Nadszedł czas na radykalne środki. Po tym jak po raz -enty otworzyłem nowe opowiadanie zamiast dokończyć którekolwiek z poprzednich, stwierdziłem że warto będzie spróbować formę regularnego medium. Czegoś stałego, czego nie porzucę szybko.
Punkt startowy- tworzenie daje mi najwięcej frajdy. Często przychodzą mi do głowy pomysły na coś zupełnie nowego. Pierwsze XXk znaków są niczym miesiąc miodowy, później przychodzi czas na 'a co dalej?'. Zaczyna się proces planowania, nakreślanie co, jak i po co. Wszystko gotowe, notesik wypełniony notatkami. Siadam i... nic. Mijają może dwa tygodnie i przychodzi nowy pomysł i wszystko od nowa.
I choć w tym co się dzieje nie ma tragedii, bo mogę spokojnie żyć nigdy niczego nie publikując (w końcu i tak robię to dla własnej przyjemności) to dalej pozostaje ta ambicja aby stworzyć coś kompletnego i jakościowego.
Od jakiegoś czasu trzymam się jednego pomysłu, coraz mocniej jednak kusi żeby napisać coś nowego.
W tym miejscu wchodzi owy cotygodniowy dziennik, który zakończy się wraz ze skończeniem opowiadania.
Niech ten dziennik stanie się horkruksem, który będzie chronił przed śmiercią mój twór 'Rule of Ascension'- anglojęzyczną fantastykę w otoczce starożytnego Rzymu, wypełnioną magią, ambicjami oraz przyziemnymi intrygami.
Punkt startowy- tworzenie daje mi najwięcej frajdy. Często przychodzą mi do głowy pomysły na coś zupełnie nowego. Pierwsze XXk znaków są niczym miesiąc miodowy, później przychodzi czas na 'a co dalej?'. Zaczyna się proces planowania, nakreślanie co, jak i po co. Wszystko gotowe, notesik wypełniony notatkami. Siadam i... nic. Mijają może dwa tygodnie i przychodzi nowy pomysł i wszystko od nowa.
I choć w tym co się dzieje nie ma tragedii, bo mogę spokojnie żyć nigdy niczego nie publikując (w końcu i tak robię to dla własnej przyjemności) to dalej pozostaje ta ambicja aby stworzyć coś kompletnego i jakościowego.
Od jakiegoś czasu trzymam się jednego pomysłu, coraz mocniej jednak kusi żeby napisać coś nowego.
W tym miejscu wchodzi owy cotygodniowy dziennik, który zakończy się wraz ze skończeniem opowiadania.
Niech ten dziennik stanie się horkruksem, który będzie chronił przed śmiercią mój twór 'Rule of Ascension'- anglojęzyczną fantastykę w otoczce starożytnego Rzymu, wypełnioną magią, ambicjami oraz przyziemnymi intrygami.