdę trzeba.

Hela
- No to się nim zaopiekuję. Znam się na pierwszej pomocy.

Andrzej
- Oj nie, to znaczy może lepiej załatwię mu pielęgniarkę.

Hela
- No dobra, a ja mu załatwię wizytę u lekarza.

Andrzej
- Cieszę się, że mu pomożemy, a więc wszystko jest już uzgodnione.

Krystian
- Ale mi nic nie jest i czuję się dobrze.

Andrzej
- Nie mów tak, bo się zmęczysz.

Hela
- No właśnie musisz odpoczywać.

Krystian
- Naprawdę muszę?

Hela
- Tak, musisz, a ja muszę oddzwonić do mamusi, no to cześć, no to pa.
(I wtenczas wstała z krzesła i odeszła.)

Krystian
- No to pa.

Andrzej
- To ja też muszę już iść.

Krystian
- Naprawdę musisz?

Celinka
- No właśnie Andrzej musisz?

Krystian
- A tobie to co się stało?

Celinka
- Nic, po prostu się pytam, czy Andrzej musi już iść?

Andrzej
- Tak muszę, bo muszę coś jeszcze załatwić.

Celinka
- Bo Krystianowi zrobi się smutno, bo go dziewczyna sama w domu zostawiła.

Andrzej
- Jak chcesz, to możesz go pocieszyć, no to cześć, no to pa.
(Po czym wstał i odszedł.)

Celinka
- I ja też muszę już iść, no to cześć, no to pa.
(Po czym wstała i odeszła zostawiając Krystiana samego przy stole.)

Bolek
- Janku akcja.
(Janek uderza tłuczkiem o deskę, natomiast Heniek kończy kręcić. Od razu jak tylko Krystian usiadł na krześle, Jagoda zaczęła swoje wywody.)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze filmowe i teatralne”