Bezwstydny dziennik Iwara

1
Kilka lat temu, pewnego jesiennego dnia postanowiłem, że napiszę świetną książkę. Efektem tej chwalebnej ambicji było jedno niedokończone opowiadanie. Udało mi się jednak przynajmniej wyciągnąć kilka ważnych wniosków z tego młodzieńczego zrywu.

Mianowicie:
- dobrze jest zacząć pisać od napisania czegoś w całości, nawet jeśli nie będzie świetne (wystarczy, że będzie bardzo dobre)
- dzień pracy nad książką lub opowiadaniem najlepiej zacząć od napisania zdania, a potem kolejnego i tak dalej
- jedno napisane zdanie jest warte 20 zdań, które miałem napisać
- jeśli nikt nie wie, że miałem pisać, a nie piszę, wstydu nie ma
- jeśli ktoś wie, że miałem pisać, a nie piszę, wstyd jest

Co za tym idzie, dziennik ma być przede wszystkim motywatorem. Mam zamiar pozostać bezwstydny.

Cele bieżące.
1. Skończyć i poprawić opowiadanie na konkurs.
2. Pracować nad bardzo dobrą książką opartą na Złej Bajce.
Strona autorska.

Bezwstydny dziennik Iwara

2
Wczoraj udało mi się popełnić 5k słów do Bajki i skręcić półkę z Ikei. Jestem zadowolony z obydwu dokonań.

Opowiadanie skończone i leżakuje, ale jakoś nie mogę się zabrać za poprawki. Pisało się ciężej niż zwykle - nie wiem, czy to przez temat, czy przez konieczność trzymania się schematu, który na początku skonstruowałem. Ale jest. Zigguraty! Piaski pustyni! Mroczne kulty! Jucha lejąca się strumieniami! Dwa osły! Czego można chcieć więcej od fantasy.
Strona autorska.

Bezwstydny dziennik Iwara

3
5k kolejne - oczywiście znaków.

Wyżej też miało być znaków oczywiście. Aż takim tytanem nie jestem, by 5k słów dziennie pisać i jeszcze półkę skręcić.

Bajkę pisze się przyjemnie. Nie wiem, czy to przypadkiem nie oznaka grafomaństwa, bo przecież wielkie dzieła powinny rodzić się w bólu i mękach. Zapewne więc, aż takie wielkie dzieło to nie będzie :) Ale nic to, przynajmniej człowiek spędza czas konstruktywnie.
Strona autorska.

Bezwstydny dziennik Iwara

4
Iwar pisze: Zapewne więc, aż takie wielkie dzieło to nie będzie
Podobno nie powinno się mówić rzeczy, które nie chcemy, aby stały się prawdą ;)
Iwar pisze: Bajkę pisze się przyjemnie.
Im lepiej bawi się pisarz w trakcie pisania, tym lepszą lekturę ma czytelnik.
Iwar pisze: bo przecież wielkie dzieła powinny rodzić się w bólu i mękach.
Przyjdzie na to czas w trakcie pisania i dłubania przy kolejnych wersjach tekstu 8)
https://pisarzdowynajecia.com

Bezwstydny dziennik Iwara

5
katamorion pisze: Podobno nie powinno się mówić rzeczy, które nie chcemy, aby stały się prawdą
Zabobon, pani, zabobon :)
katamorion pisze: Przyjdzie na to czas w trakcie pisania i dłubania przy kolejnych wersjach tekstu
Masz całkowitą rację. Sam to sobie wykrakałem (zabobon?) Siadłem wczoraj do poprawek opowiadania i męki były. Znam go dobrze i przez to strasznie ciężko błędy mi znaleźć - ale to normalka.

W związku z powyższym wczoraj napisało się mniej, bo jedynie około 3k znaków. Ale tekst rozrósł się bardzo, bo dokooptowałem dawne, niedokończone opowiadanie. Nawet kiedyś wrzuciłem je na Wery, pod starym nickiem (ten co zapomniałem hasła). Teraz je odświeżyłem, odchudziłem i powstał zupełnie zgrabny wątek.
Strona autorska.

Bezwstydny dziennik Iwara

7
Ponad 6k znaków.

Równe tempo. Przeglądałem wczoraj całość i w sumie jestem nawet zadowolony. Mam pewne wątpliwości odnośnie rozdzielania narracji na 3 perspektywy, ale zobaczymy jak wyjdzie to na końcu. Na razie jest dość radykalny przeskok między rozdziałami, ale im dalej, tym wszystko zaczyna się zazębiać i uzupełniać - przynajmniej według mnie.
Strona autorska.

Bezwstydny dziennik Iwara

9
20k w 4 dni? Zazdraszczam możliwości pisania codziennie :P
<cheerleader mode on>
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Bezwstydny dziennik Iwara

11
Na urwanych chwilach niewiele, ale zawsze coś udaje się napisać. Ja, osobiście, winię misieq79, który musiał pożałować, że 20k w 4 dni i zapeszył, rypła mnie karma, zdechło ka :) Ale żeby było po równo: oficjalnie, na publicznym forum, dzięki misieq79 za bardzo wyczerpującą recenzję opowiadania. Wdzięcznym bardzo!

Ogólnie, forma długa ma już 12,5k. Jeśli chodzi o historię, to zmierzam do finalnego punktu aktu 1. Będzie to pogrzeb połączony z krwawą jatką. Jak dotąd powstały zmagania na stacji kolejowej, zasadzki w zaułkach, mord w urzędzie miasta i, moja ulubiona, zemsta w pierogarni.
Strona autorska.

Bezwstydny dziennik Iwara

14
Poszło zaskakująco dobrze. Ta zmiana narratora w finale (ćwierćfinale? półfinale?) sprawiła, że można będzie przed czytelnikiem parę ważnych rzeczy ukryć, a parę innych pokazać. Ogólnie 5k do przodu. Dziś pewnie niewiele powstanie, o ile cokolwiek. Gonią terminy i trzeba pisać o rzeczach mniej rozrywkowych. A mój mózg może znieść tylko ściśle określoną ilość pisania na dzień. Ale kto wie, może coś się uda.
Strona autorska.

Wróć do „Maraton pisarski”

cron