Popędziła w stronę lustra

1
Dalej cicho płakała kiedy zatrzasnęły się za nim drzwi.
On po prostu wciągnął spodnie zapiął pasek poprawił kołnierzyk i bez oglądania się wyszedł. Drzwi trzasnęły. Głuchy odgłos wybrzmiał echem w pustym niemal pomieszczeniu.
Ciche łkanie przerwało ciszę, która nastąpiła po jego wyjściu. Wraz z mijającym czasem łkanie zamieniło się w szloch, potem głośny płacz który ustąpił rozpaczliwemu, przenikającemu, cieknącemu bólem krzykowi.
Choć wciąż była bezsilna zerwała się z rzuconego na podłogę materaca.
Gęsia skórka pokrywała całe jej wyczerpane nagie cialo.
Gdyby podeszła do lustra wiedziałaby, że makijaż całkiem spłynął jej po twarzy, od łez, od potu.
Ale zerwała się i popędziła w stronę lustra, które roztrzaskała dwoma ciosami.
Zebrała z ziemi jeden z większych kawałków i zadała sobie nim kilka ciosów. Oparła się o ścianę i osunęła w coraz większą kałużę sączącej się z niej ciemnoczerwonej krwi żylnej.
Jeszcze cięcia na nadgarstkach. Szybkie zdecydowane głębokie.
A potem już było coraz wolniej. Coraz cieplej. Coraz jaśniej.

***

-Co ona kurwa sobie myśli. Niemal splunął na podłogę a wyobraził sobie, że to ją opluwa, jednak powstrzymał się. Wsunął spodnie zapiął pasek poprawił kołnierzyk i wyszedł z mieszkania. Trzaśnięcie drzwiami przez dłuższy czas unosiło się w akustycznym korytarzu. Odgłos kroków o drewniane deski i znalazł się na ulicy. Ciezko mu bylo ale musiała płakać, należało jej się to cierpienie. To suche zimne przedmiotowe potraktowanie, którego doświadczyła podczas tego krótkiego spotkania.
-Suka- w końcu splunął, na chodnik.

Popędziła w stronę lustra

2
No, tu zauważam mniej bezmyślnego chaosu niż w wielu poprzednich twoich pracach.
Dalej jednak jest tu sporo błędów i problemów. Dla przykładu:

Jest problem w fabule - Czegoś tu brakuje. Choć uważam, że dobrym pomysłem jest nie zagłębianie się zbytnio w szczegóły tego, co tu zaszło. To tylko podkreśla jak bardzo zwyczajna to sytuacja. Tragedie się dzieją. Każdego dnia ktoś umiera, co jakiś czas ktoś odbiera sobie życie i czy to nas obchodzi? Nie i nie powinno. To się po prostu dzieje i nic na to nie poradzimy. Lepiej chronić to co my mamy niż użalać się nad tym, co stracił ktoś kogo nie znamy. (Ale byćmoże to nadinterpretacja i po prostu chciałeś napisać smutną chistorię. Nie wiem.) W każdym razie z tym nie mam problemu, a więc to co innego. Byćmoże brakuje tu jakiegoś momentu zawahania bohaterki utworu. Ona po prostu wzięła i się zabiła. Gdy piszesz sceny upadku psychiki, to się w nią zagłębiaj. Tu by się przydało trochę tego chaosu.

Jest jeszcze kilka dziwnych fragmentów. Na przykład:
brt pisze: (sob 05 lip 2025, 14:34) Choć wciąż była bezsilna zerwała się z rzuconego na podłogę materaca.
Nie jestem pewien o co chodzi w tym zdaniu. Jest trochę dziwnie, ale to tylko moje wrażenie.

Poza tym, w pewnym momencie najpierw jest
brt pisze: (sob 05 lip 2025, 14:34) Gdyby podeszła do lustra
A zaraz potem
brt pisze: (sob 05 lip 2025, 14:34) Ale zerwała się i popędziła w stronę lustra
O co tu wogóle chodzi?


Podsumowując: chyba robisz postępy, ale jest jeszcze sporo do poprawienia.

Popędziła w stronę lustra

4
Dziękuję za poświęcony czas to ważne dka nas
moje obli kot mnie wysłucha i słowa na wiatr jak naiwny grafoman co chciałby poety pozory trzymac


zachować
styl artstyvzny
układać
słowa
w słupkach
ktore
układają
się
jak liczby

wszechświat
matematyczny
wszechświat
kwantowy
jestesmy
tu
a gdzieś
inne rzevzywistosci
i inne wybory
tu jestem chory tam zdrowy
enter powyzej
powyżej jeden drugi trzeci
kolejny sam się kliknął stetty niestety
w niedzielę rosół
matki
i schabowe kotlety
ziemniaki
dla szerszeni
jak my
niezadowoleni bo nie zasłużyli by zyc
ich te no jak to szło
modus operanti czy operandi
to pić i używki
zależy nam na zniszvzeniu i wojen wypowiedzeniu wobec wszystkich w sposób nieswoadoomy w chaosie powstaja wersy rymy grafomanii wysrywy
nie jestesmy zajebisci
krew na rękach jak amica
jakby kto pytał
to na codzień wypieram
piszę tewersy ale do trancu jak z wtedy
kiedy
my
młodzi
chcieliśmy tańczyć
jak tańce mogą komuś szkodzić
poddani bitów magii dijeja wyobraźni byliśmy robotami które się poddały ich układom zmieszzanych dźwięków
co się rymuję do dźwięk
dzwonek
czas na przerwę
moją przerwą jest kieliszek
i kolejną pustą do dna flaszkę zaliczę
tam gdzie chaos nie zagralo
tam gdzie chaosu brakowało tak być może być nie miało
strumien nieświadomości
chciałbym was drodzy moi ugościć
wersem który poruszy serce
który trafi w duszę
ale nie z potrzeby serca
tylko ego karmić muszę
chcę być najwyżej
chcę na szczycie obserwować
jak moje słowa mogą trafiać
jak chcą je cytować
tatuować na skórze wersy
lub jaskółki którymi zdołałem ich wzruszyć trafić do duszy
ale niestety nie z potrzeby uleczenia duszy
i z bycia tym co lustro pobite daje radę
ja lustro naprawię
z potrzeby ego
macie tu tego pierwszego
wywyższonego ponad równych
który chwali wersy nowej w testamencie Biblii
hipokryty
kłamcy
i oszusta
sliskie słowa napędza rozpusta
po po po
populista
ok fristajl ale rym to za mało by coś mnie poznało ponad koterię
trzeba metafory poznaç
i być człowiekiem
ja antybohater który jest lekiem
na całe zło którym jestem
poprowadzić masy za przykładem z którego nie brać przykładu
tony uranu radu atomu
po prostu
fuzja atomu który pędzi ku zniszczeniu
zanieczyszczesiu
w tym oddechu brak tlenu
powietrze bez O2 to zagła
da
i strach oto ja
mam fristajl po uzywkach
im flaszka bardziej bliżej dna
tym bardziej mi się zbiera na rymowanie weź to łap i wyciągnięcie wniosków tak ot tak po prostu należy do ich obowiązków
im bardziej rozmawiam z wiatrem tym lepiej
im gorzej gdy tu te wersy klepie w ścianie z tekstem
bezsensem marnować potencjalną sentencję
kwitesencje dobrego wina stanowi potraktowanie gron
jak potraktował wodę
On
cud z h2o
cud z niczego
chciałem być kolegą ziomkiem bratem
ale kolega ziomek brat nie kłamię
w żywe oczy mówię im dosyć
a potem w samotności
wypijam kieliszki
wciągam kreski kokainy
a to nawet nie grzechy w moich hedonistycznych wyborach
to nie zabawa w pijaka i narkomana
to mnieprzybliza do siebie
kolejne zdania
w chaosie rymowania
powstawania
kochania Was papania

Dodano po 12 minutach 5 sekundach:
brt pisze: (sob 05 lip 2025, 14:34) Podsumowując: chyba robisz postępy, ale jest jeszcze sporo do poprawienia.
ZgłośOdpowiedz w PW
odwrotnie im starszy tekst i jednocześnie młodszy ja tym było lepiej na to wyglą
da
od początku do końca
tylko na odwrót
po prostu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron