16

Latest post of the previous page:

eksinda, tak nam rób! Jeszcze...jeszcze :)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

17
eksinda pisze:o Sarze życzę sobie więcej
Ja też. Sara mnie zainteresowała bardzo, bo chociaż osadzona w naszych realiach, to sam sposób przedstawienia tej sceny jest taki... iberoamerykański. Bardzo mi to zaostrzyło apetyt na więcej.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

18
Thano, umiesz zaskoczyć. Iberoamerykański sposób przedstawienia sceny?!

Sary jest więcej i ciągle przyrasta. I nie jest to lektura łatwa, miła i przyjemna. :D
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

19
dorapa, ale ... jest dobra.
Thana, ten czas teraźniejszy, nie? Czysta narracja - bez pośrednictwa emocji
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

20
Natasza pisze:Thana, ten czas teraźniejszy, nie?
Nawet nie to. Chodzi mi raczej o takie specyficzne ustawienie kamery i narzucenie sposobu, w jaki odbiorca uczestniczy w zdarzeniu.

Nie pamiętam teraz tytułu, ale jest w którymś zbiorze opowiadań Cortázara takie, które mi się z tą scenką Dorapy natrętnie kojarzyło. Miałam wrażenie "stania w tym samym miejscu", patrzenia z tego samego punktu widzenia, co wtedy. Podam tytuł, jak sobie przypomnę.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

21
Wiesz Thano, nie należę do wielkich miłośników prozy iberoamerykańskiej. :lol:
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

22
dorapa pisze:nie należę do wielkich miłośników prozy iberoamerykańskiej.
Och, błąd! Czas to zmienić! ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

23
Ech, chyba niekoniecznie. Było kilka podejść i efekt ten sam. :D
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

24
Mam. To były "Wycinki z prasy" z tomu "Tak bardzo kochamy Glendę".
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

25
Poszukam, poczytam. Dziękuję Thano za cynk.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drabble na Niedzielę”

cron