Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

1
Ha, grafomania maleje objętościowo, zmieściłem się w 3k znaków! Następnym razem postaram się zmieścić w 1k, a potem może znowu zacznę powoli wydłużać grafomanie.

Zawiera wulgaryzmy oraz treści 18+.

Z pokorą czekam na informacje, że postaci sa psychologicznie niewiarygodne, a relacje między nimi się nie kleją. Chyba, że jednak ktoś połączy kropeczki i zgadznie to, co starałem się zasugerować, chociaż nie napisałem tego wprost, to wtedy jednak będzie to oznaczało, że w miarę dobrze wykonałem swą robotę :)
Szesnastoletnia dziewczyna niechętnym wzrokiem obrzuciła na ulicy swego kolegę z klasy.
— Mówiłam ci, żebyś tu nie przychodził.
— Oj, już daj spokój. Nie będę specjalnie dla ciebie chodził naokoło.
Licealistka z niepokojem obejrzała się za siebie, ale nie dostrzegła niczego podejrzanego.
— No dobrze. Skoro już tu jesteś, może pójdziemy razem? — już przychylniej odniosła się do chłopaka.
— A już myślałem, że każesz mi iść pięć kroków za sobą.
Zaczęli iść obok siebie w tym samym kierunku.
Wtem zaskoczył ich wściekły krzyk.
— A-ha! Mam cię, ty zakłamana, nieposłuszna ladacznico! — Otyły mężczyzna w średnim wieku wyskoczył zza krzaka. — Idziesz na kółko teatralne, co? Gówno! Chcesz się miziać z tą ciotą ruską, ot co! — Mężczyzna pokazał siekierę, którą dotąd trzymał za plecami i rzucił się w kierunku chłopaka — Żebym cię tu więcej nie widział, chuju zagięty! Brzuchy obcym dziewczynom ci się zachciało robić, co? — Licealista rzucił się do ucieczki. Mężczyzna gonił go, dalej krzycząc, na ile tylko pozwalała mu jego tusza. — Wypierdalaj mi stąd… Uff… Cwelu spod Mińska Mazowieckiego… Puff… I nie waż mi się więcej… Uff… Puff… — Mężczyźnie zabrakło tchu, więc został zmuszony zarzucić pościg.
Dziewczyna stała na miejscu, paląc się ze wstydu.
— Ty… Masz szlaban na wychodzenie — Mężczyzna podszedł do córki, gdy tylko odzyskał dech. — Najwyraźniej nie można ci ufać. Za tydzień sam cię zaprowadzę za rączkę na to kółko teatralne, robiąc ci wstyd przed wszystkimi. Sama tego chciałaś! — Chwycił córkę za rękę i zaczął ciągnąć. — Wracamy do domu!
— Z chłopakiem wychodziła! Z chłopakiem, a nie na żadne kółko teatralne! — Już w domu ojciec ni to wściekle, ni to płaczliwie zwrócił się do żony. — Człowiek zaharowuje się na śmierć, żyły sobie wypruwa, byleby tylko gówniara miała co do ust włożyć, a tu taka wdzięczność! Zawiodłem jako ojciec i ty jako matka też!
Matka, zakłopotana, nie wiedziała, co powiedzieć. Córka siedziała przy stole, patrząc tępo przed siebie.
— Żmiję na własnej piersi wyhodowaliśmy! — Ojciec już całkowicie przeszedł w ton płaczliwy. — Ja się zabiję! Idę do siebie na górę! Ta dzisiejsza młodzież, wszyscy tacy sami! — Zaczął wchodzić po schodach.
— Chodź do niego — odezwał się pięcioletni braciszek dziewczyny. — Tata jest smutny, potrzebuje ciebie.
Dziewczyna nie odpowiedziała.
— Dlaczego nie chcesz iść? Jak tata jest smutny, to gniewa się na nas obu. Krzyczy i chce dawać kary. A jak będzie zadowolony, to może nam nawet kupi najnowsze PlayStation! A zawsze jest zadowolony, jak ty do niego pójdziesz. No idź już!
Matka w nerwach biegała wzrokiem pomiędzy córką, synem a schodami na górę, nic jednak nie mówiąc.
— Nawet w takiej chwili nie dotrzymasz rodzonemu ojcu towarzystwa? — Głowa mężczyzny wyjrzała zza barierki oddzielającej górne piętro od otworu nad schodami.
Dziewczyna, cały czas patrząc pustym wzrokiem przed siebie, powoli wstała i sztywnym krokiem robota skierowała się na górę.
BTW: To już drugi tekst w trakcie całej mej forumowej "kariery", kiedy dość mocno zrzynałem z pewnego źródła zewnętrznego. Bronię się tym, że scena jest chyba / powinna być dość generyczna, więc trudno ją obłożyć copyrightem? Ale ciekawe, czy ktoś wskaże źródło mojej inspiracji.
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

2
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) — Z chłopakiem wychodziła! Z chłopakiem, a nie na żadne kółko teatralne!
To zdanie i cały akapit do wyjścia ojca moim zdaniem jest dobry na rozpoczęcie.
Potem już w retrospekcji dobrze wybrzmiałyby odczucia dziewczyny brutalnie zawróconej do domu plus opis tego co się zdarzyło wcześniej z jej perspektywy.
Masz okazję czasem podsłuchać jak rozmawiają licealiści? ;) Dialog bym poprawiła, dodała więcej tego co się dzieje w przestrzeni między tą dwójką - spojrzenia, milczenie, co robią z rękami.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) Matka, zakłopotana, nie wiedziała, co powiedzieć.
Czyli co, sytuacja zdarza się pierwszy raz? Zakłopotanie mi tu po prostu nie pasuje, nie wiem co chciałeś wyrazić, ale mi bardziej wybrzmiałby "zażenowanie".

Ogólnie wzmocniłabym to wszystko emocjonalnie, bo teraz jest sucho. Nie mówię o egzaltacji i opisach wprost, tylko czymś co pozwoli wczuć się w scenę. To są często detale. Na przykład piszesz
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34).
Córka siedziała przy stole, patrząc tępo przed siebie.
To opis z zewnątrz. Spróbuj oddać co ona widzi (detal na ścianie? cos za oknem?) a może właśnie wszystko jej się rozmazuje?
Dodatkowo to na pewno pomoże oddać charakter i motywy postaci, bo teraz to są szkice i w sumie jako czytelnik mogę tam wsadzić sobie cokolwiek, ale skoro piszesz, że chcesz pokazać coś konkretnego, to chyba nie o to chodzi?

Z technicznych rzeczy - powtórzenia, ale to kosmetyka. Brakowało mi opisów, w tym opisów detali (także emocji czy zapachów, dźwięków (jak co komu brzmi). Chyba, że to celowy zabieg, żeby była sucha relacja a opis pojawiał się tylko technicznie (jak umiejscowienie barierki).

Czym się inspirowałeś nie mam pojęcia bo całość przypomina mi jedynie motywy z kroniki kryminalnej.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

3
Podpisuję się pod opinią, że głównie brakowało tutaj detali i emocji, zwłaszcza emocji dziewczyny. Generalnie scena jest wystarczająco sugestywna, chociaż motywacji można się tylko domyślać.

Zastanowił mnie ten fragment wypowiedzi ojca, że poniósł porażkę jako rodzic, bo potem nagle mówi, że się zabije, a na końcu rzuca ogólne, że ta dzisiejsza młodzież. Zaczyna więc od niewygodnej refleksji na temat siebie i swoich metod wychowawczych, biorąc na siebie winę na równi z matką dziewczyny, potem sięga po szantaż emocjonalny grożąc samobójstwem, stawiając siebie w roli ofiary, a na koniec rzuca ogólną uwagę o całym pokoleniu z pozycji człowieka przekonanego o swojej moralnej wyższości, który wszystko wie najlepiej i tęskni za jakimiś innymi, lepszymi czasami. Dużo różnych postaw jak na dosłownie 3 zdania następujące po sobie i moje wrażenie było takie, że on sam nie wierzy w to, co mówi, że to tylko taka teatralna egzaltacja. Czy takie były założenia - to już twoja broszka.
— Nawet w takiej chwili nie dotrzymasz rodzonemu ojcu towarzystwa?
Nie rozumiem tego do końca. W takiej chwili, czyli w jakiej? Czy chodziło o to, że ta jego groźba o zabiciu się była na serio i on oczekuje, że w związku z tym córka przy nim będzie? Rozumiem, że to tylko pretekst, żeby do niego poszła, ale jest to dla mnie wewnętrznie niespójne przez to "dotrzymanie towarzystwa", jakby chodziło o trzymanie go za rękę, kiedy będzie podcinał sobie żyły i jednocześnie była to zupełnie normalna rzecz. Sformułowałabym to jakoś inaczej, żeby sens tego szantażu emocjonalnego był bardziej klarowny.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) sztywnym krokiem robota
Wystarczyłoby może samo sztywnym krokiem.

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

4
Bardzo przerysowane, ale chyba taki był zamiar. No cóż, ja wywnioskowałem w końcówce (i popraw mnie jeśli się mylę), że dotrzymywanie tacie towarzystwa to jest to co robią tzw. "panie do towarzystwa"? I, że ojciec jest po prostu zazdrosny o córkę, bo z nią sypia? Wtedy cała miniatura nabiera innego wydźwięku, jest o obleśnym ojcu. No ale, nie wiem, czy to chciałeś przekazać. Pozdrawiam.

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

5
ithi pisze: (pt 03 mar 2023, 09:12) Potem już w retrospekcji dobrze wybrzmiałyby odczucia dziewczyny brutalnie zawróconej do domu plus opis tego co się zdarzyło wcześniej z jej perspektywy.
Dzięki za radę, ale nie wiem, jak ją wprowadzić w życie. Założenie jest takie, że dziewczyna, siedząc w domu, widząc, na co się zanosi, coraz bardziej dysocjuje. Ona w tym momencie nic nie czuje i nic nie mysli - a przynajmniej nie jest świadoma tego, co czuje. Dlatego nie wiem, jak mógłbym zrobić retrospekcję z jej perspektywy w tym momencie.

Starałem się przekazać czytelnikowi tę dysocjację poprzez stwierdzenie, że patrzała tępo przed siebie, nie reagowała na to, co mówił jej brat, poszła powoli sztywnym krokiem. Pewnie mi się to (znowu) nie udało.
ithi pisze: (pt 03 mar 2023, 09:12) Masz okazję czasem podsłuchać jak rozmawiają licealiści?
Po prostu nie da się dialogów młodzieży zapisać wiarygodnie :(
ithi pisze: (pt 03 mar 2023, 09:12) Spróbuj oddać co ona widzi (detal na ścianie? cos za oknem?) a może właśnie wszystko jej się rozmazuje?
Ale wtedy nie zmieściłbym się w 3k znaków!

Nie wiem. Wydawało mi się, że zarówno narrator skrajnie lakoniczny, sucho opisujący wszystko z zewnątrz jak i nieco bardziej wylewny narrator piszący z POV postaci to różne, ale oba sensowne sposoby prowadzenia narracji.

Spróbuję napisać to samo ale z POV dziewczyny, tyle że to już nie będzie miniatura.
RebelMac pisze: (pt 03 mar 2023, 14:52) No cóż, ja wywnioskowałem w końcówce (i popraw mnie jeśli się mylę), że dotrzymywanie tacie towarzystwa to jest to co robią tzw. "panie do towarzystwa"? I, że ojciec jest po prostu zazdrosny o córkę, bo z nią sypia? Wtedy cała miniatura nabiera innego wydźwięku, jest o obleśnym ojcu. No ale, nie wiem, czy to chciałeś przekazać.
Dokładnie tak.
RebelMac pisze: (pt 03 mar 2023, 14:52) Bardzo przerysowane, ale chyba taki był zamiar.
Przerysowane, ale nie aż tak bardzo chyba?

O ile się orientuję (chyba, że zaraz ktoś z większą wiedzą zgasi mnie jak świeczkę), to skrajna, dochodząca do absurdu i agresji fizycznej wobec prawdziwych jak i urojonych "konkurentów" zazdrość jest cechą charakterystyczną dla relacji kazirodczo-pedofilnych. Niby technicznie tu nie jest pedofilia, skoro dziewczyna ma 16 lat, ale chyba na ten element nie powinno to mieć wpływu.
ledwo pisze: (pt 03 mar 2023, 14:31) Czy chodziło o to, że ta jego groźba o zabiciu się była na serio i on oczekuje, że w związku z tym córka przy nim będzie?
Chciał, by córka pozwoliła mu się (...)
ledwo pisze: (pt 03 mar 2023, 14:31) Dużo różnych postaw jak na dosłownie 3 zdania następujące po sobie
No bo on jest rozhisteryzowany i ma huśtawkę emocjonalną.
ledwo pisze: (pt 03 mar 2023, 14:31) że on sam nie wierzy w to, co mówi, że to tylko taka teatralna egzaltacja
I tak, i nie. Oczywiście, że to teatralna egzaltacja, co on robi, ale z drugiej strony to nie jest cynizm - on naprawdę wierzy, że on tak czuje.

Ale oczywiście to są tylko moje założenia, jeśli są znowup sychologicznie niewiarygodne, to cóż.
ithi pisze: (pt 03 mar 2023, 09:12) Czym się inspirowałeś nie mam pojęcia bo całość przypomina mi jedynie motywy z kroniki kryminalnej.
Był taki film, z którego zerżnąłem zarówno wszystkie postaci, jak i scenę.
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

6
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 16:30) Chciał, by córka pozwoliła mu się (...)
Rozumiem podtekst i rzeczywiste zamiary. Chodziło mi o samo sformułowanie zdania i jego wewnętrzną logikę, bo w tej formie brzmi, jakby ojciec sugerował - na tym poziomie farsy/wymówki/pretekstu - aby dotrzymywała mu towarzystwa, kiedy on będzie popełniał samobójstwo, a domyślam się, że chodziło bardziej o to, by wzbudzić w niej poczucie winy i odpowiedzialności, wręcz obowiązku pocieszenia go czy też powstrzymania przed samokrzywdą, i tym samym wymóc na niej pójście na górę w wiadomym celu, jednocześnie zachowując liche pozory przed resztą rodziny (z której część jest świadoma sytuacji, a część nie). Dla zobrazowania, o co mi chodzi, sformułowałabym tę wypowiedź bardziej tak: I co, nie przyjdziesz pocieszysz ojca? Wszystko ci jedno, co się z nim stanie?
(i nagle mówi o sobie w trzeciej osobie, jakby podświadomie dystansował się od tej części samego siebie, która pcha go do molestowania córki? tak to odczytuję)
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 16:30) Był taki film, z którego zerżnąłem zarówno wszystkie postaci, jak i scenę.
Scena miała dokładnie taki sam wydźwięk? Jaki był cel tego ćwiczenia? Odtworzenie sceny z jednego medium w innym (co jest zawsze trudne)? Pogłębienie? Dodanie innego podtekstu? I co z dialogami?

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

7
No więc, znowu chodzi o pomiędzy wierszami
Starałem się przekazać czytelnikowi tę dysocjację poprzez stwierdzenie, że patrzała tępo przed siebie,
Zrozumiałam. Ale nie poczułam. I to odnosi się do całości tekstu niestety. Sam ten opis dziewczyny by uszedł, nawet potrafię ją sobie wyobrazić, ale w całości kontekstu to traci na znaczeniu.
Ale wtedy nie zmieściłbym się w 3k znaków!
To nie są drabble żeby liczyć. Przekaz chyba miał być najważniejszy?
Nie wiem. Wydawało mi się, że zarówno narrator skrajnie lakoniczny, sucho opisujący wszystko z zewnątrz jak i nieco bardziej wylewny narrator piszący z POV postaci to różne, ale oba sensowne sposoby prowadzenia narracji.
Nieważne jaki narrator, ważne CO mówi, a bardziej - jakie wywołuje wrażenie. Lakoniczny, gdy jednak skóra cierpnie ci na plecach, albo wylewny, gdy czujesz emocje postaci jakby były twoje własne - tu tego wszystkiego właśnie brak.
No bo on jest rozhisteryzowany i ma huśtawkę emocjonalną.
Sorry, ale tak jak to jest tutaj przedstawione to nie kupuję. I tak w ogóle też nie. Jak tak skacze, że co zdanie to co innego, to to przecież małe dziecko tupiące nóżką jest. I takiego ktokolwiek miałby się bać? DLACZEGO? Ja roześmiałabym mu się w twarz. Chociażby takie:
— Z chłopakiem wychodziła! Z chłopakiem, a nie na żadne kółko teatralne!
Ja tu widzę zgarbioną staruszkę, nie do końca przy rozumie, wymachująca laską za wnusią, bo ta trzyma się za rączki z chłopakiem. No bezeceństwo proszę państwa.
Rozumiem, że ten "strach" istnieje w tej rodzinie od dawna począwszy od matki, a dzieciaki tylko w tym już ugrzęzły, ale really?? Zrób z niego zimnokrwistego bydlaka, takiego, co samym tylko spojrzeniem zmusza dziewczynę do uległości. Daj nam poczuć to zimno i szaleństwo w jego głowie.

Podsumowując. Temat ważki, próba przedstawienia takiego tematu w jednej krótkiej scenie godna podziwu.
I na marginesie, to, że pomimo ciągłej krytyki (rzecz codzienna na Wery ;) ) nadal próbujesz, to ci się chwali. Jednak, jeszcze daleka droga.
Spróbuj wczuć się w bohaterów, postaw się na ich miejscu i opisz co czujesz, krok po kroku. Tu nie chodzi o to co się dzieje, ale dlaczego i jakie emocje się pod tym kryją. Już w scenie z licealistą mógłbyś pokazać jakąś delikatność, gdy on patrzy na nią, a ona boi się, ale chce uwierzyć, że przy nim mogłaby być bezpieczna.
"Co" pisać - masz opanowane, teraz się zastanów "jak" to coś opowiedzieć.
Dream dancer

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

8
Medea33 pisze: (pt 03 mar 2023, 20:53) Ja tu widzę zgarbioną staruszkę, nie do końca przy rozumie, wymachująca laską za wnusią, bo ta trzyma się za rączki z chłopakiem. No bezeceństwo proszę państwa.
Rozumiem, że ten "strach" istnieje w tej rodzinie od dawna począwszy od matki, a dzieciaki tylko w tym już ugrzęzły, ale really?? Zrób z niego zimnokrwistego bydlaka, takiego, co samym tylko spojrzeniem zmusza dziewczynę do uległości. Daj nam poczuć to zimno i szaleństwo w jego głowie.
Z tym jednym się zwyczajnie nie zgadzam.

Słabością, szantażami emocjonalnymi, histerią MOŻNA udupić człowieka. Szczególnie, jeśli się z nim żyje dłuższy czas.

Ty byś się mu roześmiała w twarz. Ale ty nie byłaś przez niego wychowywana.

Nigdy nie spotkałas takiej charakterystycznej relacji wśród ludzi, jak to ciągle jojczący, szczerze uważający się za biednego, pokrzywdzonego żuczka wampir emocjonalny "miękko" tyranizuje wszystkich tych, którym brak rozumu i odwagi, by opuścić jego orbitę emocjonalną? A rodzice w ten wlaśnie sposób tyranizujący dzieci to już sytuacja naprawdę nagminna.

Rodzic zachowujący się jak duże dziecko, tupiące nóżką, dziecko, które przejmuje rolę rodzica i opiekuje się własnym rodzicem, udupiając przy okazji swoje własne życie - sorry, ale to jest schemat tak notoryczny, i tak ograny, że... ja z kolei nie kupuję, jak można uważać, że tyranizować potrafi tylko zimnokrwisty bydlak, wzbudzający strach samym spojrzeniem :)

Dodano po 3 minutach 50 sekundach:
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 21:04) Ty byś się mu roześmiała w twarz. Ale ty nie byłaś przez niego wychowywana.
Ani nie wyszłaś za niego, nie uwierzyłaś, że to naprawdę biedny żuczek, potrzebujący opieki. Nie miałaś wyrzutów sumienia, że przez twoje zaniedbanie naprawdę się powiesi, nie straciłaś już woli walki, odbijając się o mur narzekań, jojków i histerii za każdym razem, gdy próbowałaś postawić na swoim... itp.

W tego rodzaju sytuacjach zerwanie relacji jest chyba jedynym zdrowym wyborem, niestety zdumiewająco często ludzie tak nie postępują.

Więzić innych można także na postronku poczucia winy, nie tylko strachu.
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

9
Well, ten "zimnokrwisty" to tylko taki pomysł był, że może bardziej "czytalny".
A tak właściwie, to chodziło mi o emocje, bo nie, nie wykluczam i takiego specyficznego sposobu manipulacji (byś się zdziwił). Problemem jest jednak sposób w jaki to tu podałeś. Jeśli czytelnik czytając to śmieje się w kułak, to idea zawarta w tekście chyba się gdzieś zagubiła?

Dodano po 1 godzinie 4 minutach 13 sekundach:
O, choćby takie coś:
— Ty zakłamana, nieposłuszna ladacznico! — Otyły mężczyzna w średnim wieku pojawił się nagle tuż przed nimi (wyskoczył znienacka zza krzaka - brzmi nieco komicznie) i spojrzał na nią wyzywającym wzrokiem aż dziewczyna skuliła się w sobie. - tu już czuć jakiś większy niepokój, (coś "miedzy wierszami" ;) )
Dream dancer

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

10
Najpierw pogrzebmy w języku.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) Szesnastoletnia dziewczyna niechętnym wzrokiem obrzuciła na ulicy swego kolegę z klasy.
Trochę za dużo info w jednym zdaniu, zwłaszcza pierwszym. Poszłabym w stronę: "Szesnastoletnia dziewczyna obrzuciła kolegę niechętnym spojrzeniem" (czy z klasy, czy z zajęć dodatkowych, czy jeszcze czego innego - nie ma tu znaczenia, a info, że są na ulicy pod jej domem można rzucić gdzieś zdanie później w didaskaliach). Oto chociażby tu...
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) Licealistka z niepokojem obejrzała się za siebie, ale nie dostrzegła niczego podejrzanego.
... można pójść w coś w stylu "Obejrzała się z niepokojem w stronę drzwi domu, przed którym stali".

Dalej.
Jeśli musiałeś oszczędzać słowa, to dobrą metodą jest cięcie zbędnych wtrętów. Jak tutaj:
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) — No dobrze. Skoro już tu jesteś, może pójdziemy razem? — już przychylniej odniosła się do chłopaka.
Przecież z wypowiedzi wynika to, że jest przychylniejsza. Nie trzeba tego dodawać.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) Zaczęli iść obok siebie w tym samym kierunku.
Wiadomo, że nie da się iść obok siebie w różnych kierunkach. Też do wywałki.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) Wtem zaskoczył ich wściekły krzyk.
Chyba bym to opuściła, bo brzmi strasznie sztywno, informacyjnie.
Po prostu wrzuciłabym ten krzyk ojca i delikatnie zmieniła didaskalia jakoś w stronę: "otyły mężczyzna wypadł z rykiem zza krzaka".

Okej, teraz przyjrzyjmy się pierwszemu fragmentowi, który ma uderzyć emocjami.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) — A-ha! Mam cię, ty zakłamana, nieposłuszna ladacznico! — Otyły mężczyzna w średnim wieku wyskoczył zza krzaka. — Idziesz na kółko teatralne, co? Gówno! Chcesz się miziać z tą ciotą ruską, ot co! — Mężczyzna pokazał siekierę, którą dotąd trzymał za plecami i rzucił się w kierunku chłopaka — Żebym cię tu więcej nie widział, chuju zagięty! Brzuchy obcym dziewczynom ci się zachciało robić, co? — Licealista rzucił się do ucieczki. Mężczyzna gonił go, dalej krzycząc, na ile tylko pozwalała mu jego tusza. — Wypierdalaj mi stąd… Uff… Cwelu spod Mińska Mazowieckiego… Puff… I nie waż mi się więcej… Uff… Puff… — Mężczyźnie zabrakło tchu, więc został zmuszony zarzucić pościg.
Widzę tu dwie rzeczy - drobne - które rozmywają przekaz.
1 (podkreślenia) - Onomatopeje wyglądają dość zabawnie. W takiej jednak dramatycznej scenie lepiej je zastąpić wzmianką "zadyszał się" niż próbować to oddać dosłownie. Ja domyślam się, że słyszysz to w myślach spójnie, bo znasz scenę itd., ale u czytelnika "Puff" w zestawieniu z "cwelu" gra na taką raczej komiczną nutę.
2 (pogrubienia) - Albo zbędne rozdęcie opisu (to, że facet jest niemłody słychać chociażby po doborze słownictwa - "zakłamana, nieposłusznaladacznico" - więc już na starcie czytelnik wyobrazi sobie, co trzeba), albo słowa, które należałoby zastąpić mocniejszymi (zamiast "pokazał siekierę" - "pogroził siekierą, dotąd trzymaną za plecami").
To jeśli chodzi o kwestie podbijania emocji w tekście (bo moim zdaniem nie trzeba tu zmieniać POVa, a tylko dać więcej narzędzi narratorowi, ale o tym może jeszcze dodam niżej.
Poza kwestią emocji muszę dodać, że ten fragment jest zły, jeśli chodzi o powtórzenia. Mamy prawie cały czas oczywisty podmiot (mężczyzna), a powtarzasz go w każdym zdaniu.
W "pokazał siekierę" - można go po prostu wyrzucić. Potem zamiast "rzucił się w kierunku chłopaka" to "ruszył na chłopaka", bo zaraz dalej "licealista rzucił się du ucieczki" i jedno "rzucił" trzeba usunąć. A na koniec: "zabrakło mu tchu" (znów opuszczając podmiot).

I ledwo kolejny akapit i znów napowtarzane...
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) (...) — Mężczyźnie zabrakło tchu, więc został zmuszony zarzucić pościg.

Dziewczyna stała na miejscu, paląc się ze wstydu.

— Ty… Masz szlaban na wychodzenie — Mężczyzna podszedł do córki, gdy tylko odzyskał dech. — Najwyraźniej nie można ci ufać. Za tydzień sam cię zaprowadzę za rączkę na to kółko teatralne, robiąc ci wstyd przed wszystkimi. Sama tego chciałaś! — Chwycił córkę za rękę i zaczął ciągnąć. — Wracamy do domu!
Poszłabym w:
"Dziewczyna stała w miejscu, paląc się ze wstydu. Podszedł do niej.
— Ty… Masz szlaban na wychodzenie — wydyszał. — Najwyraźniej nie można ci ufać. Za tydzień sam cię zaprowadzę za rączkę na to kółko teatralne, robiąc ci wstyd przed wszystkimi. Sama tego chciałaś! — Chwycił córkę za rękę i zaczął ciągnąć. — Wracamy do domu!"
Zwracaj na to uwagę. Raz, że powtórzenia są zwyczajnie błędem, tworzą wrażenie pewnej niechlujności tekstu, to jeszcze w sytuacji, w której musisz pilnować liczby znaków są pierwszą rzeczą, którą należy ciąć.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) — Z chłopakiem wychodziła! Z chłopakiem, a nie na żadne kółko teatralne! — Już w domu ojciec ni to wściekle, ni to płaczliwie zwrócił się do żony. — Człowiek zaharowuje się na śmierć, żyły sobie wypruwa, byleby tylko gówniara miała co do ust włożyć, a tu taka wdzięczność! Zawiodłem jako ojciec i ty jako matka też!

Matka, zakłopotana, nie wiedziała, co powiedzieć. Córka siedziała przy stole, patrząc tępo przed siebie.

— Żmiję na własnej piersi wyhodowaliśmy! — Ojciec już całkowicie przeszedł w ton płaczliwy. — Ja się zabiję! Idę do siebie na górę! Ta dzisiejsza młodzież, wszyscy tacy sami! — Zaczął wchodzić po schodach.
Dobra, ten fragment obrabiasz z nadmiaru ojców i matek już sam ;) Nie ma tego tu aż tak dramatycznie dużo, ale nie zaszkodzi odchudzić, zwłaszcza, że można by zamiast tego dorzucić coś do emocji. Jakiś szczegół, drobiazg. Jeśli córka jest w stuporze, spoko, nie ma co tego zmieniać. Ale jest matka.
Słowo "zakłopotana" wypada bardzo miękko. Może też jest "zmrożona"? W końcu nie reaguje. Może (okej) ma zakłopotany wyraz twarzy, ale drżą jej usta/wykręca nerwowo palce/zaciska szczęki... Albo właśnie udaje, że nic się nie dzieje, czyli nie wiem... sięga po ścierkę, machinalnie zbiera okruszki z obrusa? Cokolwiek by się tu przydało, żeby skontrastować ojca z jego domem.
gaazkam pisze: (pt 03 mar 2023, 07:34) — Chodź do niego — odezwał się pięcioletni braciszek dziewczyny. — Tata jest smutny, potrzebuje ciebie.
Słabo się znam na dzieciach, ale wydaje mi się, że to "potrzebuje ciebie" nie pasuje do pięciolatka. Określenie "potrzebować kogoś" w wymiarze emocjonalnym raczej wchodzi do użycia sporo później, jest zbyt abstrakcyjne.

Końcówka IMO całkiem ok, choć znów, wykorzystałabym postać matki do dorzucenia jakiejś emocji/mocniejszej sugestii, co się dzieje. Niby coś jest - biega tym niespokojnym wzrokiem, ale dodałabym jej jeszcze jakąś reakcję (nawet minimalistyczną - jakiś tik na twarzy, jakiś ruch czy to w kierunku dzieci, czy właśnie sugerujący, że ona się próbuje od tego odciąć). Ewentualnie coś dorzuciła w momencie, kiedy córka idzie na górę (zajęcie czymś synka/włączenie muzyki/sztuczną potrzebę wyjścia lub zajęcia się czymś)?

Ogólnie, jak napisałam wyżej, dla mnie emocjonalnie ta scena potrzebuje podkręcenia, ale wcale nie takiego wielkiego. Masz problem z nadsłowiem, dokładaniem za wielu didaskaliów, powtarzaniem się, co źle robi w scenach, które mają być gęste, pełne napięcia, ale właśnie niedopowiedziane. Bo przegadane niedopowiedzenie to taki sflaczały balonik. I mam wrażenie, że to tutaj najwięcej problemów narobiło. Teatralny, histeryczny ojciec-terrorysta był tu dla mnie czytelny i wzbudzał odpowiednią niechęć. Dramat córki też. Gdzieniegdzie bym wzmocniła słowa, podkreśliła narratorem reakcje otoczenia (czy to wzmacniając słowa, czy może pół zdania dopisując), żeby czytelnik mocniej czuł, że coś tu jest BARDZO nie w porządku. Bez rozgadywania się.
Jakoś tak patrząc szerzej, pewnie jakbym komponowała podobną scenę, to bym skróciła awanturę z chłopakiem (chociażby krótsze wrzaski ojca dała), a więcej miejsca poświęciła atmosferze w domu (wtedy znalazłoby się miejsce może na kawałek opisu/jakiś detal, który może uderzyć czytelnika), ale to już powiedzmy wychodzenie trochę za daleko.

Na razie chyba ten spośród Twoich tekstów najlepiej mi zagrał. Życzę powodzenia w dalszej pracy.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Ojciec + Wulgaryzmy, 18+

11
No to jeszcze w kwestii technicznej.
To bieganie z siekierą nieco mało praktyczne (ukryć takie coś za plecami :shock: ) i strasznie oklepane - zazdrosny mąż z siekierą a rolnik z widłami :twisted: A w dodatku, jeśli to miałoby się dziać w mieście to już prędzej młotek.
Dream dancer
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”