Właśnie dowiedział się czym jest drabel, o godzinie 4:42 (no około)
Policzył słowa w pierwszym wersie i będzie trzymał się szacując następne by zmieścić się w słów setce (no około)
Wyjdzie więcej, wątpię, siądę i napiszę co myśli i o czym gdy nieświadomie wyrzuci z siebie kolejne litery.
Ale niestety nic mu nie przychodzi do głowy, jakiś temat lub urywek rozkminy szybko dawać następne słowo, prosimy swoich myśli.
Niestety jedyne co mu podpowiada głowa to abecadło.
Jak ono szło, może spróbować
A B C D E F G H I J K L M N O P R S T U W Y Z.
To lekcja dla niego jest. To lekcja numer jeden bo pisanie zaczyna się od nauki liter a potem składania słów i potem się zaczyna, lawina i klimat, bo łatwo nie wiedzieć, że słowa mają znaczenie, i czasem znaczą więcej np kolory jak zieleń biel czerwień czy czerń.
Gdzie jestem w cyfrach tego tekstu.
Czy to drabel?
Czy to nie ma sensu?
I policzono je, słowa, pomogła jakaś strona www i cóż
to nie drabel to dribel.
W 200 niemal się zakańcza.
Cholibka.
Pa.
Świeżak
22.
-Co ona kurwa sobie myśli. Splunął na podłogę choć wyobraził sobie że to ją opluwa, jednak powstrzymał się. Wsunął spodnie zapiął pasek poprawił kołnierzyk i wyszedł z mieszkania. Trzaśnięcie drzwiami przez dłuższy czas unosiło się w akustycznym korytarzu. Odgłos kroków o drewniane deski i znalazł się na ulicy. Ciezko mu bylo ale musiała płakać, należalo jej się to cierpienie. To suche zimne przedmiotowe potraktowanie którego doświadczyła podczas tego krótkiego spotkania.
-Suka- w końcu splunął, na chodnik.
Dodano po 7 minutach 58 sekundach:
3.
Wszedł do pustego mieszkania. No niemal pustego bo wszędzie bałagan, a powierzchnie przykryte kurzem sugerowały ze domownik się tym całym sprzątaniem raczej nie zajmuje, nie interesuje go czystość wnętrza, tu i ówdzie rzucone w nieładzie ubrania, porozstawiane naczynia z przygaszonymi w resztkach jedzenia na talerzach albo w fusach z kawy i herbaty kubkach dogaszone pety.
To odzwierciedlenie jego duszy.
Dodano po 2 godzinach 15 minutach 1 sekundzie:
narkomani są żywi i nieżywi jednocześnie. ich funkcje życiowe nie ustały jeszcze by móc przerobić i przetransportować narkotyk do mózgu, ale są puści w środku. nastawieni tylko na jeden cel, wyprani z emocji umarli za życia.
przezywają śmierć która jest blisko nich. umierają znajomi czy sami doprowadzają się do stanów okołoagonalnych.
żywi i nieżywi jednocześnie bo wciąż chodzą po świecie ale ich świat to opuszczone miejsca jak i dla kogoś umarli, przestali istnieć choć nikt ich nie pochował, choć nie było trupa. mimo że jest w nich życie, bijące serce, płynie krew, płuca pobierają tlen oni już nie żyją. bo to chyba po śmierci trafia się do piekła, w którym niezaprzeczalnie są, potęga uzależnienia, upadek człowieczeństwa, dno społeczne, taniec z diabłem wszystko ku jego uciesze.
śmierć i nie naraz jest w nich ponieważ powinni iść dalej a nie robią ani kroku. człowiek kontynuuje drogę aż po kres, póki nie umrze. a oni bez ruchu jak umarli a jednak stoją na drodze zwanej życiem. czas nie ma dla nich znaczenia, liczy się tylko kolejna dawka. wiesz gdzie jeszcze najczęściej mówi się ze czas jest już bez znaczenia? jak ktoś umiera to kończy mu się czas jak i użytkowników narkotyków można zarówno nazwać skończonymi jak ten czas umarłego ale też pokazać ze czas im się kończy bo czas może już najwyższy skończyć z narkotykami i z tym wpisem
(oszukany o parę słów dribel plus)
-Co ona kurwa sobie myśli. Splunął na podłogę choć wyobraził sobie że to ją opluwa, jednak powstrzymał się. Wsunął spodnie zapiął pasek poprawił kołnierzyk i wyszedł z mieszkania. Trzaśnięcie drzwiami przez dłuższy czas unosiło się w akustycznym korytarzu. Odgłos kroków o drewniane deski i znalazł się na ulicy. Ciezko mu bylo ale musiała płakać, należalo jej się to cierpienie. To suche zimne przedmiotowe potraktowanie którego doświadczyła podczas tego krótkiego spotkania.
-Suka- w końcu splunął, na chodnik.
Dodano po 7 minutach 58 sekundach:
3.
Wszedł do pustego mieszkania. No niemal pustego bo wszędzie bałagan, a powierzchnie przykryte kurzem sugerowały ze domownik się tym całym sprzątaniem raczej nie zajmuje, nie interesuje go czystość wnętrza, tu i ówdzie rzucone w nieładzie ubrania, porozstawiane naczynia z przygaszonymi w resztkach jedzenia na talerzach albo w fusach z kawy i herbaty kubkach dogaszone pety.
To odzwierciedlenie jego duszy.
Dodano po 2 godzinach 15 minutach 1 sekundzie:
narkomani są żywi i nieżywi jednocześnie. ich funkcje życiowe nie ustały jeszcze by móc przerobić i przetransportować narkotyk do mózgu, ale są puści w środku. nastawieni tylko na jeden cel, wyprani z emocji umarli za życia.
przezywają śmierć która jest blisko nich. umierają znajomi czy sami doprowadzają się do stanów okołoagonalnych.
żywi i nieżywi jednocześnie bo wciąż chodzą po świecie ale ich świat to opuszczone miejsca jak i dla kogoś umarli, przestali istnieć choć nikt ich nie pochował, choć nie było trupa. mimo że jest w nich życie, bijące serce, płynie krew, płuca pobierają tlen oni już nie żyją. bo to chyba po śmierci trafia się do piekła, w którym niezaprzeczalnie są, potęga uzależnienia, upadek człowieczeństwa, dno społeczne, taniec z diabłem wszystko ku jego uciesze.
śmierć i nie naraz jest w nich ponieważ powinni iść dalej a nie robią ani kroku. człowiek kontynuuje drogę aż po kres, póki nie umrze. a oni bez ruchu jak umarli a jednak stoją na drodze zwanej życiem. czas nie ma dla nich znaczenia, liczy się tylko kolejna dawka. wiesz gdzie jeszcze najczęściej mówi się ze czas jest już bez znaczenia? jak ktoś umiera to kończy mu się czas jak i użytkowników narkotyków można zarówno nazwać skończonymi jak ten czas umarłego ale też pokazać ze czas im się kończy bo czas może już najwyższy skończyć z narkotykami i z tym wpisem
(oszukany o parę słów dribel plus)