17
autor: Bartosh16
Zasłużony
Czy to nie jest przypadkiem ocenianie "książki o okładce" vel. "gatunku po targecie"?
Swój wywód zacznę od filmu "Apartament" z Joshem Hartnettem, Rose Byrne i Diane Kruger w rolach głównych. W opisie filmu pojawia się "dramat", czyli co? Jak dramat, to pewnie jakieś romansidło, wyciskacz łez, "on chce, a ona nie, bo on chce tamtą, a ona nie chce, bo chce innego"? Otóż nie. Film teoretycznie dla bab trzymał mnie za mordę przy TV przez całą swoją długość, intryga wzięła mnie do żywego, emocje, zaangażowanie, nerwy. Podobało mi się.
Sm0ke, przyjmij do wiadomości, że nie każda literatura będzie kandydowała do Nobla, NIKE, Edgar Allan Poe Award lub podobnych. Nie każdy będzie tworzył kultowe i legendarne dzieła pokroju "Mistrza i Małgorzaty", trylogii Sienkiewicza lub trylogii "Władcy Pierścieni". Prości ludzie też muszą coś czytać i dla nich również ktoś musi pisać.
Każdy tekst, który oceniasz, przesiewasz przez filtr Wielkiej Literatury. "No, poprawne, lekko się czyta, tu zgrzyta, tam chrzęści, ale Wielka Literatura to to nie jest". Mistrzu, nie musi. Specjalistów od Wielkiej Literatury masz niewielu. Nobliści w stosunku do pisarzy publikowanych to niewielki odsetek. Wymagasz od każdego, żeby pisał jak noblista? Lub jak jakiś konkretny autor? Gdzie wtedy miejsce na swoje własne pisarskie "ja"?
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com