Rozpaczliwie wołam o ratunek wobec uwiądu dyscypliny.
Z lektur nie ruszanych (czy razem, czy też oddzielnie?):
Biblia
Boska Komedia
(Chłopi, Odyseja)
Z lektur do nie ruszania im spe:
Casanovy Pamiętniki.
Słowo na dziś: kaligrafia.
Aktualna robota: list pierwszy do Najświętszej Maryi Panny.
Łkam, albowiem żniw niezmiernie więcej, niźli ducha robotników; i jeszcze cały ten słup [na papier] przenieść.
Dodano po 1 godzinie 36 minutach 48 sekundach:
Wspaniałe, Vautrinie. Tu jest coś, co emanuje jakimś duchem.
Luminarz
3Nie odpowiem, dopóki postu niniejszego nie przedzieli słowo, będące - jak to możliwe? - materią obcą wobec mych słów własnych; nie przedzieli odpowiedzią na to pytanie, zawarte nieco dalej w następującej narracji:
Wy wszyscy tutaj - piszecie. Owszem, tu zgadzamy się: piszemy wszyscy, albowiem do czegoś dążymy. Ale czemu przez pisanie - do tego dążymy? Gdzie jest ten surowiec, do którego się usiłujemy dokopać, rozpościerając się miriadami liter na tym forum - gdzie on indziej jeszcze może być, ów upragniony surowiec, owo królewskie złoto, tak upragnione?
Dodano po 1 godzinie 2 minutach 39 sekundach:
Sram na was.
Wy wszyscy tutaj - piszecie. Owszem, tu zgadzamy się: piszemy wszyscy, albowiem do czegoś dążymy. Ale czemu przez pisanie - do tego dążymy? Gdzie jest ten surowiec, do którego się usiłujemy dokopać, rozpościerając się miriadami liter na tym forum - gdzie on indziej jeszcze może być, ów upragniony surowiec, owo królewskie złoto, tak upragnione?
Dodano po 1 godzinie 2 minutach 39 sekundach:
Sram na was.