Jestem skałą, okruchem materii. Wypadkową zderzenia dwóch innych okruchów.
Tu, w próżni, jest przeraźliwie nudno. Fotony mijają mnie zbyt szybko, nie są rozmowne. Spotkanie innego okruchu to rzadkość, nie mam własnego roju, jak Leonidy. Widziałam kiedyś planety ale były za daleko. Nie umiałam zmienić swojej trajektorii. Zasrane prawa fizyki...
Nareszcie jest coś na kursie zbieżnym. Denerwuję się. Cieszę i boję jednocześnie. Słyszałam, jak to jest przy Kontakcie. Będę przez chwilę smugą światła. Ci, którzy akurat patrzą w niebo, może mnie zauważą. Ale mogę spłonąć całkiem, nigdy nie dotknąć Powierzchni.
Tak bardzo chciałabym, żeby coś po mnie zostało.
Chociaż kilka słów.
meteoroid [drabble]
2Podoba mi się zakończenie. To, że tekst sam w sobie odpowiada na potrzebę w nim zawartą.

Podziwiam zawsze za podejmowanie się drabble - liczenie słów i wciskanie się w nie tak precyzyjnie wydaje mi się niemożliwe - ale mam wrażenie, że tu trochę gra w drabble zjadła opowieść.
Poza tym nie mam szczególnie do czego się przyczepić, ale też nie czuję, żebym miała na czym zaczepić oko. Jest ładnie, poprawnie, ale dla mnie nieinteresująco. Nie jest to perspektywa, która by coś mi dawała, nie jest to metafora, w której chciałoby mi się zagłębiać. Taka, no, próżnia trochę.Soma pisze: (pn 05 cze 2023, 12:40) Tak bardzo chciałabym, żeby coś po mnie zostało.
Chociaż kilka słów.

Podziwiam zawsze za podejmowanie się drabble - liczenie słów i wciskanie się w nie tak precyzyjnie wydaje mi się niemożliwe - ale mam wrażenie, że tu trochę gra w drabble zjadła opowieść.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
meteoroid [drabble]
3A ja dla odmiany i oko zaczepiłam i uśmiechnęłam się

Ładnie napisane i do mnie trafiło.
Za to przez jeden akapit, moje myśli powędrowały zupełnie w inną stronę niż wymyślił to Autor.
Wcześniej padło zdanie o tym, że fotony nie są zbyt rozmowne i zbyt szybko mijają skałę.
A tu skała zamieni się w fotony i też przestanie być rozmowna.. Stałość zamieni w ruch.
I w ta nieuchronność wiecznych zmian spowodowała, że się zatrzymałam, a puenta nabrała innego znaczenia.
Dziękuję

Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
meteoroid [drabble]
4Ciekawe nawiązanie cyklu istnienia meteoroidy do relacji międzyludzkich. Wyrażanie wewnętrznych obaw przed otwarciem się i nawiązaniem relacji. Zagłębianie się w to do momentu, gdy sama myśl staje się już surrealistyczna.
Narzucenie sobie tych 100 słów to ciekawy sposób na dyscyplinę.
Dużo faktologii - przedstawiania kolejnych oczywistych faktów - ale końcówka bardzo dobra.
Narzucenie sobie tych 100 słów to ciekawy sposób na dyscyplinę.
Dużo faktologii - przedstawiania kolejnych oczywistych faktów - ale końcówka bardzo dobra.
meteoroid [drabble]
5Historie o mówiących rozumnych zwierzątkach, są naprawdę historiami o ludziach.
A opowieść o mówiącej skale? Takiej, która nie powinna nie tylko myśleć, mówić, planować, czekać czy mieć nadzieję. Nawet gdyby to wszystko mogła, nie miałaby jak i od kogo usłyszeć o spotkaniu.
Dlatego obstawiam, że to opowieść o bardzo samotnym człowieku. Takim, który mimo wszystko nie poddał się, nie stracił nadziei i nie przestał tęsknić. Fotony to piękności, za którymi się oglądał, ale był ignorowany. A spotkanie to odwzajemniona miłość, w której spłonie, albo połączy się na zawsze, albo nawet da początek nowemu okruchowi, powstałemu jak on wcześniej, ze zderzenia dwu skał...
Tekst piękny i -jak widać - skłaniający do rozmyślań. Podziękowania i gratulacje dla autora.
:-)
A opowieść o mówiącej skale? Takiej, która nie powinna nie tylko myśleć, mówić, planować, czekać czy mieć nadzieję. Nawet gdyby to wszystko mogła, nie miałaby jak i od kogo usłyszeć o spotkaniu.
Dlatego obstawiam, że to opowieść o bardzo samotnym człowieku. Takim, który mimo wszystko nie poddał się, nie stracił nadziei i nie przestał tęsknić. Fotony to piękności, za którymi się oglądał, ale był ignorowany. A spotkanie to odwzajemniona miłość, w której spłonie, albo połączy się na zawsze, albo nawet da początek nowemu okruchowi, powstałemu jak on wcześniej, ze zderzenia dwu skał...
Tekst piękny i -jak widać - skłaniający do rozmyślań. Podziękowania i gratulacje dla autora.
:-)
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
meteoroid [drabble]
6Jest to ładnie, sprawnie napisany tekst.
Jeszcze raz podkreślę tekst jest zwiewny, poetycki, ale ja tutaj mam ochotę przemycić swoje luźne refleksje:
Relacja dwojga ludzi jest piękna, ale jeśli ci dwoje/ dwie/dwóch do siebie pasuje, wyznaje podobne wartości, szanuje się, dba o siebie nawzajem.
Na pewno, branie kogoś niedopasowanego, byle kogo, na siłę , z jedynie silnej potrzeby towarzystwa, jest potężnym błędem, nie jest to warte zachodu.
Dobra praktyką jest rozmowa i obserwacja, dzięki której możemy dowiedzieć się, czy na kimś można polegać, jakie wartości ten ktoś ma, jak traktuje ludzi np. niższych statusem itp.
Może właśnie autorce chodziło o to, że długo szukała i znalazła kogoś odpowiedniego, bo człowieka odpowiedniego do relacji, wartościowego nie znajduje się od tak, czyli od razu.
Ps. a może to wcale nie jest o relacji, tylko o takim kontaktowaniu się ze światem? O odmienności? Że mimo wszystko ludzie mają pragnienie do wyrażania siebie w społeczeństwie, może poprzez sztukę właśnie, a wręcz dzielnie się sztuką, twórczością.
Jeszcze raz podkreślę tekst jest zwiewny, poetycki, ale ja tutaj mam ochotę przemycić swoje luźne refleksje:
Relacja dwojga ludzi jest piękna, ale jeśli ci dwoje/ dwie/dwóch do siebie pasuje, wyznaje podobne wartości, szanuje się, dba o siebie nawzajem.
Na pewno, branie kogoś niedopasowanego, byle kogo, na siłę , z jedynie silnej potrzeby towarzystwa, jest potężnym błędem, nie jest to warte zachodu.
Dobra praktyką jest rozmowa i obserwacja, dzięki której możemy dowiedzieć się, czy na kimś można polegać, jakie wartości ten ktoś ma, jak traktuje ludzi np. niższych statusem itp.
Może właśnie autorce chodziło o to, że długo szukała i znalazła kogoś odpowiedniego, bo człowieka odpowiedniego do relacji, wartościowego nie znajduje się od tak, czyli od razu.
Ps. a może to wcale nie jest o relacji, tylko o takim kontaktowaniu się ze światem? O odmienności? Że mimo wszystko ludzie mają pragnienie do wyrażania siebie w społeczeństwie, może poprzez sztukę właśnie, a wręcz dzielnie się sztuką, twórczością.
meteoroid [drabble]
7Dziękuję za komentarze. Bardzo.
Lubię gdy ktoś odczyta (zinterpretuje) coś tak, jak chciałam. Ale jeszcze lepsze jest obserwowanie jak różnymi drogami mogą podążać przemyślenia czytelnika i z czym rezonują.
Jeżeli to prawda, że sztukę od nie sztuki odróżnia umiejętność wywołania emocji i refleksji to chyba dotknęłam Powierzchni. Mój drabelek będzie krążył w internetowym wszechświecie słów, póki starczy prądu by napędzać silniki planety Wery.
Dziękuję Wam za to, że popatrzyliście w niebo.
Lubię gdy ktoś odczyta (zinterpretuje) coś tak, jak chciałam. Ale jeszcze lepsze jest obserwowanie jak różnymi drogami mogą podążać przemyślenia czytelnika i z czym rezonują.
Jeżeli to prawda, że sztukę od nie sztuki odróżnia umiejętność wywołania emocji i refleksji to chyba dotknęłam Powierzchni. Mój drabelek będzie krążył w internetowym wszechświecie słów, póki starczy prądu by napędzać silniki planety Wery.
Dziękuję Wam za to, że popatrzyliście w niebo.
meteoroid [drabble]
8Ja myślę że końcówka jest takim oczkiem do kwestii twórczości
Bardzo pięknie i zgrabne.
