Aq pisze:tak bo Ci Pisarze Na Tym Forum którzy Się Udzielają, Piszą Swoje Książki żeby być zajebiści

jesteście zajebiści, dajcie nam swoje książki za DARMO.
Ja i bez pisania książek jestem zajebisty, więc argument nietrafiony

Na poważnie: każdy pisze książki
także dla pieniędzy, bo inaczej drukowałby na własny koszt i rozdawał za darmo. Jednak między przyjmowaniem należnej za ciężką pracę forsy, a pisaniem dla forsy istnieje spora różnica. Tak samo jak między pisaniem w taki sposób, żeby większość czytelników mogła się odnaleźć w książce, a pisaniem pod publiczkę. Albo pisaniem bez dbania o poziom, bo przecież mamy za sobą machinę marketingową, wymusztrowanych na fb czy specjalnym forum fanów, więc i tak kupią... Jako, że jestem jednym z nielicznych facetów którzy czytują od czasu do czasu literaturę kobiecą, pozwolę sobie na ocenę ogólną. To najbardziej obfitujący w grafomanię dział literatury, przebijają ją tylko niektóre poddziały, w rodzaju literatury erotycznej. Nie znaczy to, że piszą ja wyłącznie grafomanki. Absolutnie nie! W obszarze tym działa wiele autorek od których mogliby się uczyć i pisarze mainstreamowi, jednak procentowo ilość grafomanii, kalk, i zużytych schematów poraża. Bo gros czytelniczek ( tak jak napisał ktoś wcześniej) ma bardzo niewielkie i raczej nieliterackie oczekiwania wobec tego typu książek. One chcą po prostu historii/ bohaterki z która mogłyby się identyfikować. Stąd popularność dzieł w rodzaju "Twarzy Greya" i tym podobnych. Tam nie liczą się styl, język, logika linii fabularnej i podobne rzeczy, liczy się li tylko historia kolejnej sierotki/ pokrzywdzonej/ bogini seksu czy innego garkotłuka, który - ostatecznie - osiąga życiowy sukces. Zastanawiam się czasem nawet czy popularność tego typu pozycji nie zależy od ich walorów terapeutycznych, bo nie od dziś stosuje się terapię za pomocą odpowiednio dobranych lektur. Dlatego co lepsze autorki literatury kobiecej, uciekają w sensację, powieść historyczną czy kryminał ( nie zaniedbując wątków obyczajowych), bo tam poprzeczka umieszczona jest dużo wyżej. A jak ktoś chce konkretów z prozy Michalak, to wystarczy przecież sięgnąć po liczne recenzje tejże, gdzie od przykładów się roi. I ewentualnie oprotestować takie, z którymi dana osoba się nie zgadza. Merytorycznie.
Osobiście książek Michalak nie czytałem, zerknąłem na kilka fragmentów. Dwa były bardzo kiepskie, jeden taki sobie. Tak więc mój post należy traktować bardziej jako głos w sprawie literatury kobiecej, niż konkretnie Michalak.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson