Moje recenzje przeczytanych książek polskich autorów

2
Pokusa diabła - Adrian Bednarek

Jest to pierwsza książka (a siódma w serii) Adriana Bednarka, którą przeczytałem.
Już po pierwszych stronach poczułem, że dobrze trafiłem. Lubię thrillery, zarówno w postaci literatury, jak i filmów. Umiejętność kreowania psychopatycznych postaci i koncepcje fabuły godne Davida Finchera powodują, że czyta się zdecydowanie dobrze. Postacie wymykają się normom oraz empatii. Bardzo dobra narracja, akcja w moim ukochanym Krakowie.
Jeżeli lubisz powieści, które po filmowej realizacji zmierzyłyby się z „Jokerem” Todda Phillipsa i Scotta Silvera, to lubisz „Pokusę diabła”. Mim jako aranżer serii morderstw. Analiza umysłu seryjnego mordercy – rozbudowana i podniesiona do rangi pełnoprawnego gracza w akcji. Udane zwroty akcji i wciągająca historia.
Wystartuję od pierwszego tomu, ale ten szczerze polecam. Mocne 4/5
Obrazek

Moje recenzje przeczytanych książek polskich autorów

3
Berdo. Komisarz Forst (9) - Remigiusz Mróz

Dziś krótko i węzłowato:
Nie mogę ani w pełni pochwalić kolejnego komisarza Forsta, ale skrytykować też za bardzo nie idzie - akcja spójna, czyta się dobrze, zwrot akcji jest. Ponadto to dziewiąta książka serii i bez dwóch - pozostałe przeszły mi przez ręce i głowę - więc wiedziałem, czego się spodziewać. Po kilku "Komisarzach" widać, że warsztat pisarski Remigiusza Mroza rozwija się, ale jednocześnie wkradł się schematyzm.
Nie dostarcza już takich emocji, jak np. "Ekspozycja", choć flow wydaje się być lepszy.
Plus za realistyczne Bieszczady. Widać, że autor rzeczywiście bywał w tych rejonach.
Coś za coś. 4/5

Obrazek

Moje recenzje przeczytanych książek polskich autorów

4
Fala - Maria Krasowska

To pierwsza książka Marii Krasowskiej, jaką przeczytałem. Trafiła do nas nie poprzez zakup, ale jako „pożyczak” – od koleżanki córki.
Jak przeczytała, to na szybko również przeczytałem, a jakże. W końcu to literki.
Jest to typowa literatura młodzieżowa, dobrze celowana. Akcja ulokowana została daleko, na egzotycznej, indonezyjskiej wyspie. Całość kręci się wokół surfingu, wielkiej fali i ogólnie sielanki przerwanej przez katastrofę, finalnie spowodowaną przez tsunami.
Dużo rozważań psychologicznych, analiz mentalnych, ogólnie rozbiór umysłu nastolatek w obliczu godzącej w nie katastrofy. Realistyczne opisy przyrody.
Warsztat dobry, trochę za dużo SIĘkiewiczów i NIEmcewiczów. Niektórzy ignorują to, mnie nieco drażni.
Polecam dla młodzieży jako fajną, weekendową książkę, bez fajerwerków, ale wciągającą.

Obrazek

Moje recenzje przeczytanych książek polskich autorów

5
Nadzjawiska – Robert Paśnicki

To bardzo nietypowa książka, bo nie kupuje się jej w księgarni, tylko od Autora (na X/Twitter).
Zbiór szesnastu opowiadań, adresowanych raczej do osób dorosłych (ze względu na tematykę i słownictwo), w większości przedstawia niebanalne historie, a pomysły narracyjne uatrakcyjniają lekturę. Niezłym osiągnięciem jest to, że prawie każde opowiadanie zawiera plot-twist.
Mamy miks science-fiction, fantasy ale też realistyczne odniesienia do lat minionych, XX wieku i okresu PRL. Mamy nawet jeden sen.
Historia Kadjała, zdrajcy Ziemków, opisana w opowiadaniu „Przyszła Przyszłość” najbardziej przypadła mi do gustu. Przypomina mi styl Henry’ego Kuttnera („Czego Ci trzeba”).
Znajdziemy dużą różnorodność pomysłów, przykładowo w opowiadaniu dziejącym się częściowo w szpitalu dla chorych psychicznie plot-twist był dla mnie wyjątkowo zaskakujący.
W żadnym razie nie jest to zbiór hermetyczny. Nie ma opowiadań szczególnie słabych. Trzyma poziom. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Polecam. 4/5
Obrazek

Moje recenzje przeczytanych książek polskich autorów

6
Przybysze – Andrzej Michał Derwisz

Akcja rusza z kopyta, a nawet z prędkością helikoptera. Nie znajdziecie tu mozolnego budowania napięcia, aby tygrys mógł wyskoczyć w siódmym rozdziale. Narrację skonstruowano zgoła zgodnie z zaleceniem Hitchcocka, rozpocznie się od mocnego momentu (w oryginale – trzęsienia ziemi, tutaj – unikam spoilerów), a później napięcie będzie narastać.
Twarde SF - mamy „Przybyszów”(celowo w cudzysłowie), inwazję z Kosmosu, NATO, zniknięcia i niezłe zakończenie z otwarciem na możliwość napisania kolejnych części.
Muszę nieco skrytykować: brakuje mi bardziej rozbudowanych opisów miejsc akcji i przedmiotów. Akcja nieco słabnie, w miarę jak zagłębiamy się w książkę. Nie jestem również fanem nadmiernych ilości koincydencji. Oczywiście, jest to moja subiektywna opinia i być może inni uznają moje narzekania za bezzasadne.
Czyta się dobrze, jest immersyjna i dostatecznie gruba, aby się nią nacieszyć, a nie połknąć w jedno popołudnie. Kolejny tom (o ile powstanie), przeczytam. 3.5/5

Obrazek

Moje recenzje przeczytanych książek polskich autorów

7
Życie pełne niespodzianek - Sandra Hendrys

Jeżeli interesują Cię książki o priorytetach życiowych, przy czym nie poradniki, ale dzieła beletrystyczne (jakkolwiek byłyby wycelowane niekoniecznie we mnie, starszego gościa z rodziną), to jest to niezłe new adult. Czyta się nad podziw dobrze, pomysł trafiony, choć mieliśmy go już nawet w amerykańskich sitcomach. Ale przecież jak jednym coś się w życiu wydarzyło, czemu kolejni mają nie odcierpieć swojego? Stąd zakładam, że nie jest to mocne zasugerowanie się.
Mamy Nikę, zasuwającą, niczym mały samochodzik, mamy najazd obcych de facto dzieciaków, ale które przyjmuje, mamy wywrócenie życia do góry nogami. Rozbite auto i ogólnie nieszczęścia zebrane, kojarzące mi się wprost z piosenką amerykańskiego bandu country, Sugarland - “it happens”.
W moich oczach najsłabiej wypadły dialogi dzieci, a już szczególnie wycyzelowane wypowiedzi chłopczyka, małego pacholęcia. Może redakcja “przegięła”? Sartre’a nie cytował, dobre i to.
Nieco zakwiczał realizm. Rozumiem - każda powieść tego typu wymaga przypadków, bo inaczej byłaby nudnym pamiętniczkiem. Nie listuję, ale czytelniczka/czytelnik wyczuje sporo panierki na tym, smacznym poniekąd, kurczaku.
To dobra warsztatowo i treściowo książka, chociaż pewnie nie jestem tu najbardziej oczekiwanym recenzentem, jako że foruję science-fiction. Ale jak ja już nie narzekam, to chyba jest to mocne? ;)
Przechwycona od znajomej. Pierwotnie - bo literki. Finalnie - podoba się. Daję tłuste 4 na 5. Polecam.

Obrazek

Moje recenzje przeczytanych książek polskich autorów

8
"Kyle" - Tomasz M. Piro

Jest to bardziej filozoficzna powieść drogi niż twarde SF w stylu Lema. Samo osadzenie w miejscu i czasie jest potrzebne dla poprowadzenia historii tak, aby czytała się smacznie (podpatrzyłem to określenie w “polecajce” z okładki, autorstwa Piotra Wereśniaka). “Kyle” mocno trąci Asimovem, Kuttnerem (z jego najlepszych lat) i Dickiem, z jego “Raportem mniejszości”. Pewnie jest więcej.
Sporo jest zagadek, wplecionych w treść przez autora, z których być może część ma służyć do potencjalnych spin-offów i nie da się ich rozwiązać (albo ja jestem za tępy, lub za mało oczytany, choć żyję fantastyką od dziecka).
Mamy tu ukrycie w treści polskich polityków i swojskich realiów, żart z Przerwy-Tetmajera i o dziwo rozwiązywalna łamigłówka, kiedy tak naprawdę dzieje się akcja głównej części powieści. A kiedy odnalazłem dokładny widok z Google Maps domu Henry’ego z prologu, wraz z opartym o drzewo rowerem, wybuchnąłem śmiechem. Sprytne. Ta opowieść ma warstwy, jak cebula u Shreka.
Są i wady: brakuje pełniejszych opisów przyrody, a styl autora zdradza bardziej inżynierski niż humanistyczny umysł. Całość broni się ciekawym prowadzeniem narracji i licznymi niespodziankami.
9/10 – z nadzieją, że obiecany kolejny tom utrzyma poziom.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusje o literaturze”