Jak się idzie, to ubywa

1
Wiele lat temu jeden z moich bliskich miał taki zawód, że musiał wędrować od wsi do wsi. Pewnego razu, mocno już zmęczony, zapytał miejscowego dziadunia o drogę do następnego miejsca na swojej liście, i usłyszawszy, jak to jeszcze daleko, mocno podupadł na duchu. Dziadunio zaczął go pocieszać i w końcu rzekł: “Prawda, że dużo kilometrów, ale jak się idzie, to ubywa”.

Tak więc traktując te słowa jako radę i pociechę jednocześnie, będę tutaj dokumentować moją literacką walkę z przeciwnościami losu i własnymi słabościami. Jako że ogólnie piszę rzeczy obyczajowo-historyczne i co i raz sprawdzam rozmaite źródła i jeszcze w nie wsiąkam, to często robota idzie mi jak krew z nosa – mam nadzieję, że ten temat pomoże mi się ogarnąć.

Mam skończoną powieść historyczną, którą w tej chwili przepisuję i poprawiam. Rzecz dzieje się głównie w dzielnicach uciech, slumsach i spelunkach, ale i w świątyniach, i uniwersytetach, i teatrach, i pałacach XIX-wiecznego Tokio. Ile tego jest objętościowo, na razie nie wiem, mogę powiedzieć tylko tyle, że rękopis ma 2.5 kg, plus-minus 25 rozdziałów. (Jak skończę redakcję pierwszego rozdziału, to zobaczę, ile ma słów i znaków.) Termin: zrobić ostateczną redakcję do jesieni, albo jakoś tak.

Mam też projekt bieżący, który piszę niejako na boku w charakterze płodozmianu – słodki i niewinny romans historyczny z epoki króla Stasia. Wszystko mam zaplanowane, i jestem też 100% gotowa na zjechanie z drogi i zrobienie kursu na lewo; nie ma to jak przygoda. Ale tym razem nie ma głupich, będę przepisywać rozdział po rozdziale w miarę ich przybywania. Terminu nie wyznaczam na razie żadnego, zobaczy się.

Aktualizacja wkrótce. Dziękuję za uwagę.

:orcs-cheers:

FL
"[...] niema tego rodzaju pisma, do którego język Polski nie byłby zdolnym." – Maria Wirtemberska Malwina, czyli domyślność serca, 1816

Jak się idzie, to ubywa

2
Fanliang pisze: (czw 27 maja 2021, 11:11) Mam skończoną powieść historyczną, którą w tej chwili przepisuję i poprawiam. Rzecz dzieje się głównie w dzielnicach uciech, slumsach i spelunkach, ale i w świątyniach, i uniwersytetach, i teatrach, i pałacach XIX-wiecznego Tokio. Ile tego jest objętościowo, na razie nie wiem, mogę powiedzieć tylko tyle, że rękopis ma 2.5 kg, plus-minus 25 rozdziałów
Już mnie zaciekawiłaś.
Trzymam kciuki za powodzenie obu projektów! Mocno trzymam.
Będę tu zaglądać. :)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Jak się idzie, to ubywa

4
Powieść historyczna w Tokio <3 Tylko pospiesz się z wydawaniem, bo ja lubię czytać na papierze :D Trzymam kciuki.
„Styl nie może być ozdobą. Za każdym razem, kiedy nachodzi cię ochota na pisanie jakiegoś wyjątkowo skocznego kawałka, zatrzymaj się i obejdź to miejsce szerokim łukiem. Zanim wyślesz to do druku, zamorduj wszystkie swoje kochane zwierzątka.” Arthur Quiller-Couch

FB - profil autorski

Jak się idzie, to ubywa

5
Czarna Emma pisze: (czw 27 maja 2021, 11:15) Trzymam kciuki za powodzenie obu projektów! Mocno trzymam. Będę tu zaglądać.
Serdeczne dzięki! Ja też mam nadzieję, że mi wystarczy wytrwałości. :)
ithi pisze: (czw 27 maja 2021, 11:18) Fanliang, trzymam kciuki za Twoje projekty.
Dziękuję serdecznie! :) Trzymanie kciuków mi się bardzo przyda.
iris pisze: (czw 27 maja 2021, 11:23) Tylko pospiesz się z wydawaniem, bo ja lubię czytać na papierze Trzymam kciuki.
Dziękuję! Spieszę się bardzo <3

:orcs-cheers:

FL
"[...] niema tego rodzaju pisma, do którego język Polski nie byłby zdolnym." – Maria Wirtemberska Malwina, czyli domyślność serca, 1816

Jak się idzie, to ubywa

8
Dziękuję, Jason :)

Nie, to nie Edo. Lata 1886-88. Meiji w pełnym rozkwicie!

:orcs-cheers:

FL

Dodano po 1 minucie 10 sekundach:
jagoda139 pisze: (czw 27 maja 2021, 11:55) Fanliang, trzymam kciuki i za poprawki i za pisanie nowego!
ślicznie dziękuję!

:orcs-cheers:

FL
"[...] niema tego rodzaju pisma, do którego język Polski nie byłby zdolnym." – Maria Wirtemberska Malwina, czyli domyślność serca, 1816

Jak się idzie, to ubywa

10
Czarna Emma pisze: (czw 27 maja 2021, 11:58) Szkoda, że nie Edo.
Edo kiedyś na pewno będzie. Mam jedną zaczętą historię w Edo, tylko odłożoną, i pomysł na jeszcze jedną. Ogólnie cierpię na zapalenie wyobraźni i muszę się pilnować, żeby wytrwać przy jednym projekcie...

FL
"[...] niema tego rodzaju pisma, do którego język Polski nie byłby zdolnym." – Maria Wirtemberska Malwina, czyli domyślność serca, 1816

Jak się idzie, to ubywa

13
szopen pisze: (czw 27 maja 2021, 17:07) Powodzenia! Powieści historycznych umiejscowionych w Japonii chyba nie ma w Polsce zbyt dużo, więc jakby co, jest nisza do zapełnienia.
Dzięki! Temat trochę maniacki, mam nadzieję, że ktoś się zainteresuje...
Iwar pisze: (czw 27 maja 2021, 17:48) Mnie zaciekawiłeś. Będę śledził.
Dziękuję :)

:orcs-cheers:

FL
"[...] niema tego rodzaju pisma, do którego język Polski nie byłby zdolnym." – Maria Wirtemberska Malwina, czyli domyślność serca, 1816

Jak się idzie, to ubywa

14
Niestety nie udało mi się dzisiaj popracować nad poprawkami do Meiji, bo mnie cały czas odganiali od komputera.

Napisałam za to 2.5 strony Romansu przed południem w parku. (Jakoś dobrze mi się pisze na świeżym powietrzu.) Teraz się zastanawiam, czy nie zmienić imienia bohaterki, bo go jakoś nie czuję. Co prawda imię jest mi potrzebne tylko do pierwszego rozdziału, ale zawsze...

FL
"[...] niema tego rodzaju pisma, do którego język Polski nie byłby zdolnym." – Maria Wirtemberska Malwina, czyli domyślność serca, 1816

Jak się idzie, to ubywa

15
Bardzo Cię rozumiem. Mnie zawsze najlepiej pisze się na dworze.
„Styl nie może być ozdobą. Za każdym razem, kiedy nachodzi cię ochota na pisanie jakiegoś wyjątkowo skocznego kawałka, zatrzymaj się i obejdź to miejsce szerokim łukiem. Zanim wyślesz to do druku, zamorduj wszystkie swoje kochane zwierzątka.” Arthur Quiller-Couch

FB - profil autorski
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”

cron