Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

1
W gazecie autor biada, że tylko 9,4% ludzi jest bardziej kreatywnych od AI. Pomijając szczegóły i dryfy, zasadniczo uderzyło mnie to "tylko". Przecież to jest AŻ! Jeśli taki stan miałby się utrzymać, to wszelkie - wyrażane czasem - obawy, że AI (dowolna) zdominuje literaturę, a szerzej sztukę, okażą się funta kłaków warte, bowiem z pewnością to właśnie górnych 10% ludzi tworzy tę literaturę/sztukę :)

Artykuł (za paywallem, niestety): https://wyborcza.pl/Jutronauci/7,165057 ... 4-L.2.duzy
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

2
Chętnie bym przeczytała i nawet zaczęłam proceder subskrypcji GW, ale kiedy doszło do procedur bankowych (nie wystarczają dane mojej karty, muszę włazić na stronę banku i tam coś potwierdzać w kilku etapach), stwierdziłam, że mam dość. Dość kolejnego pośrednika w przechowywaniu moich danych. Przelewy 24, PayPal, PayU, PayPro, teraz kolejny PayCośtam... Sorry, GW, ale nie. Jeśli chce się mieć nowych subskrybentów, trzeba przynajmniej dać im możliwość wyboru, jaką drogą wirtualne pieniądze będą skapywać z jednego konta na drugie.
Jednak trochę żałuję, gdyż nie dowiem się, jakiego rodzaju kreatywność brana jest pod uwagę, jeśli chodzi o teksty, które powinny mieć walory literackie. Wyobraźnia? Inteligencja słowna? Umiejętność utrzymania się "w stylu" jakiegoś autora?
Moje doświadczenia z ChatGPT (wiem, wiem, prymityw, ale od czegoś trzeba zacząć) były ciekawe. Napisał mi opowiadanko z trojgiem bohaterów, według wytycznych, jakie mu podałam. Pokomplikowałam zatem fabułę. Znowu napisał. I jeszcze raz, na kolejnym etapie trudności, powiedzmy, psychologicznych. Poradził sobie. Fabuła była sensowna, logiczna i ze zdroworozsądkowego punktu widzenia trudno jej było cokolwiek zarzucić.
Tak naprawdę jednak, to nie były opowiadania, lecz projekty fabuł. Nie miały żadnych walorów literackich, chociaż ChatGPT napisał je całkiem poprawnie, gładko. Dobre byłyby jako materiał wyjściowy do dalszej pracy, do wykorzystania przez kogoś, kto wie, jak zaczyna, lecz nie ma pojęcia, do czego to doprowadzi i jak się skończy. No i nie żądałam epiki wielowątkowej z rozbudowanym tłem społecznym, albo, o zgrozo, historycznym.
ChatGPT ma wmontowane rozliczne ograniczenia, gdyż moralny był niczym katechetka w liceum. ALe z pewnością istnieją programy, gdzie takich ograniczeń nie zastosowano.
Nie przetrenowałam dialogów z użyciem słów powszechnie uchodzących za niecenzuralne. Może by mi odpisał, że wulgaryzmów nie użyje? Albo by użył i pouczył, że należy ich unikać?
Ogólnie jednak, pomysłowy był. I chętny do współpracy.
Ale literatura to przede wszystkim język oraz wiele okoliczności niestandardowych. Czy AI poradzi sobie z tworzeniem metafor? Albo z sytuacją, którą w "normalnej" literaturze spotykamy dość często: z krótkim, migawkowym wspomnieniem, jakie pojawia się w umyśle bohatera, przywołane wydarzeniami "tu i teraz"? Ze skomplikowaniem czasów i trybów narracji, tymi wszystkimi "gdybym był wiedział, to bym..." rozgrywanymi nie na poziomie czysto gramatycznym, lecz, powiedzmy, monologu wewnętrznego? Rozumiem, że AI szkoli się na rozmaitych tekstach, które stają się dla niej pewnymi wzorcami. Na pewno może ogarnąć, co to retrospekcja, monolog wewnętrzny albo strumień świadomości, ale jak zażądać od niej stosowania tych sztuczek w określonych sytuacjach i we właściwych proporcjach? (Właściwych, oczywiście, w ocenie osoby, dla której AI pisze tekst).
W miarę sprawny autor posługuje się tymi zabiegami niemal intuicyjnie, a jak to jest/może być z intuicją AI?
A co z poczuciem humoru? Ironią? Sarkazmem? I rozmaitymi gierkami słownymi, które czytelnicy rozumieją w pół słowa, bo odnoszą się do tekstów kultury funkcjonujących w świadomości, powiedzmy, pokoleniowej? Z sięganiem do skojarzeń chociażby z filmami?
Na razie wydaje mi się zręczną układaczką fabuł. To również jest jakaś forma kreatywności i ja bym jej nie bagatelizowała, chociaż zapewne mieści się pod kreską wyznaczoną przez 9,4% nieprześcignionych kreatywnych :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

3
Ja eksperymentowałam z Rytrem i było to dziwne. Dobrze rozumiał, czego chcę, ale zupełnie nie umiał tego wykonać. Podobało mi się tylko, że czasem łączył całkiem przypadkowe elementy i niektóre takie połączenia wydały mi się ciekawe. Trochę jak sen, tylko że sen miewa głębię, Rytr nie. Ale czy takie przypadkowe zlepki czegoś z czymś można potraktować jako przejaw kreatywności? Chyba nie, kreatywność to raczej dostrzeżenie, że "coś w tym jest" i ewentualnie świadome pociągnięcie konceptu dalej.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

4
Cieżko mi będzie odnieść się do samego artykułu. NIe przeczytałem bo nie zapłaciłem . Co do liczby 9,4% to wydaje się mocno arbitralna. Szukajać niedaleko podobnych tematów, można znależć, ze badania naukowców z Montany poddajacych chatGPT testom kreatywności dowiodły, że plasowała się w 1% najlepszych pod względem oryginalności. Nie przywiązywałbym wielkiej wagi do liczb, ale do tego na co AI może mieć wpływ w przyszłości.

Zmiany na rynku pracy - część ludzi straci pracę. To już się dzieje. Copywritterzy, twórcy sztuki cyfrowej, operatorzy help desk-ów. Decyzyjność na bazie danych AI, bezpieczeństwo danych, broń autonomiczna i autonomicznosc takich systemów.

Z drugiej strony bedzie potrzeba więcej osób którzy beda nadzorowali działąnie AI. AI może poprawic efektywności wielu procesów czy rozwiązywac problemy.

Ci którzy beda potrafili wzdrożyć do swojej pracy narzedzia wykorzystujace sztuczna inteligencje, ułatwia sobie prace. Które wczesniej musieli zlecac komus lub poswiecac temu wiele czasu- a wiec beda skuteczniejsi od tych którzy tego nie robią np w ecommerce.

A rynek AI rozwinał sie przez ten rok bardziej niz internet przez ostatnie 15 lat. Co chwila wychodza nowe narzedzia. ChatGPT stanowi tylko ich podstawe jak kiedys Internet Explorer do zapoznawania sie z internetem.

Sparkle, Jasper, Novel AI to tylko garstka narzedzi stworzonych na bazie AI i służące do tworzenia tekstu tzw cowritery. Znacznie bardziej zaawansowane niz samo chatGPT, gdzie mozna dodac jaka forme ma miec tekst np poetycka i w jakim nastroju ma byc pisane - emocjonalne, poważne itp.
Coraz bardziej zaawansowane generatory grafiki - to już nie tylko Dall-E i Midjourney czy Leonardo. Nawet zwykła Canva ma już wewnetrznie wbudowany generator grafiki AI.

Możliwosci wykorzystywania AI wydają się być nieograniczone i pewnie powoli beda wprowadzane w nasze życie o ile w przysłosci nie beda podlegać kolejnym regulacjom. Ostatecznie czas pokaże kto na tym zyska, a kto straci.

Dodano po 9 minutach 58 sekundach:
Thana, Rytr do czegoś w rodzaju konceptualizacji nawet się nadaje. Chociaż bardzo ogólnej i dobrze jeżeli wcześniej, samemu nie miało się wyraźnych pomysłów. Osobiście do pisania AI wykorzystuję w charakterze wyszukiwania synonimów, bo jest to znacznie szybsze niż szukanie tego w słowniku.;]

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

5
Przeczytałam artykuł (jeden na miesiąc wyświetla się darmo, Rubia, ponoć na zachętę). Szału nie ma.

Jeden rzut oka na rozkład IQ i wychodzi mi, że zgodnie z tekstem, ludzie oznaczeni jako ~120 punktów IQ w skali wechslerowskiej i więcej śpią spokojnie, bo AI im pracy nie odbierze. Cała reszta świata… tego jeszcze nie wiadomo.

I generalnie paniki też nie ma, bo artykuł skupia się na branży reklamowej, która zmienia się, ale jakby nie… bo nikogo jednak zwalniać nie będą, bo ci pracownicy potrzebni… i ci pozostali – też potrzebni…

Ale AI, IQ i mały procent z ludzkości brzmią im tak dob… przerażająco!, że trzeba było napisać artykuł, żeby rozkręcić gorączkową dyskusję o końcu świata, który znamy… :roll:

Moim zdaniem jest to bicie piany na wodzie, która się nawet nie zaczęła jeszcze burzyć. AI to narzędzie, które z pewnością w pewnym momencie wywoła zmianę struktur pracowniczych, odeśle niektóre zawody do lamusa, ale też stworzy nowe miejsca pracy dla ludzi, którzy się przekwalifikują lub podszkolą.

Natomiast mówienie o kreatywności czy świadomości AI to według mnie trochę naciąganie faktów, by ciekawiej brzmiały. Tym bardziej, że sami do końca nie wiem, czym jest świadomość i jak ją mierzyć. Mnóstwo jest też nadal pytań o wolną wolę, która wydaje się często niezbędna do tworzenia nowych rzeczy. Nie znamy siebie do końca, nie zawsze rozumiemy ludzkie emocje, ale już ich szukamy we własnych tworach… Tworach, którym narzuciliśmy ścieżki reakcji na bodziec (zapytanie). I to my jesteśmy tym, co ów bodziec generuje. – Mnie przypomina to bieganie za własnym ogonem i wiarę, że biegniemy za ogonem drugiego psa (którego – jak sądzimy w tym zaślepieniu – może kiedyś dogonimy).
𝓡𝓲

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

7
Wartość przedstawionego artykułu jest na pewno dyskusyjna i równie dobrze mogłaby zostać napisana przez AI i skopiowana przez człowieka który się pod nią podpisał. Czy to znaczy że autor wykonał swoją pracę?

Większosć, blogów czy artykułów ze wszystkich dziedzin spokojnie mozna pisac już z AI, lub całkowicie scedowac na nia obowiazki pisarskie. Jeszcze do niedawna wiedza tych narzedzi była ograniczona w czasie do Q4 2021, ale z wyjsciem we wrzesniu aktualizacji do chatGPT, aby wyszukiwał wiedzy online i te tabu zostało przekroczone.

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

8
Niedawno w dodatku "Książki. Magazyn do czytania" pisał (bardzo ciekawie!) o AI i literaturze Jacek Dukaj. Nie będę tu streszczać całości, ale zacytuję końcowy fragment tego eseju:
Uważam, iż przejście od kultury tworzonej przez człowieka do kultury tworzonej dla człowieka, ale już przez tę skumulowaną wiedzę o jego nawykach i słabościach, pracującą poza pojedynczym umysłem ludzkim, stanowi cezurę duchową o randze podobnej nabyciu przez Homo sapiens umiejętności mowy.
Źródło pochodzenia opowieści, którymi karmimy nasze dusze, ma znaczenie wykraczające daleko poza konteksty prawne i polityczne.
Bo jak opowiadamy siebie? Jak opowiadamy swoje życie? Jak nazywamy swoje uczucia?
Nie istnieją prywatne języki. Nie rodzimy się z osobnymi słownikami i indywidualnymi kanonami archetypów. Taką narrację o swoim życiu wyszeptujemy w intymnym mroku nocy, na fotelach psychoanalityków, na łożu śmierci – jaką poznaliśmy z gadanych, pisanych i wizualnych opowieści. Może trochę zindywidualizowaną, trochę podbarwioną naszymi doświadczeniami z realu, i może jednak wciąż odrobinę zależną od przedświadomych, przedsłownych poruszeń „ja" – ale zbudowaną z klocków i struktur dostarczonych nam przez kulturę.
Ogromna większość ludzi uczy się już myśleć i opowiadać siebie nie inaczej jak z fikcji o życiu.

Można patrzeć na AI jako na narzędzie ekstrakcji, syntetyzacji i wzmacniania tego wkładu duchowego. Sama AI trenuje się wszak na kulturze człowieka.
Ale można też jako na początek procesu optymalizacji pokarmu duchowego pod cel zadany nie przez żadnego człowieka czy grupę ludzi, lecz przez samą technologię; cel nam nieznany, niepoznawalny.
Następne generacje AI będą się trenować już na kulturze stworzonej głównie przez AI. I będą się optymalizować pod zadowolenie ludzi o duszach tuczonych na rozrywce doskonalszej niż cokolwiek, co mógłby spłodzić ludzki artysta; duszach, w których nie będzie już niczego, co nie pochodziłoby z takich czy innych gier symboli – z tego, co parametryzowalne, policzalne, algorytmizowalne.
Tak oddamy w końcu także naszą władzę nad wartościami, nad kryteriami piękna i dobra.
I będą to piękno i dobro bezwzględne, nie do odparcia. Wśród zwierząt nie ma nihilistów.
„Przyjemny smak i zapach paszy zachęca zwierzęta do pobrania większej ilości karmy, gdyż podrażnia ich receptory smakowe i zapachowe, wpływając na zwiększenie wydzielania śliny i soków trawiennych, co poprawia żerność. W celu poprawy walorów organoleptycznych do pasz dodaje się substancje smakowo-zapachowe, szczególnie w przypadku skarmiania pasz o wysokiej wartości odżywczej, ale niezbyt odpowiadających podniebieniu świń".
I czy w ogóle zauważymy różnicę?
A ostatni szaniec ludzkiej literatury Dukaj widzi tak:
Do dziś nie wiadomo, jaką to tajemnicę przekazywały misteria eleuzyjskie. Czy w ogóle istniała tajemnica. Bynajmniej nie z powodu tak ścisłych rygorów poufności: inicjację w Eleusis przeszły miliony; nie dopuszczano do niej tylko morderców i cudzoziemców nieznających greki. Obrazoburcy i chrześcijańscy prozelici wyśmiewali banalne konkrety obrzędów: post, procesje, kłos zboża, koszyk, ogień w ciemności. Nic przez nie przecież nie wyjaśniając.
Najdonioślejsze doświadczenie duchowe ojców Zachodu nie zostało nigdy zapisane, ponieważ nie da się go zapisać. Nie da się oddać go inaczej niż w samym przeżyciu, w tym, co PODZMYSŁOWE. „Misterium" wywodzi się od greckiego mýo: „zamknąć oczy"; a pochodny czasownik myéo, czyli „przejść inicjację" – zauważa Giorgio Agamben – „znaczy, co ważniejsze, »zamknąć usta«" (...)
Tak jak po przyznaniu wyższości AI nad człowiekiem w grach logicznych w rodzaju szachów wycofaliśmy się na szańce empatii, emocji, tak przegrawszy w kulturowych grach symbolami, zrejterujemy W GŁĄB: do tych przeżyć, które poprzedzają wszelkie artykulacje, ekspresje słowne czy wizualne; do przedsłownych, przedsymbolicznych warstw „ja", tylko niekiedy oświetlanych światłem świadomości: podczas medytacji lub podróży psychodelicznych.
Literatura, jak i każda sztuka wydarzająca się poza pojedynczym umysłem, stanowi jedynie ich refleks, głuche echo.
O czym nie można mówić, o czym nie można pisać, w tym ostatnia wartość człowieka.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

9
Thana pisze: (śr 29 lis 2023, 20:03) W celu poprawy walorów organoleptycznych do pasz dodaje się substancje smakowo-zapachowe, szczególnie w przypadku skarmiania pasz o wysokiej wartości odżywczej, ale niezbyt odpowiadających podniebieniu świń".
Ale mi się to podoba. Dukaj przytaczajac ten fragment utrafił w sedno papki medialno - wizualnej, która karmi się społeczeństwo.

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

10
Dukaj wsiadł na bardzo rączego konia i pogalopował, że ho, ho – raczej wysoko niż daleko. Ale na tych wyżynach hula wiatr.
Thana pisze: (śr 29 lis 2023, 20:03) Ogromna większość ludzi uczy się już myśleć i opowiadać siebie nie inaczej jak z fikcji o życiu.
Nie "już", tylko "od zawsze". Jesteśmy przecież kobietą, która żadnej pracy się nie boi, niezłomnym wojownikiem, niedocenianym geniuszem, nadzieją całej rodziny… Nieważne, czy są to najzupełniej współczesne skojarzenia popkulturowe, czy pochodzące z pradziejów, jak chociażby „strażniczka ogniska domowego”. Tego akurat AI nam nie odbierze, gdyż to my, sami dla siebie, określamy w ten sposób nasze miejsce i rolę w społeczeństwie czy w jakiejś mniejszej grupie (rodzinnej, zawodowej, itp.), dla siebie albo dla innych osób. Taka cecha jest trwale związana z naszą naturą i zapewne nie zaniknie, dopóki będzie istniała jakakolwiek grupa, w której funkcjonujemy.
Thana pisze: (śr 29 lis 2023, 20:03) Następne generacje AI będą się trenować już na kulturze stworzonej głównie przez AI. I będą się optymalizować pod zadowolenie ludzi o duszach tuczonych na rozrywce doskonalszej niż cokolwiek, co mógłby spłodzić ludzki artysta; duszach, w których nie będzie już niczego, co nie pochodziłoby z takich czy innych gier symboli – z tego, co parametryzowalne, policzalne, algorytmizowalne.
Nie bardzo rozumiem, o co Dukajowi chodzi z symbolami. Ja akurat zawodowo zajmuję się symbolami, czy raczej symboliką. Symbole to stwory dosyć proste (kto widzi równoramienny czerwony krzyż na białej fladze albo na samochodzie, od razu wie, o co chodzi) albo nieco bardziej skomplikowane (kto dziś pamięta, że lew może być symbolem zmartwychwstania?). Symbole często są ambiwalentne albo poliwalentne, a cała zabawa z nimi polega na zmienności znaczeń w zależności od kontekstu kulturowego (potężny, mądry smok z Dalekiego Wschodu albo z powieści Ursuli LeGuin nie ma prawie nic wspólnego z jednoznacznie negatywnym smokiem z teologii chrześcijańskiej). Każda kultura i każda epoka mają swój własny sposób obchodzenia się z symbolami. Można je oczywiście parametryzować, to się robi na potrzeby rozmaitych słowników. Ale nawet słowniki do czegoś się przydają. Przynajmniej niektórym.
W literaturze zresztą bardziej liczą się nie symbole, lecz postacie i sytuacje archetypiczne. Te pary kochanków, których nawet śmierć nie rozłączy, ten przyjaciel, który zawsze będzie wspierał bohatera, nawet jeśli zostanie przez niego odepchnięty czy wzgardzony, te słowa wyroczni, które muszą się spełnić, choćby wszyscy zainteresowani stawali na głowie, żeby nie… Oczywiście, operowania symboliką i archetypami można się nauczyć, zwłaszcza że wiele z nich ma charakter ponadkulturowy. Zresztą, nawet w poradnikach pisarskich autorzy radzą, jak je wykorzystywać, nie jest to wiedza tajemna. AI też się nauczy, nie będzie miała wyjścia. I na pewno będzie się nimi posługiwała sprawnie. Do jakiego poziomu? Sama jestem ciekawa, gdyż tu wiele zależy od intuicji. A to właściwość ludzka, przynajmniej jeszcze teraz.
Mam brzydkie podejrzenie, że Dukaja zasmuca przede wszystkim ta „rozrywka doskonalsza niż cokolwiek, co mógłby spłodzić ludzki artysta”. I tuczenie nią ludzkich dusz. No cóż, pewne niebezpieczeństwo istnieje, chociaż tu bym nie dramatyzowała. O doskonałości AI w zakresie literackim na obecnym etapie trudno jednak dyskutować, chociaż nie przypuszczam, żeby to doskonałość (formy? Pomysłu?) była głównym magnesem, przyciągającym czytelników. Nie widziałabym tu zagrożenia dla twórców wybitnych, którzy i tak zawsze stanowią zdecydowaną mniejszość wśród piszących. Wyobrażam sobie natomiast potężne perturbacje na rynku książek, zalewanym tworami AI, która jest literacko sprawna i nieporównanie bardziej wydajna, niż jakikolwiek pisarz. I ogromną falę zainteresowania czytelników tymi utworami, co może przynieść odwrót od czytania „zwyczajnych” powieści. I na nic wtedy te strony internetowe, blogi i cierpliwie tkane sieci potencjalnych czytelniczek i recenzentek… Czy taki odwrót dotknąłby również pisarzy o już utrwalonej renomie? Przypuszczam, że tak, życie czytelnika nie jest wypełnione bez reszty czytaniem i czas na kolejne lektury mamy dość ograniczony.
Ale fala, jak to fala – w końcu się kiedyś cofa.
Ciekawi mnie kwestia praw autorskich w przypadku utworów AI i związane z tym zamieszanie. To jednak zupełnie inne zagadnienie.
Thana pisze: (śr 29 lis 2023, 20:03) Tak oddamy w końcu także naszą władzę nad wartościami, nad kryteriami piękna i dobra. I będą to piękno i dobro bezwzględne, nie do odparcia
Wolne żarty. Takiej władzy nie mieliśmy nigdy, cała historia etyki i estetyki to zapis mniej lub bardziej udolnych prób uchwycenia, czym są piękno i dobro, takie w wymiarze bezwzględnym. Są atrybutami Absolutu albo Boga i stąd trudności z ich ogarnięciem. Czyżby Dukaj właśnie przypisał AI cechy boskie?
To na razie tyle, gdyż ponura konkluzja w drugim cytacie podanym przez Thanę wymagałaby osobnego omówienia. ALe nie wiem, czy się tym zajmę.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

11
Ja w oparciu o fragment wrzucony przez Thanę: kompletnie mi ten Dukaj nie przypada do gustu. Wszystko co mówi, jest bardzo górnolotne. Wylewa się z tego taki patos popularnonaukowy, a nawet pustosłowie. Stosuje on terminy i kategorie, których nie jest w stanie zdefiniować, ale używa ich nie w trybie metaforycznym, a dosłownym.
Rubia pisze: (czw 30 lis 2023, 17:30) ak oddamy w końcu także naszą władzę nad wartościami, nad kryteriami piękna i dobra. I będą to piękno i dobro bezwzględne, nie do odparcia
Piękno i dobro bezwzględne nie są możliwe do osiągnięcia, bo zakładamy wtedy, że już nie ma lepszego rozwiązania, że już lepiej się nie da. A dla każdego to samo rozwiązanie nie jest takie samo.
Kolejna rzecz, dobro i piękno nie mogą istnieć bez zła, tylko znając zło można dostrzec piękno i dobro, podejmując wysiłek poczuć satysfakcję itd

.Kończę już o tym Dukaju.

Artykułu o AL nie czytałam.


Moje luźne, ogólnikowe gdybania:

Komputer to jest pamięć, ogromna pamięć z algorytmami pozbawiona ego.

Człowiek konstruuje siebie w oparciu też o pamięć ale nie algorytmów, a o wspomnienia, mają one konkretne osobiste znaczenie dla niego.
Musi się nieraz przełączać pomiędzy algorytmami, znaczeniami, wartościami, które same sobie zaprzeczają i potrafi z takich korzystać, komputer uznałby to za error. No chyba, żeby wgrać mu cudze ego. Jak? Nie wiem. Może montując jakiś system wrażliwości na kary i nagrody( zdolność do cierpienia i radości) w takim "tworze".
Ale nie byłoby to etyczne jak dla mnie.

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

12
Rubia pisze: (czw 30 lis 2023, 17:30) To na razie tyle, gdyż ponura konkluzja w drugim cytacie podanym przez Thanę wymagałaby osobnego omówienia. ALe nie wiem, czy się tym zajmę.
Może ja zacznę o tym.
Thana pisze: (śr 29 lis 2023, 20:03) Literatura, jak i każda sztuka wydarzająca się poza pojedynczym umysłem, stanowi jedynie ich refleks, głuche echo.
Czyli autor eseju twierdzi, ze jak czytamy, lub oglądamy coś cudzego, co najpierw powstało w umyśle innego człowieka, to dlatego nie jesteśmy w pełni w stanie tego poczuć jak on to poczuł i dlatego to już jest takie "drugorzędne" mniej ważne itd. itp.
A ja myślę, że nie, bo nadajemy temu swoją subiektywną interpretację i zaczyna być to nasze. To, że bodziec nie pochodzi od nas nie oznacza, ze nie może tak silnie odziaływać jak coś co powstałoby w naszym umyśle. Ważna jest tu skłonność jednostki do emocjonowania się, wzruszania, jej wrażliwość i wyobraźnia, te cechy sprawiaja, że dana osoba może sztukę odczuwać bardzo intensywnie, nawet bardziej niż otaczającą ją rzeczywistość codzienną.
Thana pisze: (śr 29 lis 2023, 20:03) O czym nie można mówić, o czym nie można pisać, w tym ostatnia wartość człowieka.
Ja bym powiedziała, że to mowa i pismo czynią człowieka człowiekiem. Można próbować nauczyć małpę komunikowania się językiem migowym, były takie eksperymenty, ale nie osiągnie ona zadowalających efektów.

Człowiek jako gatunek zyskał tak ogromną przewagę nad innymi ponieważ wykształcił szczególny styl komunikacji - mowę, która stała się narzędziem do kształtowania, rozwijania świadomości i refleksji, wynajdywania, ulepszania świata, odkrywania zasad nim rządzących a także sprzyjała nauce kontroli nad popędami, kształtowaniu się empatii - nazywaniu i rozumieniu uczuć, konstruowania wyższych wartości niż tylko zaspokajanie potrzeb doczesnych, zrozumieniu szerszych kontekstów i tworzenia abstrakcyjnych pojęć a to wszystko stwarzało podwaliny dla wzrostu intelektu.
Thana pisze: (śr 29 lis 2023, 20:03) Następne generacje AI będą się trenować już na kulturze stworzonej głównie przez AI. I będą się optymalizować pod zadowolenie ludzi o duszach tuczonych na rozrywce doskonalszej niż cokolwiek, co mógłby spłodzić ludzki artysta;
To tak jakby przyrównać tu najlepiej spersonlizowany algorytm jutuba do... sztuki. Czy to że jutub gdy na niego wejdę wyświetla mi fimiki, które mogą mnie najbardziej zainteresować jest sztuką? No chyba nie.

Według mnie, kreatywność polega na takim inteligentnym i osobistym burzeniu schematów ( jednak nie chodzi tu o przypadkowe, dowolne burzenie schematów) i algorytmów, a nie pomnażaniu ich.

Ktoś, kto ma ten program do tworzenia fabuł, mógłby tu wkleić kilka takich opowiadań, można by przyjrzeć się jak to wyszło.

Albo wkleić kilka ludzkich i Al-owych i spróbować odgadnąć, które są które.

Myślę, że wybór kryteriów dla takiej sztucznej inteligencji miałby duże znaczenie, gdyż komputerowi trzeba coś wyjaśnić tak jakby był skrajnym aspergerem - np. "opowiadanie o tematyce romantycznej, dwoje ludzi, zabawiana historia miłosna, piękna przyroda", a komputer dalej nie wie: zabawna dla kogo, jaki rodzaj humoru? Romantyczne to znaczy platonicznie czy też ma być coś z fizyczności? Co to znaczy że przyroda piękna - że dziewicza niezdobyta, czy że najwyżej oceniana w rankingach turystycznych, czy też niespotykana w twojej okolicy - egzotyczna.

Krótko mówiąc najpierw należałoby się nauczyć wydawać komendy dla AL, gdyż taka inteligencja żąda podania bardzo jasnych, klarownych kryteriów i umiejętność operowania nimi mogłaby być no najważniejsza. Także jakby robić konkursy dla tej sztucznej inteligencji byłby to konkurs właściwie też dla ludzi pt. kto da na najlepszą komendę dla programu, by ten jak najlepiej zrealizował powierzony mu cel.

Ale na serio ktoś mający ten program do pisania, mógłby wkleić tu jakiś przykład komendy i efektów jak sobie radzi ta Al.

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

13
Mam wrażenie, że Pan Dukaj usiadł na wysokim fotelu i zakrzyknął z góry "hej, ja wam teraz powiem, gdzie leży prawda". Muszę przyznać, nie trafia do mnie jego wywód. Oddamy władzę nad kryteriami piękna i dobra? Sztuce rozmaitej już nie raz wieszczono koniec, a każdy kolejny koniec miał być bardziej ostateczny od poprzedniego.
Ja bym zaryzykował nawet stwierdzenie w drugą stronę - rosnąca pozycja AI stworzy przestrzeń na powrót człowieka do sfery duchowej i wejrzenia w siebie. No bo skoro AI maluje i pisze jak człowiek, to czym człowiek różni się od AI? Kim tak naprawdę jestem ja - człowiek?

Rozmaite nurty filozoficzne w ostatnich latach przeżywają wzrost popularności. Tak sobie myślę, że rozwój AI jeszcze bardziej wzmocni ten trend. W dodatku mamy kryzys wiary, w zachodnim świecie coś na kształt zmierzchu Kościoła. I "nagle" zjawia się AI, która, jak nam się wmawia, może wszystko.

Zgadzam się z tezą Romeckiego. To jest "aż". W zasadzie to bez znaczenia, czy to 9,4%, czy 9,1%, a może nawet 9,99% - o kreatywność, jak o wszystkie inne w życiu, trzeba dbać, żeby się rozwijała. Jeśli ktoś nie dba, cóż... jeden wbiegnie na dziesiąte piętro bez zadyszki, dziesięciu innych położy się plackiem już w połowie drogi.
A kreatywność nie jest jakąś cechą niezbędną i istotną w życiu, by przeciętny człowiek poświęcał jej znaczną uwagę.
Rem tene, verba sequentur (Trzymaj się tematu, a słowa przyjdą same)
Katon Starszy, zwany Cenzorem

Tylko czy aż, czyli Homo versus AI-o :)

14
Michał123 pisze: (pt 01 gru 2023, 18:34) No bo skoro AI maluje i pisze jak człowiek, to czym człowiek różni się od AI? Kim tak naprawdę jestem ja - człowiek?
Na obecnym poziomie AI nadal nie potrafi tworzyć, bardzo dobrze potrafi za to kopiować i manipulować zgromadzonymi w niej danymi. Wraz z dostepem do Internetu otrzymała wiedze całego cyfrowego Świata, ale wszystko co w nim nie istnieje jest dla niej niedostępne.
Michał123 pisze: (pt 01 gru 2023, 18:34) Sztuce rozmaitej już nie raz wieszczono koniec, a każdy kolejny koniec miał być bardziej ostateczny od poprzedniego.
Zwykle odnosiło sie to konkretnych nurtów sztuki - do czego w historii dochodziło. Nie kojarze wieszczenia konca jej w całości.
Michał123 pisze: (pt 01 gru 2023, 18:34) Rozmaite nurty filozoficzne w ostatnich latach przeżywają wzrost popularności.
Uwidaczniaja sie to prawda, po odrzuceniu religii ludzie poczuli potrzebe wypełnienia pustki duchowej. To jak z uzależnieniami jezeli chcesz sie jakiesgos pozbyc, musisz w jego miejsce znalezc coś co je zastapi. Ta sinusoida wiary tez poruszała się przez wieki.
Michał123 pisze: (pt 01 gru 2023, 18:34) I "nagle" zjawia się AI, która, jak nam się wmawia, może wszystko.
Przekonamy się, gdy AI nie tylko wyswobodzi się z nadzoru człowieka, ale też zacznie przejawiać potrzebę istnienia i replikowania się.
Być moze nawet przyjmie formę poza cyfrowym światem. Jako gatunek, który moze się dostosowywać i rozwijać szybciej naturalnym będzie zdominowanie wszystkich pozostałych., choćby dla ich własnego przetrwania.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusje o literaturze”