Oo fragment scenariusza który kiedyś miałem napisać. Wyszło mi właśnie coś takiego dziwnego:-)
Scena 2
Pałac żuka gnojownika. Sala tronowa. Na tronie siedzi żuk, a obok niego jego slejw mrówka.
<Intro: YMCA, żuk i slejw tańczą>
<Przed kwestiami żuka organy>
żuk:
Muahahaha.... Moje niecne plany działają! Już niedługo zniszczę cały las! Wszystko zamienię w jedno wielkie szambo! Pozostał jedynie Mistrz Morfina.... Czuje, że coś knuje... Coś niedobrego.... Wyczuwam w powietrzu jakąś nową moc....
Mrówka slejw:
O tak wspaniały! Będziesz najpotężniejszy, a ja ci będę służyć! Tak, tak! Czy mogę robić za twój podnóżek? ( żuk robi przyzwalający gest głową) o dzięki ci panie! O potężny! O władco mój! O doskonały! O przebiegły! O....( żuk kopie mrówkę)
żuk:
Milcz ty podła kreaturo mieszkająca w mrowisku! Mam wizje!
Mrówka slejw:
Vizir? Ale przecież my do białych ubrań używ....( żuk kopie mrówkę).. dzięki ci panie za kopniaka!
żuk:
Wizję ty skretyniały złodzieju trawy! Czuje, że coś się zaczyna.... właśnie w tym momencie....
Głos:
W między czasie, w odległej części lasu.....
Mrówka fanatyk religijny:
Zaprawdę powiadam wam! Jam widział stwórcę naszego! Swój gniew na wrogim mrowisku dziś nam objawił! Wdziałem jak jego stopa gniewna zniszczyła tych bluźnierców.... A oto znak Stwórcy (wyciąga kartkę z narysowanym znakiem Nike) A zwał się but do joggingu Nike o numerze 42!
Głos:
Jednak jest to wydarzenie zupełnie nie związane z naszą opowieścią i do tego nikogo poza mrówkami nie interesujące więc wróćmy do pałacu.
<Orgazm vadera>
żuk:
A potem delikatnie podrapiesz mnie po pancerzyku.... Ekhm.... Znaczy się podaj obiad wredny sługusie nim dam cię mrówkojadom na pożarcie!
Mrówka slejw:
Tak jest panie! Ale co poczniemy z Mistrzem Morfiną?
żuk:
Mam już pewien plan....Tak.... Zawiadom Zgejonego Motyla Skrytobójcę, że mam dla niego kolejne zadanie....MUAHAHAHA (demoniczny śmiech)
Scena 3
Leśna polana. Stoi Mistrz Morfina i Biedronka.
Biedronka:
Mistrzu....jak mam używać swojej mocy?
Mistrz Morfina:
Yoda: strong you have to be! Wszystko sprowadza się do atomowych czułek.....myśl nimi...słuchaj ich. To twoje ulepszone oczy. One wskażą ci drogę mocy..... Jednak strzeż się. Cienka granica jest między Biedronką Jasnej Strony Mocy, a Biedronką Ciemnej Strony Mocy. Czas zakończyć twój trening..... Pobiegnij do Biedronki we Francji i kup mi Rakotwórcze Pałeczki.
Biedronka:
Ależ mistrzu! One są złe! Mistrz nie powinien....
Mistrz Morfina:
Ja to robię z myślą o dobrych.... Jeśli sam wypale wszystko inni nie będą się truć.....A teraz leć do biedronki! Tam codziennie jest tanio.
<tło: Lot Trzmiela>
Motyl: (wychodzi zza drzewa)
Danusiu nie wierze! Stać! Nigdzie nie pójdziecie.... czas zakończyć wasze żywoty: Pomarszczonego starca i.... mmmm.... Niezwykle przystojnej Biedronki. Masz wolny wieczór? To znaczy się: Gińcie!
Biedronka:
Ha-ha! (z tryumfem w głosie) nie tak szybko podła i zgejona padlino latająca! Wyzywam cię na pojedynek! Niech wygra lepszy!
Motyl:
Och, jak ja kocham tak męskich i zdecydowanych! Walczmy! Trzeba było mnie nie rzucać pięć lat temu...
<I will survive>
Zaczyna się walka. Pod koniec motyl łapie biedronke za pośladek krzycząc "Ty byku!" po czym Biedronka wyrywa motylowi kręgosłup i skrzydełka i krzyczy: Fatality!
Mistrz Morfina:
Dowiodłeś iż wart jesteś mocy swej.... Ruszyć w podróż musisz ty! Niebezpiecznie będzie....TAK! Możesz zginąć....TAK! Ruszaj w las...... Przy odrobinie szczęścia przed zmrokiem trafisz do chatki mojego starego znajomego - Le Omleta ze zgniłego jaja, on wskaże drogę ci do sklepu we Francji.
Biedronka biegnie przez las. W tle słychać "Eye of the tiger". <Biedron gania po publice>
Scena 4
Głębia lasu. Po środku stoi kartonowe pudło, a przed nim siedzi konik polny.
Konik polny: (pijackim głosem)
Gigantyczna biedronka...hahahaha....Wielgachna biedrona!! Ale jaja..... Skocz mi po wino!
Biedronka:
Zacny żulu....Koniku polny się znaczy. Czy możesz mi pomóc?
Konik polny:
Skocz mi po wino!
Biedronka:
Pomoc twa mi potrzebna.... Gdyż losy świata się ważą
Konik polny:
Skocz mi po wino!
Biedronka:
Od tego zależy jestestwo całego lasu...... Wszyscy mogą zostać zgnojeni!
Konik polny:
Skocz mi po wino!
Głos:
W międzyczasie w pałacu żuka gnojownika, w najwyższej wieży z samotności umierała Księżniczka Fleja.
<Fleja głaszcze się po klacie... w tle "I need a Hero">
Fleja:
W najwyższej wieży umieram z samotności (beknięcie)....ach te parówki.....(dotyka twarzy)...Przydałoby się ogolić skoro ktoś ma mnie uratować.... Zdecydowanie tak.
(Wchodzi mrówka slejw)
Mrówka slejw: (wyciąga nożyczki)
żuk kazał ci ogolić plecy, księżniczko.
Fleja:
Nie! Tylko nie moje futerko na dżdżowniczych pleckach! Jakiż on okropny! Kiedyż to przybędzie jakiś bohater by mnie uratować! Wiedziałeś mrówko, że w Biedronce są pyszniutkie, kruche ciasteczka za 0,99?
Mrówka slejw:
Oż ty! Poskarże się żukowi! Miałaś skończyć z tą kryptoreklamą!
Głos:
Pewna jestem iż nikt z was nie chce oglądać księżniczki golącej sobie plecy.... Nikt po za tym w drugim rzędzie. Wygląda na takiego obleśnego podglądacza. Dlatego też wróćmy do pasjonującej rozmowy po środku lasu.
Konik polny:
Skocz mi po wino! Albo sam se poleze....Ty tu masz czekać!
Głos:(wchodzi)
Drodzy młodzi ludzie...Oto przykład prawdziwie aspołecznego zachowania. Jeżeli las weźmiemy jako przekładnia miejskiej dżungli, a problem alkoholowy konika polnego przełożymy na nałóg zżerający młodzież ujrzymy obraz zmiany paradygmatu bez wysprzęglenia (na scene wraca konik polny z butelką po winie). Jak wszyscy wiemy nałogiem XXI wieku wśród... (konik polny uderza głos w głowę który upada na ziemię)
Konik polny:
żadna baba nie będzie gadać co mam robić! A wino mi potrzebne jest....Bo to Wino Wielkiej Wizji... Po nim widzę to co normalnie jest nie do zobaczenia....Na Wielkiego Buta Nike! Jesteśmy obserowani! Zobacz! Tam siedzą ludzie! (wskazuje na widownie)
Biedronka: (odwraca się w stronę wskazaną przez Konika polnego)
Taa....jasne. Słuchaj, Mistrz Morfina wysłał mnie po rakotwórcze pałeczki...Gdzie je mogę znaleźć?
Konik polny:
Za późno...Widzę...Widzę....żUKA GNOJOWNIKA! Zamknął sklep z pałeczkami.....musisz go zniszczyć zanim bardziej urośnie w siłę! Musisz iść tą drogą! Idź cały czas prosto, a w końcu tam dotrzesz...Tylko szybko! Czasu jest coraz mniej!
Biedronka wybiega z kadru.
Konik polny:
Czekaj! Biedronko! Zapomniałem ci powiedzieć! Tuz przed pałacem żuka zatrzymasz sie na noc! W nocy przyjdą do ciebie demony! Będą to najpiękniejsze kobiety jakie w życiu widziałeś! Musisz się im oprzeć! Mam nadzieję, że dosłyszał.... bo jak nie.... Niech but Nike o rozmiarze 42 ma go w opiece!
Biedrona: The Beginning
1[img]http://runmania.com/f/a77c6d394b43ef1fb846d372d7693f5d.gif[/img]
"Do pewnych spraw dobrze jest mieć dystans. Najlepiej długi"
"Do pewnych spraw dobrze jest mieć dystans. Najlepiej długi"