
Pozwolicie, że nie będę zbyt szeroko opisywać treści, niemniej, fabuła oraz wszystko, co dotyczy postaci, jest podporządkowane idei. Od razu dodam, że nie - nie zamierzam nią zbawiać świata, nie czuję się geniuszem do tego zdolnym. Niemniej, tak właśnie - mam tu ambicje powiedzenia czegoś od siebie czytelnikom właśnie o otaczającym nas świecie, z takimi założeniami startuję. Przyszłość pokaże, czy uda mi się ten tekst najpierw napisać, potem opublikować, wreszcie wywołać jakikolwiek odzew.
Być może jest to tekst do kosza, mam jednak zamiar przynajmniej spróbować go napisać, skoro moje ambicje sięgają wyżej niż liczby sprzedanych egzemplarzy

Stan na dziś: ponieważ od jakiegoś czasu robiłem notatki i czasem coś napisałem, istnieje w postaci bardzo brudnego brudnopisu może ze 100 tysięcy znaków, choć większość do gruntownego przerobienia. Drugie tyle mam notatek. Całość oceniam na jakieś 500-600 tysięcy znaków. Chciałbym mieć brudnopis do końca roku i ze trzy zimowe miesiące na szlify, żeby móc za rok zacząć szukać wydawcy.
Resztę tego tygodnia przeznaczam na uporządkowanie chronologii, która w środkowej części tekstu na razie leży i kwiczy, a także wstępne przyporządkowanie napisanych fragmentów do konkretnych rozdziałów. Będzie bolało
