Latest post of the previous page:
Jak się odbywa - nie wiem.Kamiko pisze:Natomiast ciekawe, jak się teraz odbywa wydawanie kolejnych przygód Sherlocka Holmesa.
I po co się odbywa - też nie wiem, skoro efekty są takie jak "Dom jedwabny"...
Latest post of the previous page:
Jak się odbywa - nie wiem.Kamiko pisze:Natomiast ciekawe, jak się teraz odbywa wydawanie kolejnych przygód Sherlocka Holmesa.
Zawsze możesz zastrzec w testamencie, że nie życzysz sobie takich działań, a jeśli spadkobiercy złamią zakaz, to wszystkie dochody mają przekazać na schronisko dla zwierząt :wink:Kamiko pisze:Uznałabym, że spadkobiercy musieli by mną bardzo gardzić i nie mieć do mnie szacunku, jeśli porwaliby się na coś takiego
_________________
Część wątpliwości możesz spróbować poruszyć w tym wątku.Rubia pisze: No, ale to już tajemnica wydawnictwa Warmia, jak udało się uzyskać od spadkobierców autora zgodę nie tylko na kontynuację, ale i na radykalne przemiany znaku firmowego całej serii. Pan Samochodzik najpierw zostaje całkowicie zmarginalizowany, łacznie z jego samochodem, a potem w ogóle znika.
aj, tam, aj tam - ktoś policzył, że Poirot miał chyba ze 120 lat, jak się zabił, bo błąd Christie polegał na uczynieniu go słabnącym emerytem już w pierwszej z nim powieściRubia pisze:No, ale rozumiem, że Pan Samochodzik musiałby mieć, jak kot, co najmniej dziewięć żywotów, żeby rozwikłać te wszystkie zagadki z serii liczącej chyba już ponad 140 tomów
Jak nie było na studiach przedmiotu "Ochrona własności intelektualnej", to zawsze można sięgnąć prosto do ustawy :-DKamiko pisze:"jak to działa prawnie"
Powiedzmy tak: seria oryginalna powstawała głównie w latach 70-tych. Była już nieco anachroniczna technicznie. Lifting był niezbędny - tylko zrobiono go bardzo nieudolnie pierdut i są zmiany - 20-30 stron - ja bym korektę kursu rozciągnął na minimum 8-10 tomów dawkował po łyżeczce.Rubia pisze: A u nas, bardzo szybko po śmierci autora, zaczęła przecież wychodzić dłuuuga seria kolejnych przygód Pana Samochodzika, która zresztą bardzo ewoluowała, tracąc w miarę upływu czasu większość związków z pierwowzorem Nienackiego.
Żadna tajemnica - zapłacili, obiecali określoną kwotę od każdego tomu i dostali.No, ale to już tajemnica wydawnictwa Warmia, jak udało się uzyskać od spadkobierców autora zgodę nie tylko na kontynuację, ale i na radykalne przemiany znaku firmowego całej serii.
ano skurczyły się dochody zabrakło kasy dla wdowy po Nienackim - to pan Samocgodzik poszedł na emeryturę a do Pawła Dańca prawa ma WarmiaPan Samochodzik najpierw zostaje całkowicie zmarginalizowany, łacznie z jego samochodem, a potem w ogóle znika.
Biznes. Tak to się nazywa. Można tego nie lubić, ale "Biznes" się tym nie przejmuje.Eviva pisze:To nie jest literatura, ja nawet nie wiem, jak to nazwać.
czasem coś jest niby legalne - ale narusza jednak nasze poczucie sprawiedliwości...
Wróć do „Dyskusje o literaturze”