Dziennik anowi

1
Leżę i kwiczę.
Bom leniwa i dlatego, że śmiech to zdrowie.

To nie zmienia faktu, że ani od jednego, ani od drugiego książka nigdy nie powstanie, a bardzo bym tego chciała.

Męczę mą powieść kobiecą już drugi miesiąc.
Mam 240 tys., a powinnam mieć minimum 350 tys., by ze wszystkimi poprawkami móc wysłać tekst na konkurs do 15 grudnia.

Na początku października męczyłam się okrutnie, po tygodniu było bardzo ciężko, po kilkunastu dniach zaczęło się robić ciężko. Teraz jest znośnie. Problem leży - na kanapie. Leży i wciąż sobie kwiczy. Leniwa świnia.

Stąd założony temat. Ktoś mnie musi kopnąć, inaczej niedługo sama zacznę się sobą brzydzić.

Brakuje mi 110 tys.

2
Deklarację złożyłam, głupio mi się zrobiło, że w ogóle złożyłam i choć nikt się nie przejął moimi lękami leniwie egzystencjalnymi, to jednak coś udało mi się wczoraj naskrobać.

Niestety, tylko 4 tys.
Nadal zostało ponad sto tysięcy, a dokładnie 104 tys.

3
Staraj się, bo drepczę ci po piętach:
anowi pisze:Męczę mą powieść kobiecą już drugi miesiąc.
o tym samym (chyba...) konkursie pomyślałam :)
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

4
gebilis pisze:Staraj się, bo drepczę ci po piętach:
anowi pisze:Męczę mą powieść kobiecą już drugi miesiąc.
o tym samym (chyba...) konkursie pomyślałam :)
Nasza Księgarnia, termin do 15 grudnia - teraz masz pewność, piętaszku? :P
Jeśli tak, to dobij mnie i powiedz, że masz już skończoną, napisaną. Kopnij mnie. Proszę ;)

5
anowi pisze:Jeśli tak, to dobij mnie i powiedz, że masz już skończoną, napisaną. Kopnij mnie. Proszę
Nie dobiję - ale pogonie, bo mam 117 k znaków i jeszcze spory kawałek do zakończenia :)
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

6
Gebilis,
masz jedną trzecią, więc musisz dopisać 120 kolejnych, by być w tym samym miejscu, co ja. Wówczas zaczniemy deptać się nawzajem po piętach i może wtedy zacznę pisać dziennie więcej niż 4 tysiące. Żałosna ma klawiatura :P

Ile Ci się udaje dziennie naskrobać?:)

7
A z pisaniem bywa różnie - czasami nie piszę przez kilka dni - bo brak weny, niekiedy piszę zarys sceny, który potem wypełniam słowami. Ale bywają dni, że piszę bez przerwy, nawet zapominając o obiedzie czy innych takich przyziemnych sprawach - i wtedy serce mi rośnie, że może zdażę na czas :)
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

9
Gebilis,
to biegusiem dociągaj do moich 240 tysięcy i dalej będziemy biegły razem. Czop czop :P

Thorhalla,
moja powieść z romansem będzie miała tyle wspólnego, co Harry Potter z... romansem.
Jeśli miałabym wskazać u siebie wątki miłosne, to znalazłabym trzy - jeden główny, drugi migoczący w tle i trzeci - związany z miłością siostrzaną. Z tym, że ten ostatni jest, bo jest, bo siostry się lubią i każdej zależy na szczęściu tej drugiej.
Wszystko owijam wątkiem sensacyjnym.

http://babielato.nk.com.pl/ - tutaj masz szczegóły.
Przejrzałam pobieżnie, o czym są książki z tej serii, poczytałam fragmenty i okazało się, że owszem, wątki miłosne występują w każdej, ale zdarzają się także te z tajemnicą, sensacją czy jakimś wątkiem kryminalnym (albo czymś do niego podobnym).
Jeśli moją zdyskwalifikują za to, że wątek miłosny to nie jedyny wątek, to padnę. Najpierw ze śmiechu, potem trupem.

Sama nie potrafiłabym napisać typowego romansu. Chyba że mógłby brzmieć tak:
Kochali się, pokłócili, okazało się, że powodem był jej foch, rzucony w przypływie nadchodzącego okresu, z okazji którego on ją przeprosił, więc ona mu łaskawie wybaczyła i żyli długo i szczęśliwie. Aż do kolejnego focha.
Nie wydaje mi się, by ktokolwiek zechciał przeczytać coś podobnego. Newa ewa :P

10
anowi pisze:Kochali się, pokłócili, okazało się, że powodem był jej foch, rzucony w przypływie nadchodzącego okresu, z okazji którego on ją przeprosił, więc ona mu łaskawie wybaczyła i żyli długo i szczęśliwie.
OO jestem az tak przewidywalna?Bo to fabuła mojej powieści - serio! Co prawda przeprasza ona, nie żyją długo i szczęśliwie - bo on ,to ten trzeci i dużo jest obyczajówki - ale w skrócie to moja fabuła!!!
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

11
gebilis pisze:
anowi pisze:Kochali się, pokłócili, okazało się, że powodem był jej foch, rzucony w przypływie nadchodzącego okresu, z okazji którego on ją przeprosił, więc ona mu łaskawie wybaczyła i żyli długo i szczęśliwie.
OO jestem az tak przewidywalna?Bo to fabuła mojej powieści - serio! Co prawda przeprasza ona, nie żyją długo i szczęśliwie - bo on ,to ten trzeci i dużo jest obyczajówki - ale w skrócie to moja fabuła!!!
Chcesz powiedzieć, że w Twojej powieści bohaterowie rozmawiają, kochają się, kłócą, godzą, przepraszają i nic więcej? Nie wierzę. Mam uwierzyć? :D

12
Coś w tym rodzaju :), ale ponieważ w trochę w innej formie powieść zdobyła uznanie płci meskiej (!), postanowiłam przerobić - tzn. napisać w nowej wersji i zobzczę co z tego wyjdzie.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

15
Dopóki nie widzę problemu, nie widzę tego czegoś, a dopóki nie widzę tego czegoś, nie widzę dobrej książki.

Chociaż, co ja tam wiem. Ja, która przez miesiąc uczyła się opisywać drzewa i stoły. Już wymiotuję tymi opisami.
Tym bardziej ciężko byłoby mi opisać piękne uczucie między dwojgiem ludzi, jeśli to uczucie byłoby jedynym albo przynajmniej głównym wątkiem powieści.
Może jestem po prostu mało kobieca? :|

Wróć do „Maraton pisarski”