Pierwszy taki film, czyli wszystko tylko nie miłość, część jedenasta

1
Poprzednia część tego dzieła skończyła się na scenie z udziałem Bolka, Heńka i Janka. po czym Andrzej uderzył tłuczkiem o deskę, natomiast Krystian przestał kręcić.

Janek
- Jak to sąd wyszedł, chyba nie byliśmy w sądzie?

Andrzej
- No pewnie to był tylko żart.

Janek
- Nawet dobry jak się tak bardzo, a to bardzo zastanowię.

Andrzej
- Cieszę się, że ci się mój żart spodobał.

Celinka
- No tak znalazł się koneser żartów.

Janek
- Akurat on mi się podoba, bo nikogo nie obraża.

Celinka
- Ale moją inteligencję obraża.

Janek
- Naprawdę poczuła się obrażona?

Celinka
- Tak, aż zaniemówiła z wrażenia.

Janek
- Aha, to jak się odezwie, to proszę mi powiedzieć.

Celinka
- No dobra będziemy w kontakcie jakby co.

Janek
- No to super, a tymczasem wrócę na swoje miejsce, bo stęskniłem się za moim sprzętem.
(Wtenczas i Janek oraz Andrzej pousiadali na swoich miejscach.)

Kamerzysta Heniek
- Zaraz, zaraz ja też się stęskniłem za kamerą.
(Po czym Heniek podszedł do Krystiana, a ten przekazał mu jego kamerę i pousiadali na swoich miejscach.)

Celinka
- No pewnie jest się za czym stęsknić.

Kamerzysta Heniek
- Ależ oczywiście, bo profesjonalnie obsługuje moją kamerę.

Celinka
- Czy ja wiem, chyba każdy po drobnym przeszkoleniu mógłby to robić?

Kamerzysta Heniek
- Ale nie tak, ja naprawdę wiem, co mam robić.

Celinka
- Poważnie jesteś zadowolony z jakości wykonania swojej pracy?

Kamerzysta Heniek
- Ależ naturalnie wszystko zostało nagrane prawidłowo.

Celinka
- Ja bym to inaczej określiła.

Kamerzysta Heniek
- No może na początku były drobne problemy, ale teraz jest super.

Celinka
- Właśnie widzę, jak jest super.

Kamerzysta Heniek
- Cieszę się, że ci się podoba.

Andrzej
- Jak się wszystkim podoba, to przejdźmy teraz do kolejnej sceny, a więc teraz zamierzam porozmawiać sobie z Jagodą.

Celinka
- No nareszcie zabierzesz ją na randkę.

Andrzej
- Przestań! Przecież już ci mówiłem, że nie ma mowy na żadne amory.

Celinka
- A dlaczego by nie, w końcu będzie romans roku i będziesz ją całował.

Andrzej
- Nie będzie żadnego romansu ani całowania, słyszysz!

Celinka
- Jeszcze zobaczymy.

Andrzej
- Po prostu sobie z Jagodą porozmawiam i tyle.

Celinka
- Ja dobrze wiem co będzie, a więc się nie denerwuj, bo będzie cudownie.

Andrzej
- Cudów się tutaj raczej nie spodziewaj, a więc żadnej randki na pewno nie będzie. Tymczasem ustawmy na scenie te krzesła i ten oto stół.
(Przy okazji wskazał odpowiednie meble.)

Celinka
- Naprawdę chcesz teraz trochę popracować ze swoją słodką Jagódką.

Andrzej
- Nie ma mowy. Nie jest mi ona tu do niczego potrzebna.

Jagoda
- No właśnie nie jestem tu do niczego potrzebna, a więc nic sobie nie wyobrażaj.

Celinka
- A jednak będziesz podziwiała prawdziwego mężczyznę w akcji, a jest na co patrzeć.

Jagoda
- Kogo? Tego pryszcza, ty naprawdę masz coś z głową.

Celinka
- Nie żartuj sobie, przecież jest on taki męski.

Jagoda
- To sobie go weź, tylko potem nie żałuj.

Celinka
- Ale on jest tobie przeznaczony.

Andrzej
- Koniec tego dobrego, teraz mamy ustawić meble, a potem będzie kolejna scena.

Celinka
- No właśnie słuchajcie prawdziwego mężczyzny, on wie, co mamy robić.

Andrzej
- W takim razie do dzieła i robimy.
(Jak zostało ustalone, tak zostało zrobione.)

Celinka
- No widzicie, co potrafi zrobić męska dominacja.

Jagoda
- Przestań! Rozumiesz! Przestań!

Celinka
- Rozumiem, Rozumiem. Będziecie razem, tak się cieszę.

Jagoda
- Przestań żartować, rozumiesz!

Celinka
- Ale ja nie żartuje, najpierw będziecie razem, a potem będzie wasz ślub.

Jagoda
- Nie mam mowy, nie będzie tu żadnego ślubu, zrozumiano!

Celinka
- Ale ja wiem, że ty go kochasz.

Jagoda
- Nie ośmieszaj się. Na pewno z nim nie będę i już!

Andrzej
- No właśnie na pewno ze mną nie będzie, a teraz sobie z Jagodą porozmawiam.

Celinka
- Ależ oczywiście porozmawiasz sobie o waszym ślubie.

Andrzej
- Chyba twoim, na pewno znajdziesz sobie jakiegoś adoratora.

Celinka
- No pewnie, a potem będę na twoim ślubie.

Bolek
- Coś czuję, że przyszła scena będzie wyglądała wprost wybornie.

Andrzej
- Przestań marzyć, tylko rób, to co masz robić.

Bolek
- Naprawdę mam co robić?

Andrzej
- Nie wygłupiaj się, Bolek.

Celinka
- Aha, rozumiem, chcesz, aby Bolek był twoim drużbą.

Andrzej
- Teraz to ty się wygłupiasz.

Celinka
- A wcale że nie, po prostu chcę abyś był szczęśliwy.

Andrzej
- Tak będę, jak się zamkniesz.

Bolek
- A co ja będę robił?

Andrzej
- Ty będziesz obsługiwał tłuczek?

Bolek
- Aha, to teraz tak to będzie się nazywało, no rzeczywiście co za przyjemna nazwa.

Andrzej
- Cieszę się, że ci się ona podoba.

Bolek
- A dlaczego w ogóle mam obsługiwać tłuczek?

Andrzej
- Bo Janek będzie teraz zajęty.

Bolek
- A czym, jeśli mogę wiedzieć?

Andrzej
- Sam się domyśl.

Bolek
- Aha, rozumiem, to on będzie twoim drużbą.

Andrzej
- Jakim znów drużbą, Bolek nie wygłupiaj się!

Bolek
- Ale ja się nie wygłupiam, skoro jest ślub, to i potrzebny jest też i drużba, co nie?

Andrzej
- Chyba mnie źle zrozumiałeś.

Bolek
- Tylko mi nie mów, że ślub jest odwołany?

Andrzej
- Właściwie to jest, a tak naprawdę to i tak by go nie było.

Bolek
- To mów szczerze, po co ci jest potrzebny Janek?

Andrzej
- Po prostu ma wystąpić w tej scenie.

Jagoda
- Oj nie, to niemożliwe.

Andrzej
- A co może masz jakieś obiekcie?

Jagoda
- Mam i to bardzo duże.

Andrzej
- Nie przejmuj się w trójkę będzie raźniej.

Jagoda
- Ty chyba sobie kpisz!

Andrzej
- A wcale że nie, w końcu będziesz miała okazję z nami wystąpić.

Janek
- To znaczy, że ja też zagram tak?

Andrzej
- Tak, jesteś mi od czegoś potrzebny, a więc zagrasz z nami, co nie?

Janek
- Tak, zagram. W końcu trzeba będzie się tu zająć podejrzanym owocem.

Jagoda
- Wypraszam sobie tego typu insynuacje.

Janek
- A co? Może ci się one nie podobają?

Jagoda
- Nie wnerwiaj mnie pryszczu, bo zaraz cię wygniotę.

Janek
- No tak znalazła się koneserka wygniatania pryszczy.

Jagoda
- Bo bardzo to lubię.

Janek
- Widzicie, ona mi grozi.

Bolek
- Nie przejmuj się, ona tylko żartuje, ha, ha, ha, no właśnie żartuje, poza tym wystąpicie w trójkę i już!

Jagoda
- Zaraz, zaraz, ale ja wciąż nie wyraziłam zgody na udział w tej oto scenie z tymi dwoma pryszczami.

Bolek
- Pryszcze, nie pryszcze i tak z nimi wystąpisz.

Andrzej
- No właśnie będzie lepiej, gdy Janek wystąpi w tej oto scenie, poza tym będziesz miała okazje udowodnić, że jesteś od nas mądrzejsza.

Jagoda
- Nadal się nie zgadzam.

Janek
- Kotletów mam już pod dostatkiem, a więc mogę teraz zagrać.

Jagoda
- No pewnie jeszcze mi tu ciebie brakowało.

Janek
- A miałaś nie wystąpić w tej scenie, a tu taka niespodzianka.

Jagoda
- Ja dobrze wiem, co miałam zrobić i wypraszam sobie podobne insynuacje.

Janek
- To rób i nie przejmuj się nami. My sobie bez ciebie poradzimy.

Andrzej
- Jagoda chciała przez to powiedzieć, że z chęcią z nami wystąpi.

Jagoda
- Nic takiego nie chciałam powiedzieć.

Andrzej
- Naprawdę, a ja myślałem, że chciałaś.

Jagoda
- To źle myślałeś.

Andrzej
- Nie żartuj sobie, na pewno z miła chęcią z nami wystąpisz, prawda Bolek?

Bolek
- No tak, bo w trójkę raźniej i tak w ogóle to by się przydała.

Andrzej
- No widzisz Bolek przyznał mi rację.

Jagoda
- Ja tam żadnej racji nie widziałam.

Andrzej
- Bo źle patrzyłaś. Musisz popatrzeć się trochę w bok i zobaczysz, że miałem rację. W końcu ta scena powinna być ciekawa.

Bolek
- Ależ oczywiście scena powinna być ciekawa, gdy Jagoda wystąpi.

Jagoda
- Ty chyba sobie kpisz ty męski szowinisto.

Bolek
- Zaraz, zaraz nie jestem znów takim męskim szowinistą jak sądzisz.

Jagoda
- Jak to nie? A przez kogo będę musiała się użerać z tymi dwoma pryszczami?

Bolek
- A więc się zgadzasz, no to super. Jeszcze jedno, musimy ustalić, kto będzie reżyserował w tej oto scenie.

Krystian
- No właśnie, kto?

Bolek
- No jasne, że ty.
(Jagoda, Andrzej i Janek poszli na scenę, natomiast Bolek siadł na krześle Janka.)

Krystian
- W takim razie Jagoda siądzie na tym oto krześle. …
(Po czym wskazał na krzesło, a Jagoda na nim usiadła.)
… A Janek z Andrzejem będą stali przed stołem.

Bolek
- Ma się rozumieć, będą stali przed stołem.

Krystian
- Przecież mówiłem, że Janek z Andrzejem będą stali przed stołem i to wystarczy.

Andrzej
- A teraz Janku stań koło mnie i zapamiętaj, że tu znajdują się drzwi do gniazdka Jagody.
(Janek udał się w wyznaczone miejsce.)

Janek
- Ja bym nawet jej koszyka nie dotykał, a co dopiero odwiedzał jej gniazdko rozkoszy.

Krystian
- Akcja.
(Bolek bierze tłuczek do ręki i uderza nim o deskę, a Heniek zaczyna nagrywać.)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze filmowe i teatralne”

cron