Romek Pawlak pisze: zatem do kontynuacji dzieła żyjącego autora trzeba mieć jego zgodę lub wydawcy
Pozwolę sobie się nie zgodzić
Bo choćby nie wiadomo jaką umowę autor zawarł autor z wydawcą to nadal kontynuacja napisana przez X nie będzie
utworem zależnym, do którego trzeba mieć zgodę. Moim zdaniem będzie niezależnym utworem, mimo że naruszającym prawa autora. A tylko do wydania utworu zależnego wymagana jest zgoda.
Wydanie kontynuacji będzie oczywistą przesłanką do roszczeń zarówno ze strony autora, jak i wydawcy. Autor mógłby powołać się na osobiste prawa autorskie, które są nieograniczone w czasie i niepodlegające zbyciu czy zrzeczeniu - art. 16 ustawy. I żadna umowa tego nie zmieni.
Wydawca zaś będzie mógł dochodzić praw majątkowych w zależności od kształtu przeniesionych na niego praw/udzielonych licencji.
Kontynuacja tak czy siak będzie, jak to mówisz „nielegalna”, bo i tak będzie naruszała prawo, ale clue problemu stanowi powód owej nielegalności – to czy niezgodność z prawem będzie polegała po prostu na braku formalnej zgody czy na naruszeniu osobistych praw majątkowych.
Ale ok

Zawsze są spory w doktrynie
Czarna Nina, Zgadzam się

Dla mnie żerowanie na czyimś dorobku i sukcesie to zwykłe chamstwo. Również nie kupiłabym czegoś takiego.