91

Latest post of the previous page:

Nie, obraz sobie jeszcze samodzielnie potropię. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

93
Dorapo, a te 500 lat (wiek obrazu) należy traktować dosłownie? Bo wychodzi, że to obraz z czasów późnego średniowiecza, a wtedy to najczęściej czytającą kobietą na obrazach była Madonna. Ale przecież nie nazwałabyś Madonny dziewczyną... Wiemy już, o kim pisałaś, ale obraz nadal pozostaje dla mnie zagadką.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

94
Też się zastanawiałam, jak traktować te pięćset lat. Jest z tego czasu piękny obraz pokazujący czytającą dziewczynę (świętą, co prawda, lecz nie jest to Matka Boska), ale znajduje się w Muzeum Prado w Madrycie. Więc raczej odpada.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

95
[quote="Thana"]. Ale przecież nie nazwałabyś Madonny dziewczyną... [quote]
Ja nie, ale lina w muzeum czemu nie? Przecież lina chyba nie jest członkiem Kościoła? :)
Podpowiem - tryptyk.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

96
Ja znow z pytaniem do nowego cwiczenia, bo Kali znowu nie rozumie. Z gory przepraszam za brak polskich znakow, ale mam najconalistycznie katalonska klawiature, ktora nie akceptuje mojej polskosci, a pytania mnie nurtuja. :P

Czy ta sytuacja ma skonczyc sie tak samo, jak skonczyla sie wczesniej? W ogole ma miec zakonczenie? Np. chcialam isc do sklepu, ale nie wiedzialam czy isc i nie poszlam, wiec teraz spotykam sie ze soba z tamtego czasu i mowie do tamtego siebie, ze mam isc do sklepu, bo jak nie kupie kielbasy, to mi pies zdechnie. I tamta ja ma pojsc do tego sklepu? Czy ma nie pojsc, bo kiedys nie poszla i teraz tez nie moze? I mam nie ujawiac nic o tym zdechlym psie? A moze wymyslic inne mozliwosci? Np. ze spotkam przystojnego faceta z plackiem. To wszystko ma sie sprowadzac wylacznie do przekonywania siebie?

97
Dorapa - w Metropolitan Museum of Arts jest tzw. tyrptyk Merode Roberta Campin (Mistrza z Flemalle) z Marią czttającą w chwili Zwiastowania.Słynny głównie dzięki prawemu skrzydłu, na którym święty Józef robi p[ułapkę na myszy. :) Nie wiem, czemu tak się uparłam na Metropolitan, ale Poświatowska tam była.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

100
Pewnie, że się zgadza. Miało się zgadzać.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

101
Cholera, no! Zwróciłam uwagę na to, że tryptyk i nawet specjalnie tryptyki oglądałam. I ten też widziałam. I odrzuciłam, już nie pamiętam, dlaczego... Ech! ;)

Chii:

W podanym przykładzie nie wolno by Ci było wprost powiedzieć: jeśli nie pójdziesz, to pies zdechnie. Możesz doradzać samej sobie, ale nie możesz wprost zdradzić przyszłości. Powiedzmy, że to grozi wpadnięciem w pętlę czasu. ;) Tamta Ty możesz się zgodzić lub nie zgodzić - jak chcesz. Istotny jest dialog, jaki między sobą przeprowadzicie.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

102
Thana - w ogóle nie mam pojęcia jak się do tego nowego zadania zabrać. Trudno pogadać z sobą sprzed lat. Namawiać siebie na dokonanie zmian w czymś, co się już zrobiło.
Musze pomyśleć, jak to ugryźć.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

103
dorapa pisze:Namawiać siebie na dokonanie zmian w czymś, co się już zrobiło.
Niekoniecznie musisz zmieniać. Możesz do tego podejść i tak, że namawiasz się do takiej decyzji, jaką faktycznie podjęłaś (i okazała się tą właściwą), ale musisz przedstawić w dialogu sytuację, argumenty i kontrargumenty.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

104
Jeszcze jedno pytanie. Mam powiedzieć wprost o swoich wahaniach dotyczących tego czy chcę iść do sklepu? Albo np. nie wiem czy jechać nad morze albo w góry? Czy mogę tylko dawać wskazówki (jak w poprzednim ćwiczeniu) i mieć nadzieję, że ktoś odgadnie o co mi chodzi?

Muszę przyznać, że zaczęłam to pisać i na razie wychodzi mi straszy bełkot.

105
Komentarz do ćwiczenia piątego dodam jak będę mieć internet w domu. A tekst do szóstego najszybciej jak będę mogła, około piątku. :D
"Kto umie czytać,
posiadł klucz do wielkich czynów,
do nieprzeczuwanych możliwości,
do upajająco pięknego,
udanego i sensownego życia."
Aldous Huxley

106
TARAN - Twoje przeboje mieszkaniowo- internetowo-klawiaturowe są coraz bardziej intrygujące. Powodzenia w obłaskawianiu rzeczywistości. :)

CHII - mnie też. Bełkot straszny. Napisałam, przeczytałam na drugi dzień i wyrzuciłam do kosza. Oj, będzie z tym zabawa!
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

Wróć do „Dzikość Umysłu II”