Cotygodniowy dziennik mnie

91

Latest post of the previous page:

II miejsce w konkursie i antologia. Elektroniczna ale zawsze... :)
Tekst na drugi konkurs - jakieś 6,5k ale rośnie. Czasu mało, może wyrobię.
Innych planów na przyszłość nie zapisuję, bo słowo pisane za każdym razem okazuje się być fikcją.
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.

Cotygodniowy dziennik mnie

94
Ostatni wpis 3 misiące temu :(
Od tego czasu jedno niedokończone podejście do konkursu.
Ale przynajmniej został pomysł...
Poza tym wakacyjne lenistwo, malowanie mieszkania, sprawy domowe, jedna praca, druga praca, czyli tabula raza.
Ale... może jednak by się udało coś napisać w tym miesiącu.
W międzyczasie okazało się, że antologia może jednak będzie papierowa. Nie jestem przesadnie dumny z tego tekstu, więc nie wiem czy to dobry pomysł...
Ale obrałem klawiaturę z pajęczyn i może coś napiszę. Coś mi tam biega po zwojach.
Trzy razy 'ale' - to dobry znak.
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.

Cotygodniowy dziennik mnie

101
Dzięki :)
Jak będzie coś z nazwiskiem na okładce, to będę bardziej śmiały :)
A jak sprzedam prawa do ekranizacji za siedmiocyfrówkę to już sam nie wiem.
A na razie... powolutku...
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.

Cotygodniowy dziennik mnie

102
Dwa i pół roku...
Nie wiem kiedy ale wiem dlaczego.
I pewnie nie odważyłbym się zdmuchiwać kurzu z tego tematy gdyby nie... kolejne podejście do pisania.
No dobra było więcej. Niedokończonych, a nawet nie zaczętych.
Ale tym razem, jakby troche jest inaczej.
Udało mi się w końcu napisać coś do końca. To tekst około 15k, z którym mam pewien plan, a może nawet nadzieję. W planach konkretne pomysły na 3 kolejne, nad którymi zamierzam teraz popracować i pomysły na jeszcze kilka, które wymagają rozwinięcia.
Więc skoro coś zaczęło się dziać... to zaryzykują i zacznę pisać tutaj. Zazwyczaj to idealny sposób, żeby nie wyszło ;)
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.

Cotygodniowy dziennik mnie

104
Mogę zdradzić... ale lepiej usiądź :)
Coś tam puściłem na NFie i załapałem się na dwie antologie, które świata nie podbiły.
Na pełny metraż na razie się nie odważyłem, chociaż coś tam w głowie i w notatkach mam.
Ale przez ostatnie dwa lata głównie zajmowałem się czytaniem bajek dla dzieci...
Kto z kim przestaje...
Celuję w target 5-9 lat... chyba.
Takie historie na 10k-15k nie wymagają długich posiedzeń i względnie łatwo pracować z nimi z doskoku.
Staram się realistycznie ale jednak bajką. Raczej nie nie chciałbym wylądować w info-dumpach typu: to jest policjant, tak robi się mleko, a zwierzątek nie należy zabijać.
A co mi wyjdzie.
Potencjalnie pachnie serią jeśli starczy weny.
No i mój pierwszy tekst na wery zasadniczo był bajką.
Szczerze mówiąc, po tym co zdażyło mi się czytać przez ostatnie dwa lata... mam wrażenie, że nie byłbym najgorszym, wydanyym drukiem autorem bajek, ale może to tylko nieskromność przeze mnie przemawia :)

PS.
Ale nie twierdze, że nigdy nie napiszę "Raju na krańcach wszechświata" ani "Ostatnich wakacji".
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.

Cotygodniowy dziennik mnie

105
Seener pisze: (wt 22 kwie 2025, 13:45) czytać przez ostatnie dwa lata... mam wrażenie, że nie byłbym najgorszym, wydanyym drukiem autorem bajek, ale może to tylko nieskromność przeze mnie przemawia
podobne miałam przemyślenia czytając kiedyś swoim dzieciom (i z tych przemyśleń nawet coś powstało) Ale zanim zarzucisz sobie nieskromność to przyznaj, że czasem takie badziewia sprzedają się jako "książki" dla dzieci, że toto nawet koło książki nie leżało... Także ten... do dzieła i wiatru w żaglach życzę.

Cotygodniowy dziennik mnie

106
Soma pisze: (śr 23 kwie 2025, 23:14) (i z tych przemyśleń nawet coś powstało)
Wydaje mi się, że kiedyś się wymienialiśmy. A wydało się może?
Ja aktualnie wypoczywam beż komputera i że sporadycznym dostępem do netu.
Pierwsze opowiadanie po połowicznym szlifie i bezpolerki czeka na opinię kaskaderów, którzy mają odwagę czytać.
Spisałem sobie dwie fabułki na telefonie. Mam nadzieję napisać je w maju.
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.

Wróć do „Maraton pisarski”

cron