Chyba jeszcze nigdy nie napisałam drabla o rybach. A przecież nawet znam inspirację:
A jeśli komuś, mnie na przykład, wyjdzie rekin, albo szprotka, to przymkniecie oko i udacie, że to karp?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Mała aktualizacja, numer przewidziany na ten weekend zostanie wydany razem z numerem przyszło tygodniowym. Zatem, za dwa tygodnie cyberpunkujemy się na wakacjach.