Świat chylił się ku zagładzie, na domiar złego, groziło im niebezpieczeństwo, a byli… całkiem sami i zdani tylko na siebie. Dlaczego Wielka Kometa okazała się tak destrukcyjna i oprócz tej dwójki ludzi pozostawiła przy życiu jeszcze jeden zaledwie gatunek, aczkolwiek zmutowany?
Przypadek? Tak sądzę.
***
- Jakiś czas temu strzelali do mnie z czegoś takiego, co tak jedno po drugim: ram, pam, pa, pam! Naprawdę – moja pociecha zaczęła wyjaśniać.
- Wierzę ci, maszynówka to się nazywa, córciu.
- A, no tak. A ja wtedy wzięłam łuk, no bo stwierdziłam, że do hien to mogę nawet z prozy strzelać…
- A hieny to nie gęsi - zauważyłem.
- No owszem, szkoda, że to gęsi wyginęły, a tylko hieny zostały - odparła.
- Szkoda.
- Patrz! Znowu zbliżają się, wychodzą na żer, słyszę chrzęst ściółki.
- No dobrze, Helciu, co tam zapakowałaś do plecaczka? Sprawdzimy, czy odrobiłaś lekcje.
- Wiatrówkę.
- Wiatrówkę?! – nie mogłem powstrzymać irytacji. Ale powinienem, przecież to tylko dziecko, moje własne w dodatku.
- Ale daj mi powiedzieć do końca. Ciągle będziesz mi przerywał i mądrował się?
- No, dobrze, powiedz.
- Z tej wiatrówki to ja będę granatami w nich strzelać.
Aż wybałuszyłem oczy.
- Bo zobacz – ma być drastycznie i precyzyjnie – stwierdziła, ale po chwil roześmiała się. - Ale cię wkręciłam! Warto było!
- Mała psotnica. To przez ciebie osiwiałem, nie mam już żadnych złudzeń.
- A teraz posłuchaj, tato, mojego prawdziwego planu. Tak naprawdę, będę udawać, że strzelam z wiatrówki, zmutowane hieny, przekonane o swoim rychłym zwycięstwie, zaczną tarzać się ze śmiechu, a ja wtedy wyjmę granaty. I ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
- Cóż nie byłaby to taka zła taktyka, ale jednak warto oszczędzać broń i energię przede wszystkim. - Słonko, weź, masz, zobacz, jakie to proste.
- Ale to takie małe, niepozorne jest i… ciche.
- Ale skuteczne. Marka „Ironia” jest niezastąpiona.
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
2Luiza Lamparska, chyba mamy zupełnie inne poczucie humoru i postrzeganie parodii.
Od początku: ta kometa leci, czy już doleciała? Bo mam lekki dysonans. Początek miał być, chyba zabawny i patetyczny zarazem. Nie wyszło, bo ja się zastanawiam dlaczego świat chyli się ku zagładzie, skoro ludzkość liczy 2 sztuki? No, chyba świat już padł i jest bez szans. I jaki to ten drugi gatunek?
Zmutowane hieny strzelające z broni maszynowej? Może to by było zabawne, o ile wiedziałabym kto/co pociąga za spust.
Helcia wyciąga wiatrówkę z plecaczka. Bardziej by mnie rozbawiło wyciągnięcie RG-Rury, ale cóż...
I co ten ojciec wyciąga na koniec? Bo tam nie wiem o co chodzi. Pamiętaj, że łatwo zgubić ironię w tekście i chyba właśnie to miało tutaj miejsce.
Od początku: ta kometa leci, czy już doleciała? Bo mam lekki dysonans. Początek miał być, chyba zabawny i patetyczny zarazem. Nie wyszło, bo ja się zastanawiam dlaczego świat chyli się ku zagładzie, skoro ludzkość liczy 2 sztuki? No, chyba świat już padł i jest bez szans. I jaki to ten drugi gatunek?
Zmutowane hieny strzelające z broni maszynowej? Może to by było zabawne, o ile wiedziałabym kto/co pociąga za spust.
Helcia wyciąga wiatrówkę z plecaczka. Bardziej by mnie rozbawiło wyciągnięcie RG-Rury, ale cóż...
I co ten ojciec wyciąga na koniec? Bo tam nie wiem o co chodzi. Pamiętaj, że łatwo zgubić ironię w tekście i chyba właśnie to miało tutaj miejsce.
Alicja dogoniła Białego Królika... I ukradła mu zegarek.
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
3Rozbawiło mnie
To dobre jest. Te zmutowane hieny co to nie gęsi i pewnie jakoś się dogadać umiom.
Najbardziej ujęło mnie zdanie: "
Oj, to co teraz będzie?
Rychły koniec Wery
Albo Cywilizacja Zmutowanych Hien - CZH na wszystkich 
Pozdro

Najbardziej ujęło mnie zdanie: "
A po tym zdaniu przeraziłem się:Luiza Lamparska pisze: (śr 12 kwie 2023, 01:35) A ja wtedy wzięłam łuk, [...], że do hien to mogę nawet z prozy strzelać…
Luiza Lamparska pisze: (śr 12 kwie 2023, 01:35) Tak naprawdę, będę udawać, że strzelam z wiatrówki, zmutowane hieny, przekonane o swoim rychłym zwycięstwie, zaczną tarzać się ze śmiechu, a ja wtedy wyjmę granaty. I ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Oj, to co teraz będzie?

Rychły koniec Wery


Pozdro
• "Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia" • "Jem kamienie. Mają smak zębów." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
4„Okazała się” czyli czas przeszły, więc już doleciała, a jeśli jednak nie, to zanim czytelnik przejdzie do następnego akapitu to już na bank doleciOd początku: ta kometa leci, czy już doleciała? Bo mam lekki dysonans.

Podejrzewam, że jakiś niepozorny pistolecik z dobrym tłumikiem, bo na pewno, nie chodzi o granat, czy też maszynówkę.I co ten ojciec wyciąga na koniec? Bo tam nie wiem o co chodzi. Pamiętaj, że łatwo zgubić ironię w tekście i chyba właśnie to miało tutaj miejsce.
Spokojnie, Wery nic złego nie grozi. No bo właśnie nikt nie dostrzegł drugiego dna w tym tekście, co mnie trochę smuci.Oj, to co teraz będzie? Rychły koniec Wery Albo Cywilizacja Zmutowanych Hien - CZH na wszystkich
Bo tak naprawdę, czarnymi charakterami nie są tu zmutowane hieny, tylko ta dwójka.
To ta dwójka jest problematyczna i destrukcyjna. Zamiast wyjść z tego post apokaliptycznego rezerwatu oni tam bezczelnie siedzą i prowokują jego biednych prawowitych mieszkańców, którzy już nie wiedzą jak ich mają stamtąd wykurzyć.
Hienoidy, zaszczute, z bezradności sięgnęły po te maszynówki, każdy na ich miejscu by tak postąpił, bo tych dwoje człowieków, wrednych małpoidalnych, zatruwa hienoidalnym humor i dobrą aurę, a jak wiadomo, natura tego nie lubi.
No więc Wery nic nie grozi, no chyba że ta podła dwójka tu się przywlecze, wtedy należałoby się obawiać najgorszego.
Dziękuję komentatorom za odwiedziny i poświęcony czas
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
5Ps. po przemyśleniach jeszcze muszę coś dopisać. Postanowiłam zastosować brzytwę Ockhama, by nie mnożyć zbędnych bytów
i stwierdzam, że to tylko ona, ta nierozgarnięta smarkula jest problemem.
Jej staruszek to wręcz powinien zostać okrzyknięty cierpiętnikiem wszechczasów, bo tak się z nią męczy całe życie....
On oczywiście dusi to wszystko w sobie i zawsze zapewnia ją, że tak nie jest, przy każdej okazji chwali i wspiera jej intelekt i wiarę w siebie, podczas gdy ona jest po prostu... No nie teges: nieodpowiedzialna, infantylna, lekkomyślna, głupiutka, a to on jest tu jeden jedyny mądry i poszkodowany zarazem.
Cierpienie tych hien to nic przy jego męce, one jeszcze powinny mu współczuć
Gówniara nie może zrozumieć że nigdy nie będzie taka mądra jak on, nigdy mu nie dorówna. I dlatego powinna zawsze od niego się uczyć, bo i tak się niczego nie nauczy.
Aczkolwiek, trzecie dno: myślę, że ona, ku swojej największej rozpaczy, mimo wszystko go kocha, ale nienawidzi też jednocześnie, a on chce żeby tak było, bo... myślę, że on wierzy, że nienawiść jest trwalsza od miłości, a biedak wobec miłości to ma bardzo ograniczone zaufanie ( tekst zawiera trudne pato-relacje, może jakieś ambitne wydawnictwo wreszcie się zainteresuje, halou!, chcę dołączyć do tej śmietanki pisarskiej!)
O żesz, jaka głęboka psychonaliza bohaterów mi wyszła, jestem z siebie dumna.
Ale teraz tak sobie myślę, że nie napisałam ciągu dalszego, czy smarkula wzięła sobie radę do serca i ten pistolecik z tłumikiem, czy nadal granatnikami rzuca? A co jeśli ona postanowiła oszukać system: czyli trochę z pistoletu a trochę z granatnika, a on znowu będzie się mądrował, że to najgłupsze rozwiązanie.
Ale jakby na to nie patrzeć i co nie mówić, jej staruszek umie strzelać z tego tłumika do hien. Jeśli, kogo jak kogo, ale jej uznanie zdobył, no to musiało wypaść co najmniej dobrze
Nie pomyślał jednak, że najgorszy wróg i antagonista tej historii to jego dziecię, no ale przecież jej nie zamorduje, jeśli dotąd tego nie zrobił
i stwierdzam, że to tylko ona, ta nierozgarnięta smarkula jest problemem.
Jej staruszek to wręcz powinien zostać okrzyknięty cierpiętnikiem wszechczasów, bo tak się z nią męczy całe życie....
On oczywiście dusi to wszystko w sobie i zawsze zapewnia ją, że tak nie jest, przy każdej okazji chwali i wspiera jej intelekt i wiarę w siebie, podczas gdy ona jest po prostu... No nie teges: nieodpowiedzialna, infantylna, lekkomyślna, głupiutka, a to on jest tu jeden jedyny mądry i poszkodowany zarazem.
Cierpienie tych hien to nic przy jego męce, one jeszcze powinny mu współczuć

Gówniara nie może zrozumieć że nigdy nie będzie taka mądra jak on, nigdy mu nie dorówna. I dlatego powinna zawsze od niego się uczyć, bo i tak się niczego nie nauczy.
Aczkolwiek, trzecie dno: myślę, że ona, ku swojej największej rozpaczy, mimo wszystko go kocha, ale nienawidzi też jednocześnie, a on chce żeby tak było, bo... myślę, że on wierzy, że nienawiść jest trwalsza od miłości, a biedak wobec miłości to ma bardzo ograniczone zaufanie ( tekst zawiera trudne pato-relacje, może jakieś ambitne wydawnictwo wreszcie się zainteresuje, halou!, chcę dołączyć do tej śmietanki pisarskiej!)
O żesz, jaka głęboka psychonaliza bohaterów mi wyszła, jestem z siebie dumna.
Ale teraz tak sobie myślę, że nie napisałam ciągu dalszego, czy smarkula wzięła sobie radę do serca i ten pistolecik z tłumikiem, czy nadal granatnikami rzuca? A co jeśli ona postanowiła oszukać system: czyli trochę z pistoletu a trochę z granatnika, a on znowu będzie się mądrował, że to najgłupsze rozwiązanie.
Ale jakby na to nie patrzeć i co nie mówić, jej staruszek umie strzelać z tego tłumika do hien. Jeśli, kogo jak kogo, ale jej uznanie zdobył, no to musiało wypaść co najmniej dobrze

Nie pomyślał jednak, że najgorszy wróg i antagonista tej historii to jego dziecię, no ale przecież jej nie zamorduje, jeśli dotąd tego nie zrobił

Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
6Ps. nr2
Tak, czy tak, prawidłowo, że biedak nie ma zaufania do miłości i woli nienawiść, bo z nich dwóch, to właśnie nienawiść nigdy nie zawodzi, więc można powiedzieć, że jednak jest lepszą emocją od tej pierwszej, bo nie tylko bardziej trwałą ale i bardziej szczerą
Tak, czy tak, prawidłowo, że biedak nie ma zaufania do miłości i woli nienawiść, bo z nich dwóch, to właśnie nienawiść nigdy nie zawodzi, więc można powiedzieć, że jednak jest lepszą emocją od tej pierwszej, bo nie tylko bardziej trwałą ale i bardziej szczerą

Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
7Bardzo dużo jest w tym tekście rzeczy, których nie udało Ci się pokazać. 
Może za mało znaków?

Może za mało znaków?
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
8Tak właściwie, to chciałam, by moje postacie, że tak się wyrażę - wyszły poza kartkę/ poza tekst, w tych komentarzach.ithi pisze: (czw 13 kwie 2023, 07:07) Bardzo dużo jest w tym tekście rzeczy, których nie udało Ci się pokazać.
Może za mało znaków?
Pewna, tak to nazwę, trójwymiarowość w pisaniu, bardzo mnie kręci.
Wtedy mam poczucie, że czytelnicy "należą" do mnie.


Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
9Rozwiń proszę. Bo mam wrażenie, że tu jest to przerost ideologii nad formą. Dlatego chciałabym wiedzieć co masz na myśli.Luiza Lamparska pisze: (śr 12 kwie 2023, 15:55) Pewna, tak to nazwę, trójwymiarowość w pisaniu, bardzo mnie kręci.
Wtedy mam poczucie, że czytelnicy "należą" do mnie.
Alicja dogoniła Białego Królika... I ukradła mu zegarek.
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
10Zapewne jest tu przerost ideologii nad formą, jak i wszędzie. Ale niestety nie rozwinę, bo celowo wprowadzam pewną dozę niezrozumiałości, tak już mam.silva.silvera pisze: (ndz 16 kwie 2023, 08:45) Rozwiń proszę. o mam wrażenie, że tu jest to przerost ideologii nad formą. Dlatego chciałabym wiedzieć co masz na myśli.

Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
11Bez obrazy, ale to brzmi jak "Nie, bo nie". Dlatego ponawiam prośbę o wyjaśnienie terminu:Luiza Lamparska pisze: (ndz 16 kwie 2023, 17:28) Ale niestety nie rozwinę, bo celowo wprowadzam pewną dozę niezrozumiałości, tak już mam.
Alicja dogoniła Białego Królika... I ukradła mu zegarek.
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
12"pewna doza niezrozumiałości" może być ciekawym zabiegiem zmuszającym czytelnika do wysiłku i budowania pewnych tez. Jeśli jednak jest to zabieg stosowany kompletnie bez zwracania uwagi na czytelnika na zasadzie "bo ja tak chcę" to się nie dziw, że czytelnik reaguje odpowiednio odwracając się od tekstu plecami. Podstawowe pytanie - czy robi się "sztukę dla sztuki" czy jednak zależy nam na tym, by czytelnik właściwie dany tekst odebrał - czyli "po co tak właściwie ja to piszę?". Jeśli więc komentarze mówią, że coś jest na rzeczy, to może jednak należałoby coś z tym zrobić (choćby dodać jakieś okruszki), by (och, jakie to okropne) czytelnik w końcu załapał "co autor miał na myśli"
Dream dancer
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
13Silva, Medea -- ja to rozumiem w ten sposób, że dla Luizy wątek komentarzy pod tekstem jest częścią tekstu. Dlatego Luiza celowo pozostawia niedopowiedzenia, bo chce, by czytelnicy o nie pytali.Luiza Lamparska pisze: (sob 15 kwie 2023, 23:09) Tak właściwie, to chciałam, by moje postacie, że tak się wyrażę - wyszły poza kartkę/ poza tekst, w tych komentarzach.
Pewna, tak to nazwę, trójwymiarowość w pisaniu, bardzo mnie kręci.
Wtedy mam poczucie, że czytelnicy "należą" do mnie.
Albo sama coś dopisze -- np. w tym poście:
Stąd też Luiza będzie prowokować i starać się wpływac na wątek z komentarzami, by szedł w założonym przez nią kierunku?Luiza Lamparska pisze: (czw 13 kwie 2023, 00:09) Ps. po przemyśleniach jeszcze muszę coś dopisać. Postanowiłam zastosować brzytwę Ockhama, by nie mnożyć zbędnych bytów
i stwierdzam, że to tylko ona, ta nierozgarnięta smarkula jest problemem.
Jej staruszek to wręcz powinien zostać okrzyknięty cierpiętnikiem wszechczasów, bo tak się z nią męczy całe życie....
On oczywiście dusi to wszystko w sobie i zawsze zapewnia ją, że tak nie jest, przy każdej okazji chwali i wspiera jej intelekt i wiarę w siebie, podczas gdy ona jest po prostu... No nie teges: nieodpowiedzialna, infantylna, lekkomyślna, głupiutka, a to on jest tu jeden jedyny mądry i poszkodowany zarazem.
Cierpienie tych hien to nic przy jego męce, one jeszcze powinny mu współczuć![]()
Gówniara nie może zrozumieć że nigdy nie będzie taka mądra jak on, nigdy mu nie dorówna. I dlatego powinna zawsze od niego się uczyć, bo i tak się niczego nie nauczy.
Aczkolwiek, trzecie dno: myślę, że ona, ku swojej największej rozpaczy, mimo wszystko go kocha, ale nienawidzi też jednocześnie, a on chce żeby tak było, bo... myślę, że on wierzy, że nienawiść jest trwalsza od miłości, a biedak wobec miłości to ma bardzo ograniczone zaufanie ( tekst zawiera trudne pato-relacje, może jakieś ambitne wydawnictwo wreszcie się zainteresuje, halou!, chcę dołączyć do tej śmietanki pisarskiej!)
O żesz, jaka głęboka psychonaliza bohaterów mi wyszła, jestem z siebie dumna.
Ale teraz tak sobie myślę, że nie napisałam ciągu dalszego, czy smarkula wzięła sobie radę do serca i ten pistolecik z tłumikiem, czy nadal granatnikami rzuca? A co jeśli ona postanowiła oszukać system: czyli trochę z pistoletu a trochę z granatnika, a on znowu będzie się mądrował, że to najgłupsze rozwiązanie.
Ale jakby na to nie patrzeć i co nie mówić, jej staruszek umie strzelać z tego tłumika do hien. Jeśli, kogo jak kogo, ale jej uznanie zdobył, no to musiało wypaść co najmniej dobrze
Nie pomyślał jednak, że najgorszy wróg i antagonista tej historii to jego dziecię, no ale przecież jej nie zamorduje, jeśli dotąd tego nie zrobił![]()
Jak sama pisała:
Luiza Lamparska pisze: (sob 15 kwie 2023, 23:09) Wtedy mam poczucie, że czytelnicy "należą" do mnie.
![]()
![]()
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)
Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
14Coś w tym jest. Bawię się w kreowanie różnych perspektyw i nagłą zmianę ich postrzegania. A co to znaczy? Wszystko po trochu, ale właściwie nic konkretnie.gaazkam pisze: (ndz 16 kwie 2023, 20:33) Stąd też Luiza będzie prowokować i starać się wpływac na wątek z komentarzami, by szedł w założonym przez nią kierunku?

Postapo (mini parodia wspomnianego gatunku)
15Tylko jest jeden mały problem. To ma zastosowanie tylko przy publikacji na forum, blogu, może Wattpadzie (nie wiem nie korzystam), ale przy wydaniu papierowym to "pada". Luiza Lamparska, będziesz dywagować na LC, Fejsie czy Insta? Jak to ma zadziałać?
Alicja dogoniła Białego Królika... I ukradła mu zegarek.