O tworzeniu Oryginalnych Postaci

1
"W każdej pierwszej książce Bohater to autor jako Chrystus albo Faust." Oscar Wilde (tł. autora)

Bardzo mi się podoba powyższy cytat. I trzeba przyznać, że w wielu przypadkach jest on prawdziwy. Choć zdarzają się wyjątki - To, że któraś postać jest awatarem autora, nie czyni jej od razu Mary Sue/Gary Stu.

Przyznaję, że temat Mary Sue / Gary Stu fascynował mnie od samego początku, jak tylko poznałem te tytuły. Choć jednocześnie, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zostały one... Wypaczone. I przez to, w przypadku postaci, ludzie często od skazują je na klęskę zamiast... No nie wiem... dać wskazówkę jak je można poprawić.
Zwłaszcza, że czasami nie jest to takie trudne - Ot, wystarczy dodać do tekstu jeden akapit, jedną linię dialogową, która przynajmniej częściowo uzasadni ten, a nie inny modus operandi danej postaci.

A Wy? Jakie macie doświadczenia i przemyślenia dotyczące tworzenia postaci i MS/GS?

O tworzeniu Oryginalnych Postaci

2
Ja sprawę rozumiem dużo prościej.

Bycie źle stworzoną postacią jest niejako częścią istoty Mary Sue/Gary Stu, zatem jeśli postać jest nieźle zaczęta i rokuje (nawet, jeśli jest jakimś tam awatarem autora) to po prostu nie jest Mary Sue/Gary Stu.

Czy jest sens poprawiać takie postaci?
Jeśli - jak już wspomniałam - ma jakiś sensowny szkielet i rokuje to jak najbardziej.
Jeśli jednak postać jest Mary Sue/GaryStu to zazwyczaj znaczy, że nie ma co zbierać. Tworzenie takich postaci wynika z konkretnej potrzeby stworzenia właśnie ich, a nie z potrzeby stworzenia ciekawej postaci/dobrej fabuły. Potrzeby, której nie da się inaczej zaspokoić. MS/GS to forma terapii, a nie praca literacka.

Pytanie, czy MS/GS da się poprawić to trochę jak pytanie, czy alkoholik nie mógłby pić soku z marchewki zamiast wódki. Oczywiście, że by mógł, ale on pije dla zaspokojenia potrzeby napicia się alkoholu, a nie dla zaspokojenia potrzeby nawodnienia organizmu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusje o literaturze”