Książki z błędem

17
Mnie również to zastanawia. Raczej ciężko zrobić coś takiego przypadkiem. Choć... kto wie?
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

Książki z błędem

19
Zachęcona przez jednego z forumowiczów sięgnęłam po Pana Lodowego Ogrodu.

Rzeczywiście są tam te nieszczęsne festony porostów (też uważam, że do przemyślenia), ale prócz tego:
Polana została wykarczowana, cała pokryta jest pniami ściętych kiedyś drzew

(...)

...trupa, na którym ocalały poszarpane resztki ubrania i topornego, lamelkowego puklerza. Obok leżały zniszczona, drewniana tarcza i zardzewiały miecz...

(...)

Przybysz nie mógł zobaczyć Drakkainena, stojącego na ościeżnicy, przylepionego do ściany(...) Vuko (Drakainnen) wsadził sobie ostrze miecza tępą stroną do ust i, wyciągnąwszy przed siebie dłonie, runął płasko na twarz. (...) Trafił dłońmi na belkę stropową, wyrzucił ciało do przodu, lądując na klepisku.

(...)

Jedno piwo to jedna jednostka alkoholu i stanowi równowartość dwudziestu pięciu setnych grama czystego spirytusu. Nawet taka ilość może niebezpieczna dla zdrowia.
Teoretycznie każde z tych zdań jest do obronienia, bo może puklerz może być lamelkowy i facet miał przy sobie dwie tarcze, z których jedną się przykrył przed śmiercią; może drwale wykarczowawszy polanę usunęli korzenie i korony drzew, a pnie zostawili, żeby sobie butwiały; może technika ataku polegająca na samoogłuszeniu belką wiszącą w powietrzu i rymnięciu na pysk u stóp napastnika jest skuczeczna dzięki wykorzystaniu elementu zaskoczenia; może celowo autor sugeruje, że twórcy ostrzeżenia nie znają sie na alkoholu i sądzą, że etanol i spirytus to to samo, może w przyszłości piwo zawierające alkohol w stężeniu poniżej jednego promila będzie niebezpieczne dla jakichś zmutowanych mięczaków, ale kurcze, sporo się trzeba nagimnastykować, żeby obronić te fragmenty, a przynajmniej ja musiałam. A Wy co o tym sądzicie? W szczególności - jak wyobraźcie sobie scenę walki? Ja po kilku próbach wreszcie zrozumiałam, co autor chciał opisać, ale to tylko dzięki znajomości gry Prince of Persia, no i mimo to obraz faceta zaliczającego dzwona po drodze na frontalne spotkanie z klepiskiem nie wychodzi mi z głowy.

Książki z błędem

20
Zdradzę Ci starannie strzeżony sekret: NIE MA KSIĄŻKI BEZ BŁĘDÓW :P Zauważenie takowych to jedynie kwestia inteligencji i wiedzy czytelnika. Dotyczy to także książek dobrych literacko.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Książki z błędem

21
A kto twierdzi, że istnieją książki bez błędów?

Istnieją za to błędy mniej i bardziej zabawne, mniej i bardziej zastanawiające oraz mniej i bardziej pouczające. Sądziłam, że temat służy dzieleniu się dostrzeżonymi błędami właśnie ze względu na ich walory humorystyczne, wartość dla osób uczących się trudnej sztuki pisania lub fakt, że są ciekawostką.
Bardzo fajne i wartościowe moim zdaniem są też momenty, w których ktoś dostrzega zdanie uznając je za błędne i zostaje naprostowany, dzięki czemu poszerza swoją wiedzę.

Może się myliłam. W takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, by moderacja usunęła moje posty niezgodne z tematem.

Książki z błędem

22
Ależ dostrzegaj sobie błędy, na zdrowie! Mnie wydaje się to działaniem dość jałowym, ale przecież nikomu nie bronię :) Wątpię po prostu, że to kogokolwiek czegoś nauczy. Nie wymienimy tu wszystkich występujących w literaturze baboli, bo to po prostu niemożliwe. No i nikt przecież nie popełnia błędów celowo, a ilość i jakość błędów tylko częściowo zależy od wiedzy i warsztatu pisarza, czasem wchodzi w grę zwykłe zmęczenie - po setnym przeczytaniu tekstu, czasem sprawę zawali korekta czy redakcja. IMO, takie punktowanie błędów może mieć co najwyżej aspekt terapeutyczny, w sensie, że nawet dobrzy pisarze nie są idealni, więc i my mamy szansę ;) Wreszcie najzabawniejsze byki popełniają grafomani, ale żeby zorientować się co to za literatura, nie potrzeba punktowania błędów, wystarczy przeczytać dwie strony tekstu. Więc znowu pozostaje aspekt terapeutyczny na zasadzie: "skoro wydrukowali tego kretyna, to mam całkiem niezłe szanse". Konkludując, jeśli komuś nie szkoda czasu, który można by poświęcić na doskonalenie własnego warsztatu, zamiast szukanie dziur w cudzym, to z Panem Bogiem.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Książki z błędem

23
Każda książka będzie posiadała błędy :P Swoją drogą, kiedyś Anglicy postanowili sprawdzić klasykę literatury pięknej za pomocą sztucznej inteligencji. Okazało się, że wszystkie posiadały błędy. Fakt, faktem współczesna sztuczna inteligencja jest inteligentna tylko z nazwy (nie rozumie semantyki) stąd błędy w tłumaczeniu np. za pomocą wujka Google, ale według mnie temat bez sensu. Trudno nie popełnić błędu mając 200 stron tekstu lub więcej. A czepianie się ich na siłę, jest po prostu... głupie?

Książki z błędem

24
Posiadam egzemplarz "Błazna królowej" Philippy Gregory, w którym w okolicach 300 strony ni stąd, ni zowąd pojawia się dosyć duży fragment (z kilkadziesiąt stron) z pierwszej połowy książki :D później opowieść wraca z powrotem na swoje tory, ale niestety, już bez zagubionego kawałka i trochę nie wiadomo, o co chodzi :D Traktuję to jako nieświadomą pomyłkę i nawet się z tego śmieję.

Natomiast zawsze zastanawiały mnie pewne "błędy" w "Pieśni Lodu i Ognia". Jestem uważnym czytelnikiem i zwracam uwagę na szczególiki. Złapałam bodajże trzy nieścisłości w narracji Sansy Stark. Kiedyś czytałam, że sam autor powiedział, że ta postać "nie jest wiarygodnym narratorem", więc być może te "błędy" są wprowadzone specjalnie, ale tu nasuwa się pytanie - PO CO? :hm: :?

Książki z błędem

25
Co do Sansy to bardzo mądry wybieg. W psychologii istnieje coś takiego jak deklaratywność. To znaczy, że nie zawsze mówimy ludziom to, co myślimy naprawdę. Może poprostu Sansa mówi to, co według niej inni chcą usłyszeć? W życiu bywa podobnie :)

Książki z błędem

26
Nie chodziło mi o takie informacje ;) Dla przykładu, w pewnym fragmencie Sansa myśli o Ellarii Sand, że "urodziła księciu dwie córki", podczas gdy córek jest cztery. Nikt tego nie słyszy, bo jest to informacja zawarta w narracji, a mnie - jako czytelnikowi - jest raczej obojętne, ile jest tych córek. Dlatego nie rozumiem użycia takiego zabiegu właśnie w ten sposób :roll:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusje o literaturze”

cron